MARQUEZ: OSIĄGNĄŁEM JUŻ WSZYSTKO
Zwycięstwo przed czasem nad odwiecznym rywalem - genialnym Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO) było jak wisienka na torcie dla wspaniałej kariery Juana Manuela Marqueza (55-6-1, 40 KO). W wieku 39 lat Meksykanin znalazł się w miejscu, do którego dążył przez całe swoje życie i musi stanąć przed trudną decyzją - zawiesić rękawice na kołku, będąc na szczycie, czy stoczyć kolejną ryzykowną walkę za wielkie pieniądze.
Opcji jest co najmniej kilka. Szefowie Top Rank już myślą o skonfrontowaniu "Dinamity" z Timothym Bradleyem (29-0, 12 KO). W odwodzie jest jeszcze Brandon Rios (31-0-1, 23 KO) oraz piąta walka z "Pacmanem", a nawet rewanż z Floydem Mayweatherem (43-0, 26 KO), który przed laty nie dał Meksykaninowi najmniejszych szans.
- Po pierwsze, chciałbym pogratulować Manny'emu Pacquiao, który zawsze był dla mnie wspaniałym rywalem - silnym, niebezpiecznym i nieustraszonym. Przystąpiłem do tej walki doskonale przygotowany z zamiarem wykorzystania błędów Pacquiao i to mi się udało. Wygrałem przez nokaut. Teraz czas na świętowanie i spędzanie czasu z rodziną. Jeśli moje dzieci zechcą, żebym zakończyć karierę, zrobię to. Dokonałem już wszystkiego, na czym mi zależało - oświadczył 39-letni Meksykanin.
1. Z Floydem nie wygra nie ma mowy.
2. Z łysym wąsaczem (bradleyem) dałbym 50/50 - porównując wspólnych przeciwników obaj męczyli się ze starym Casayamayorem, Z Mannym Marquez wypadał lepiej. Marquez jest dużo lepszym bokserem ale też dużo starszym, wąsacz mógłby go zajechać.
3. Z Riosem było by ciekawie. Ostatnie walki pokazują że Rios to raczej świetny rzeźnik co jak Hatton w formie. Tu niewysokim faworytem byłby Dinamita
2. Bradley wygrałby z Marquezem na punkty, bo jest aktywny, ostrożny i mimo wszystko bardzo dobry technicznie.
3. Rios to jeździec bez głowy, dostałby czasówkę. Jego jedyna szansa to przypadkowe KO na Dinamicie, ale przecież Marquez lśni właśnie na tle takich zawodników.
Więc może jednak piąta walka z Pacquiao?
A przyznasz wreszcie,że Floyd jest lepszy od Pacmana? :)
1. Holt - bradley dwa razy na dechach i sprawiedliwe ale wymęczone bradleya...gdyby Holt był bardziej aktywny..2Petterson - tu bez zarzutów 3 Alexander - szarpanina i napierdalanie ze łba - kiepska walka
4 Casayamaor - nieporadne dobijanie trupa przez 8 rund.
5. Pacqiao - dobra postawa Bradleya ale bezdyskusyjnie walkę przegrał
No ale Marquez też np z Katsidisem nie błyszczał, dodajmy jedno mając 23 letni Bradley ważył o 10kg więcej niż 23 letni Marquez co obrazuję predyspozycje czysto fizyczne.
gdybym miał położyć łeb na pieniek to chyba jednak Bradley
Stonka - masz całkowitą rację z Bradleyem, ale po raz kolejny zaznaczę, że Marquez tak pięknie wypada tylko na tle Pacquiao, a często bije się jak równy z równym z zawodnikami gorszymi od Filipińczyka o kilka klas (Diaz, Katsidis, past prime Casamayor itd.)
Styl robi walkę - dla mnie Dinamita to wielki bokser, ale jak przyjrzymy się jego karierze, to nie dorównuje Pacquiao. Cieszę się jednak, że w końcu ma swoje upragnione zwycięstwo (szkoda tylko, że tak brutalnie je zdobył) i może spokojnie dołączyć do Moralesa i Barrery.
Niech Juan wszystko dokładnie przemyśli, ale ja już czuję mały turniej Top Rank - Rios vs Pacquiao i Bradley vs Marquez...
Mam nadzieję,że nie piszesz tego poważnie...
Dudas-bardzo mnie to cieszy
2007 - Hatton - fajny rzeźnik klasy b
dwa lata przerwy
2009 - Marquez dwie (może 3) wagi mniejszy
2010 - Mosley 2008 - już 38 lat po paru przegranych, choć w miarę zakonserwowany
2011 - Ortiz - typowy fajny osiłek klasy B
2012 - Cotto - bez zarzutów
gdzie te mistrzowskie walki??? jak ma to się np do ostatnich osiągnięć Warda.
Nie uważasz że Floyd jest też frajerem, że odpuścił najlepiej płatną walkę ever za min 50mln dolców w którą pewnie by wygrał????
2007-Hatton.Ciekawe kto przed walką z Floydem uważał Go za "rzeżnika klasy b".Cofnij się proszę do tego roku i odpowiedz kto wtedy był uważany za grozniejszego od Hitmana...
2009-Marquez.Nr.2 p4p...
2010-Mosley.Nie po paru przegranych,tylko po zdemolowaniu Margarito,który był w tym czasie na szczycie po pokonaniu Cotto
2011-Ortiz.Uważany za przyszłą gwiazdę młody prospekt
A teraz napisz mi z kim powinien walczyć,a tego nie zrobił,kto był lepszy od Jego przeciwników w czasie jak ich wybierał?
Co do Pacquiao.W oczach większości wydaje się,że Floyd jest frajerem bo nie wziął 50mln...
Musisz zrozumieć,że to jest Money Mayweather!!!On jest nr.1,On jest najważniejszy,On rządzi,On zgarnia zysk ze swoich walk,a przeciwnik dostaje wypłatę(coś na styl Kliczko).
Proponowanie takiemu człowiekowi walki z równym podziałem zysków to jest żart,bo jak jest pula powiedzmy 100mln,a Floyd ma dostać 50mln.,to On nie będzie się cieszył,że zarobi 50 baniek,tylko się wqrwi,że straci 50 baniek,rozumiesz?
Paradoksalnie,jak już wcześniej pisałem,im większa kasa do zarobienia z Pacmanem,tym bardziej Floyd nie przystanie na 50/50,bo w Jego oczach jeszcze więcej straci...
Floyd - to już było, kompletnie nie lezy Marquezowi stylistycznie, szanse chyba tylko poprzez lucky punch
Rios - to jest świetna opcja, Rios lubi wojny, Marquez mógłby czyhać w swoim stylu na jadowite kontry w póldystansie
inna dobra opcja wg mnie to Danny Garcia - spory arsenał środków ofensywnych, dość dziurawa obrona, byłaby niezła bitka i JMM nie byłby bez szans będąc w formie, tylko nie wiem kto jest pod jakim promotorem i czy nie byłoby kolizji interesów
Laik - Hattona za dobrego rzeźnika uważał w 2007 roku każdy kto ma oczy i nikłe pojęcie o boksie i znał np karierą Gattiego. Inaczej mogła tylko twierdzić angielscy kibole.
Marquez - chyba Donaire teraz p4p nr 2 myślisz że godny przeciwnik dla floyda :)
Ortiz - nie sądzę żeby po Ko od Maidany i remisie z Petersonem był nadzieją na nowego Leonarda
Mosley - jedna jaskółka wiosny nie czyni, wcześniej z trupem Mayorgi się pierdzielił, nie wspomnę o walkach po Floydzie i o bandażach Margaritto...38 lat w tej wadze mówi wszystko w 99% wypadków.
Poza "akceptowalną" klasą rywali moim zarzutem była też walka raz na 1,5 roku.
- Walka z Martinezem była jak najbardziej do dogrania, bo ten ponad pół kariery mieścił się w "welter", czy nawet dawniej z Williamsem
Fakt,że Martinez to było by coś,może stwierdzili,że był jednak za duży...
Williams???Uncle Roger pewnie powiedziałby:"a kto to w ogóle k..wa jest??" :)
Wielu ciągle myśli,że jak walka z Pacmanem przyniesie największy zysk,to Floyd najwięcej zarobi,a to jest błąd.Kłania się matematyka na poziomie 2 klasy podstawówki.Tłumaczyłem to już tysiące razy...
Williams - swego czasu był w pierwszej 5 p4p. I miał dużo lepsze nazwisko do Ortiza czy Baldomira (o paru innych nie wspomnę).
Wielcy bokserzy toczą wielki boje jak np Leonard czy Robinson. a jak nie ma rewelacyjnych przeciwników to...leje się wszystkich co uważają się za najlepszych po 3-4 w roku. Jak Holmes, Louis czy Marciano.
Floyd jest najlepszy owszem na papierze. ale tego nie udowadnia. Tak jakby najlepszy maratończyk nie biegał w wielkich maratonach a ciągle gadał ze jest najlepszy i wygrywał puchary gminne z rekordowymi czasami.
Po co 5 ta walka z Pacmanem do niczego nie jest mu potrzebna
Ma już 39 lat szybszy raczej niebędzie
wielki wojownik szacunek szkoda że przegrał z floydem 3 lata temu ale wtedy przeskoczył kategorie wyżej i wiele do powiedzienia nie miał w tej walce
Gamboa - "wkurwił" że "stracił" po kilka - kilkaset tys na negocjacjach z Lopezem i Riosem ... w wyniku czego 15 miesięcy nie robił nic, wczoraj walczył za 50tys :))). a powinien za 10mln (bo Riosa i Lopeza na 99% by rozjebał).
Negocjacje polegają na tym aby podbić cenę jak najwyżej ale nie stracić kontraktu czego czarne chłopaki najwyraźniej nie rozumieją :)))
A Marquez niech kończy karierę. To idealne zakończenie. Z Pacmanem nie wygra drugi raz, nie wygra też z Floydem, z Bradleyem być może. Niech kończy w chwale, należy mu się.
Dlaczego muszę po raz 1001 tłumaczyć to samo...Prosta matematyka się kłania...
Floyd przez to,że nie zawalczył z Pacmanem nie stracił ABSOLUTNIE NIC!!
Zaznaczam,że to nie są realne zyski tylko przykład jak to mniej więcej wygląda,nie chce mi się wyszukiwać...
Załóżmy więc,tak jak zasugerowałeś,że walka Pac-Floyd wygeneruje rekordowy zysk 100mln.$,jednak panowie nie dochodzą do porozumienia i Floyd walczy z Cotto i walka ta przyniosła "marne" 59mln.$...
Czyli Floyd nie zgodził się na 50/50 z Pacmanem,więc nie zarobił 50mln.$...
W zamian wziął walkę z Cotto,walka przyniosła 59mln. zysku,z czego dla Floyda 53mln.,a Miguelowi odpalił gażę w wysokości 6mln.
tyle...
http://www.youtube.com/watch?v=oVpmEOs8xlQ
...i kto jest królem się pytam?
Jak myslicie z kim teraz zawalczy Floyd?
Tak serio też bym chciał zobaczyć Floyda z rudym a z Bradleyem to nie wiem czy bedzie chciał walczyć chyba że zgoli wąsa.
Floyd raczej dba aby przeciwnik czuł się przed walką komfortowo więc myślę,że nie będzie domagał się pozbawienia niewątpliwego atutu Tima jakim jest Jego wąs.
ON:
http://www.youtube.com/watch?v=NynUD2_yzaE
Jesli chodzi o Bradleya to myslę taka samo jak Ty.Kasa by była bo pokonał Mannego,na niby ale w rekordzie to ma. Jesteśmy po głośnej walce więc zaraz odezwie się rodzinka M. i niedługo sie dowiemy kto będzie rywalem Floyda.
Masz rację,dlatego napisałem,że nie mogę się powstrzymać,a wybrałem ją z oczywistych względów,z uwagi na wczorajszy pojedynek.
Fakt,że walka z Marquezem jest plamą na honorze Floyda.Wiadomo,że nie zmieścił się w limicie z premedytacją,żeby zyskać przewagę,do dziś się zastanawiam co Mu odjebało.Troszkę chyba trząsł portkami przed Dynamita.
Może jednak rewanż ma jakiś sens...Przynajmniej Floyd zmaże tą plamę.
Teraz rozumie:)Poza tematem, to nie zdziwiłbym się, gdyby Floyd, teraz wypowiadając tak ciepło o Mannym, za jakiś czas zapytany o sobotnią walkę nie zaczął mu dogryzać. Czas pokaże:)