'PACQUIAO SKOŃCZONY, BRADLEY OGRA MARQUEZA'
Sampson Lewkowicz, międzynarodowy promotor i doradca, a przy okazji odkrywca talentu Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO) i Sergio Martineza (50-2-2, 28 KO), przepowiadał, że Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) znokautuje "Pacmana". Lewkowicz uważa, że Filipińczyk już od dłuższego czasu nie jest sobą i spadek jego możliwości jest znacznie większy, niż u zawodników w mniejszym stopniu bazujących na atletycznych zdolnościach.
- Mówiłem, że Marquez wygra przez nokaut. Nikt mi nie wierzył, ale ja się na tym znam - triumfował Lewkowicz, który wróżył koniec kariery swego dawnego podopiecznego co najmiej od czasu walki z Bradleyem. - To definitywny koniec Pacquiao.
Zwycięski Marquez może przy okazji Cinco de Mayo zmierzyć się z inną gwiazdą Top Rank - Timothym Bradleyem (29-0, 12 KO). W czerwcu Amerykanin w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach wygrał z "Pacmanem" i dzięki temu zachował nieskalany rekord. Choć nie ulega wątpliwości, że Bradley w rzeczywistości przegrał z Pacquiao, wcale nie jest jasne, że nie poradziłby sobie z Marquezem.
- Pacquiao szedł do przodu i popełnił życiowy błąd - ocenia Pablo Sarmiento, trener Martineza. - Już nigdy nie będzie taki sam. Jeśli chodzi o walkę Bradley-Marquez, wygra Bradley. Jest młodszy i świetny boksersko.
Inna przewaga Bradleya to 10 lat mniej na karku i fakt że w wieku 23 lat był o 10kg !!! cięższy od 23 letniego Marqueza. co obrazuje jego dużo większe możliwości fizyczne.
Tak więc rozkład sił wyrównany, może nawet na plus dla wąsacza.
Ps. oczywiście kibicuję Marquezowi!!!