JOHN CHCE PONOWNIE POBIĆ MARQUEZA
Zaledwie dwa dni musiał czekać Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO), by przypomniał sobie o nim jego wcześniejszy pogromca. Sportowy król Indonezji, Chris John (48-0-2, 22 KO), za wszelką cenę chce dać rewanż opromienionemu zwycięstwem nad samym Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO) Meksykaninowi.
W 2006 roku "Dragon" pokonał "Dinamitę" na punkty, walcząc na swoim podwórku. Drugie starcie mogłoby zostać zorganizowane w Singapurze.
- Już raz zlałem Marqueza, mogę zrobić to ponownie. Chcę tej walki! Mam nadzieję, że uda się ściągnąć Marqueza do Singapuru. Znam Juana bardzo dobrze. Pokonałem go na ringu, spotkaliśmy się również dwukrotnie na jednej gali – przekonywał 33-latek.
Na pierwszy rzut oka problem stanowi limit wagowy, bowiem John na co dzień boksuje w wadze piórkowej. Zdeterminowany mistrz WBA nie widzi w tym aspekcie absolutnie żadnego problemu.
- Mogę bić się z nim w każdym limicie wagowym, ponieważ będzie to niezwykle kasowa potyczka. Przez większość kariery występowałem w kategorii piórkowej, chciałem pobić rekord najdłużej panującego czempiona tej dywizji – tłumaczy azjata.
Obaj pięściarze mają bardzo zbliżone warunki fizyczne, ale podobno John reprezentuje wyższą klasę sportową.
- Mierzymy tyle samo, ale ja mam przewagę 5 centymetrów w zasięgu ramion. Jestem zdecydowanie lepszym i szybszym bokserem, mam większe umiejętności od Marqueza. On jest potężnym puncherem, znokautował Pacquiao jednym uderzeniem, moim zadaniem byłoby unikanie takich ciosów.
Atmosferę podgrzewa również trener Craig Christian, twierdząc, że nikt nie jest w stanie pokonać jego podopiecznego.
- Chris jest bokserskim mistrzem i Marquez o tym wie. Pacquiao stracił głód boksu, Chris wciąż go ma. Nie mam nawet cienia wątpliwości, John jest najbardziej wszechstronnym zawodnikiem na świecie. To byłaby świetna walka, ale Chris ponownie wypunktowałby Juana – uważa szkoleniowiec.
117- 111 chris Joona to gruba przesada
Niech zrobia wielka walke jak pisalem w Meksyku dla rodzimej publicznosci JMM w 140lbs. Marquez pomsci swoja ostatnia porazke i bedzie mogl konczyc kariere.
Chris John to taki piesciarz prowadozny w stylu niemiecki, tylko ze na azjatyckich ringach. Otoczony swoim sztabem i ochrona walczy u siebie w kraju w Indonezji albo w Singapurze.
Dobry, ale zaden z niego p4p.
Co do ich walki nie czepiałbym się Marquez tego nie wygrał.
Dla Marqueza rewanż z Chrisem bez sensu, KO na Manny sprawiło że chwilowo to najgorętsze nazwisko w boksie (ale tak długo nie będzie).
Więc powinny liczyć się tylko super-hity z wielkimi nazwiskami. Nawet powtórny łomot od Floyda, 5 walka z Mannym, Cotto?, Bradley... Jest w najlepszej pozycji do zarobku w życiu i pewnie będzie chciał to wykorzystać nawet za cenę łomotu.
Moze wyjsc do Floyda ale po co jak dostanie bardzo wysokie UD i skonczy z kolejna porazka.
Ma piekne KO na koniec kariery i powinien myslec nad ostatnia walka ktora moze wygrac.
JMM juz nic nie musi udowadniac niech konczy kariere.
Foreman nie był za stary, Hopkins również na dorobienie do emerytury nie jest za późno!!! a w takich możliwości zarobkowych nie miał nawet po pokonaniu Barrery czy remisie z Mannym
Floyd to podobna kasa i łomot pewny.
tera rewanż w meksyku lub w Usa.
a myśle że może dojśc do walki z Bradleyem.
wbrew pozorom nie była by to łątwa walka dla Marqeza z defensywnym Amerykancem