MARQUEZ: TO MOJE NAJWIĘKSZE ZWYCIĘSTWO
39-letni Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) wczorajszej nocy w Las Vegas zdemolował swojego odwiecznego rywala, Manny'ego Pacquaio (54-5-2, 38 KO) potężnym prawym w szóstej rundzie. Meksykanin cieszy się, że czwarte spotkanie z "Pac Manem" dało mu upragnione zwycięstwo, które było wynikiem ciężkich treningów i wielkiej motywacji.
- Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy. Cieszę się, że nie odszedłem po ostatniej walce z Pacquiao. Cieszę się, że nie pozostawiłem złudzeń wygrywając przez nokaut. Wiem jak ciężko jest walczyć przeciwko rywalowi i trzem sędziom. Wcześniej mnie okradli. Dzisiejszy wynik jest nagrodą za ciężką pracę na sali. To jedna z największych wygranych w karierze - powiedział Marquez.
Słynny szkoleniowiec, Freddie Roach, chce piątego starcia, między Mannym, a "Dinamitą", jednak chce zobaczyć w jakiej dyspozycji podczas treningów będzie jego podopieczny po tak ciężkim nokaucie. Jeśli zauważy zmiany, będzie doradzał mu zawieszenie rękawic na kołku.
- Chciałbym, żeby doszło do rewanżu, jednak czy to najlepsza droga? Na tą chwilę nie jestem pewny, jaki będzie następny krok. Wszystko zależy od tego jak będzie czuł się Manny. Będę doradzał mu emeryturę, jeśli coś będzie nie tak podczas treningów, jednak musimy poczekać. Myślałem, że Manny się rozkręca. Myślałem, że już mamy Marqueza. Stracił czujność i wszedł idealnie na ten prawy. Walczył z bardzo sprytnym przeciwnikiem. Jestem zły, nienawidzę przegrywać - powiedział Roach.
napoczatku nie skakalem pod sufit jak widzialem ze manny sie nie rusza ale gdy ocknal sie podskoczylem :)
Widać, że powoli rozpoczyna się kolejny rozdział w historii boksu zawodowego. Stara gwardia już traci swój prime. Ciekawe kto ich zastąpi?
Manny za ręce na jajach niestety zapłacił wysoką cenę.
Wcześniej skarcił Hattona za podobne błędy, teraz sam został skarcony.
Lepszego scenariusza spece od marketingu sobie nie wyobrażali.
Na walkę nr 5 będą się pchać tysiącami...
Dokładnie, tym bardziej, że wszystkie walki były bardzo wyrównane i nie skrzywdzono go w taki sposób jak np. Pacmana z Bradleyem.
@LegiaPany
Więcej wykrzykinków, na pewno Cię usłyszy ;).
Same wrażliwe dzieciaki na tym forum ... ehh ... a jakby się nie ocknął, to co?
Gdzie nam wrażliwym dzieciakom do takiego twardziela i macho jak ty?! Wybacz, że nie potrafimy się cieszyć, gdy jeden z bokserów leży nieprzytomny na macie po straszliwej bombie i się nie rusza.
nie jestem dzieciakiem ma prawie 30 lat
ale mozna chyba byc podekscytowanym sytuacja "dorosly" panie?? czy nie??
albo matrwic sie o zdrowie przeciwnika sojego faworyta?? tez nie???
jakby sie nie ocknal to bym mial nadzieje ze nic mu sie nie stalo.........chyba proste i nie trzeba tu fizyki kwantowej aby to zrozumiec?
Jakie 3 porażki? Na papierze są dwie porażki i jeden remis.
A jeżeli ktoś ma zastrzeżenia do pracy sędziego w pierwszej walce to powinien mieć je też do pracy sędziów punktowych w trzeciej.
Nigdy nie było by rewanżu!!!ani następnych walk. A wszyscy dziś byli by przekonani, że Marquez i Mannemu do pięt nie dorasta!
dlatego szkoda, że nie było takich rewanżów jak Hearns-Hagler, Leonard Hagler, Foreman - Ali itp.
hagler hearns - dobrze ze nie bylo 2giej bo to co bylo w 1 rd 1 walki to legenda i tak powinno zostac (moje zdanie)
ali foreman bylo by interesujace, foreman napewno zmienilby troche taktyke (nota bene foreman wstaje na 9 ale sedzie konczy walke w rumble in the jungle) w hbo - legendary nights trenerzy mowia ze foreman po prostu niedocenial alego (chociaz trundo mi w to uwierzyc)
Też o tym myślałem, taki trochę efekt motyla. Podejrzewam, że większość sędziów poddałaby JMM po tym trzecim knockdownie, a tak również dzięki Cortezowi mamy ten wspaniały 4 odcinkowy serial.
Dzięki wygranej w takim stylu JMM duużo zyskał i sam nie wiem gdzie teraz bym go umieścił na liście P4P najlepszych meksykanów w historii. Szkoda, że nigdy nie doszło do jego starcia z Moralesem kiedy jeszcze byli w swoim prime.
Dla Marqueza każda decyzja z trzech poprzednich walk jest krzywdząca, w moim odczuciu przyjmuje je jako oszustwo i niesłuszne porażki. Szkoda mi tylko, że gwiazda Mannego w taki sposób gaśnie i tyle.
ja oczekiwalem tej walki bardziej niz floyd - pacman :( niestety
Z jakiego źródła to wiesz? Nigdzie o tym nie słyszałem. A może byłeś przy tym?
"Myślałem, że Manny się rozkręca. Myślałem, że już mamy Marqueza"
Bo tak było, Marquez był coraz bardziej obijany. Pacman w mega formie, dynamiczny jak kiedyś i agresywny jak nigdy! Jeśli tak ma walczyć w następnych walkach to oby jego kariera dalej trwała bo to była bokserska uczta.
A Marquez dopiął swego, czapki z głów. Choć widać że już nie jest ten sam, Pacman był lepszy. Za to przypieprzenie ma nieziemskie, świetne kontry. Namieszałby w boksie jeszcze.
W sumie dla Meksykanina najlepsza byłaby już emerytura. Dla Pacmana rewanż, który pewnie by wygrał.
Przestań pier...
Jeszcze jedną sprawę chciałbym poruszyć, bo zapomniałem. Pan Pindera...
Godzina 5 rano, widznie spał od wielu godzin, oczy na zapałkach a ci dają najnudniejszego komentatora w TV, usypiacza. Facet mówi coś tam pod nosem, nawet nie słychać co, coś tam biadoli. Wyprane to z jakiejkolwiek ekspresji. A tu już ranek, człowiek ledwo na oczy widzi a ten usypia!
Do cholery, przecież jego reakcja na nokaut miała w sobie tyle energii co zapowiedź bloku reklamowego przez Kostyrę!!!!
Ja Pinderę szanuję i lubię, ale w studio. Przy komentowaniu - i tak go nie słychać. Niech facet zostanie w studio jako ekspert, ale błagam, nie dawajcie go na żywo do porannych walk, bo równie dobrze mógłby być Mazowiecki. Zasnęlibyśmy wszyscy w cholerę.
Na wadze z przedostatnim Mannym, Fedczenko, Katsidisem wyglądał bardzo dobrze. Teraz wyglądał najlepiej ale poprawa nie jest kosmetyczna i miał na to aż 8 miesięcy od ostatniej walki.
Gdzie ty tam widziałeś starego Manny'ego?
Nie karm płaczka.
Od kiedy to mięśnie walczą? Owszem muskulatura to plus ale bez przesady.
Zdecydowanie wolę śpiącego Pinderę niż błaznującego Kostyrę. Komentatora Skrajnie stronniczego, powtarzającego po raz setny wymyślone podczas golenia infantylne powiedzonka i wynoszącego pod niebiosa każdego boksera, który afiszuje się ze swoją wiarą w Boga.
Zresztą daleko szukać przykładu nie trzeba. Walka Jonaka a ten ciągle że ma niesamowicie mocny cios. Później widać że Jonak już nie może dokończyć wyczerpanego rywala to mówi, że Bonsu ma szczękę super mocną, a wszystko to zaraz po dziwieniu się że padł tak łatwo od lewego prostego//////
Ach///
Tego krótkiego sierpu Pacman nie widział. Nie odrobił pracy domowej i znowu popełniał te same błędy. To oczywiste, że taki nastawiony na wygraną przez KO JMM to wykorzysta. No ale niektórzy będą siali teorie spiskowe. Skoro dla was JMM brał bo pokonał Paca przez KO w wyższej wadze to analogicznie Pacman też brał. W końcu sam skakał po wagach i nokałtował.
Masz z tym jakis problem, że ktoś wierzy w Boga?
Dla ciebie przyznawanie publiczne i nie ukrywanie swoich przekonań to afiszacja a dla mnie afiszacja to marsze pederastów i innych zoofilii, pedofilii, grodzkich, biedroniów i innych lewackich ścierw i gnid.
Marquez nie ma waty w rękach, dysponuje mocnym uderzeniem. Obejrzyj sobie jak znokautował jednym ciosem Ramosa i ten padł nie przytomny. Marquez Pacmana trafił czystym mocnym ciosem mało kto chyba by to ustał. A to, że ma trenera który podawał innym koks nie znaczy, że mu też dawał. Po za tym jakiś czas temu Marquez mówił, że jest czysty i bez problemu podda się testom.
100 % agree
Kostyra to dziadek leśny, który uważa, że "nudny jak film pornograficzny z amiszami w roli głównej" to świetne hasło, a do tego jego autorstwa, więc niesie mu chwałę. W ogóle wszystkie jego powiedzonka to totalna żenada i bezsens.
Obycie z boksem musi mieć fatalne skoro wciąż gloryfikuje polskich zawodników.
Pindera Kostyra
Chyba się nie zrozumieliśmy. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś żarliwie wierzy w Boga.Sam jestem wierzący. Mówiłem o występującym często wśród fighterów teatralnym, wręcz infantylnym afiszowaniu się tym. Tak na marginesie to nie ma słowa "afiszacja"
Kostyra zawsze podkreśla to czy któryś bokser jest wierzący, roztrząsa to na wszystkie sposoby, sugerując, że afiszowanie się z wiarą jest równoznaczne z jakąś nobilitacją. Według mnie jest to śmieszne. Dla mnie najważniejsze jest to jakim kto jest człowiekiem, a nie to w co wierzy. Włoscy mafiozi bardzo często są bardzo paraktykującymi katolikami i co z tego ? Ich zachowanie raczej odbiega i to dalece od etyki chrześcijańskiej.
Śmieszniejsze jest to, że wielu naprawdę uwierzyło w to, że Pac opuścił się w treninagach bo za dużo Bilblii czytał :))
Sęk w tym, że niezbadane są wyroki boskie. Ludzie, którzy twierzą, że poznali wolę Boga przesiąknięci są pychą - nie mówię tego prześmiewczo teraz :)
Równie dobrze Bóg może bardziej kochać ateistów.
Data: 09-12-2012 21:14:46
nie wiem co wy sie tak podniecacie tym marquezem , do chwili nokautu dostawał konkretny oklep, oprócz tych 2 ciosów po których był nokdaun i ko nie pokazał nic jak dla mnie to gosc grubo przykoksił bo widział ze nie da rady inaczej wygrac, niby dlaczego gosciowi w tym wieku nagle tak wzrasta siła ciosu?? pewnie odkrył walenie basebalem w opony:) nie wiem ale dla mnie to jest dosc podejrzane.
To widze ze niedzielniak z Ciebie...JMM zawsze mial mocny cios, jak juz mamy taki poziom rozmowy to powiem tak wez zobacz rekord pac-mana i JMM wygrane podobne 1 wiecej dla JMM a KO JMM 40 pac 38
Dlaczego uważasz, że siła ciosu mu wzrosła?
fenomenalny to ty jestes w osmieszaniu siebie
jesli tak sadzisz to czemu we wczesniejszych 36 rundach marquez nie podłaczył pacquaio mimo tego ze trafiał go o wiele czesciej?
Oczywiscie nie moge miec pewnosci co do tego co powiedziałem ale jest to dla mnie podejrzane i pozwól ze bede miał swoje zdanie.
Dokladnie o to mi chodzilo, sila to nie wszystko w tej walce wygral styl i precyzja
jesli zdecyduje sie skończyć kariere juz teraz to śmialo mozna będzie go nazwać numerem 2 w historii meksykańskiego boksu po Chavezie seniorze.
mam nadzieje że JMM będzie wiedział kiedy skończyć w przeciwieństwie np do Moralesa
a Floyd sie nie obija...
Moim zdaniem.
1. FMM/Ward
2. Marquez
3. Martinez
4. Pacman
5. W.Klitschko
6. Nonito Donaire
7. V. Klitschko
8. Carl Froch
9. Timothy Bradley
10. Abner Mares
A moze dlatego tak sie stalo ze pacman przestal brac koksy :)
fajnie ze niektorzy chca mi poprawic humor po przegranej Pacmana
Masz trochę racji, ale na Mannego też była swego rodzaju nagonka, a różnica między tymi pięściarzami jest taka, że Marquez jest pod 40 i zdołał zbudować taką mase w bardzo późnym wieku, w dodatku gdy nabrał mięśni na Floyda wyglądało to fatalnie, zwolnił, nie miał argumentów w przepychankach, a cios nie robił żadnego wrażenia na FMJ, a tu wręcz przeciwnie zachował szybkosć i nie był słabszy od Mannego, w dodatku 2 razy deski Mannego. Ich pojedynki były niezwykle wyrównane tak na prawde mogły iść w obie strony. Ja się skłaniam do 1 PAC 2,3,4 MAR, ale w drugiej walce za pierwszym razem dałem remis.
Nie mówię że Marquez coś brał, chociaż wydaje mi się że tak, nie mam mu tego za złe, ponieważ w dzisiejszym sporcie to niestety normalne.
Sama walka po prostu wspaniała zwroty akcjii, wymiany, nokdauny, bitwa charakterów, wspaniały pokaz techniki, konfrontacja taktyki, coś pięknego na tych panów zawsze można liczyć. Szkoda mi Mannego, gratulacje dla Dinamity (btw pasuje mu ten pseudonim). Ktoś tu już pisał, a to samo mi się nasunęło dzisiaj rano został dopisany rozdział do historii boksu.
Ale z Floydem ważył 64kg. Potem wrócił do 60kg i systematycznie zwiększał masę. Poza tym Pretty Boy nie wbiegł idealnie na kontre tak jak to zrobił Pac.
Przed walką JMM otwarcie mówił, że poluje na KO. W walce też tak robił.
Proszę nie umniejszajcie jego wygranej.
"Sęk w tym, że niezbadane są wyroki boskie. Ludzie, którzy twierzą, że poznali wolę Boga przesiąknięci są pychą - nie mówię tego prześmiewczo teraz :)
Równie dobrze Bóg może bardziej kochać ateistów."
Otóż to. Najbardziej irytujące jest łączenie woli Bożej z pacyfistyczną postawą. Że jeśli dam się zaszlachtować, to to się Bogu podoba i mnie wynagrodzi, a jeśli zmiażdżę swojego krzywdziciela - to popełniam jakiś grzech.
Jeśli Bóg istnieje i stworzył świat, to jego wolę można odkrywać poprzez analizowanie jego dzieła. Wiara w objawienia prowadzi zazwyczaj na manowce.