MANNY PACQUIAO vs JUAN MANUEL MARQUEZ IV
Redakcja, youtube.com
2012-12-09
Do wielkiej niespodzianki doszło w weekend, kiedy to w 6. rundzie Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) uśpił Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO) potężnym prawym. Zapraszamy do oglądania całego pojedynku.
Z Bradleyem, mowa o porazce jest co najwyzej smieszna.
Z Marquezem jak to z Marquezem... to jest wielki wojownik, wielki bokser i to zaden wstyd z nim przegrac, nawet w ten sposob, szczegolnie ze moim zdaniem Pac dominowal do momentu KO. Zlapal go pieknym ciosem i tyle.
Licze ze to nie koniec i zawalczy we Wrzesniu z Floydem
Osobiście twierdzę, że w formie głównego trenera już nie! Jako główny pomocnik - owszem. To jest droga, którą powinien obrać ten niezwykły człowiek - jeśli dalej chce odnosić sukcesy w świecie sportu na najwyższym poziomie.
Na przykładzie Pacquaio możemy stwierdzić, że to nie trener zmotywował swojego podopiecznego do przebudzenia dawnej agresji, będącej paliwem dla jego osiągnięć. Paradoksalnie możemy wysunąć wniosek, iż motywacje podsunął Bob Arum przy okazji werdyktu walki z Bradleyem - Pacquaio samodzielnie ją wykorzystał budząc dawnego 'złego ducha'. W czwartej batalii z Marquezem to udowodnił. Niestety w tym samym czasie zawiodła analiza sytuacji w ringu, którą wykorzystał wiecznie zmotywowany meksykański wojownik.
Głęboko wierzę, że dwuminutowa 'podróż' po knockdownie roku, będzie wszystkim tym czego Manny nie mógł lub nie chciał otrzymać od Roacha. Będzie przebudzeniem oraz motywacją, na kolejne 2-3 lata kariery filipińskiego supermana. Razem z wskazówkami nad wykorzystywaniem jego niesamowitej sprawności technicznej, od nowego głównego trenera oraz pomocy Freddiego - fani boksu będą jeszcze mieli okazje zobaczyć PacMana na najwyższym poziomie. Jeśli razem z Juanem zaakceptują dalsze bitwy, Floyd oraz cała bokserka reszta, zacznie grać w drugiej lidze w świecie emocji widzów i fanów tego sportu. Oby tak się stało!
Teraz Many przykoksuje i do Kliczki:D .
i okazał się silniejszy ,
na teraz jedyne co mi przychodzi do głowy to podziękować tym dwóm wielkim wojownikom za 4 odslony boksu an najwzyszym swiatowym poziomie , prawda jest taka ze i jeden i drugi nie musza nic nikomu juz udowadniac , jesli zdecyduja sie na piątą odsłone na pewno z przyjemniscia ja obejrze
Data: 09-12-2012 12:06:34
Czy ktoś może z ręką na sercu powiedzieć, że w przekroju całej walki nie licząc tego nokautującego ciosu Mayquez był jakoś wyraźnaie lepszy?
Wyraznie nie ale czy byl lepszy to zdecydowanie Tak wygrywal 1 punktem do momentu KO
Data: 09-12-2012 11:56:48
Czemu wy jestescie tak zawistni jesli chodzi o porazke zawodnikow zawsze zwalacie odrazu na trenera tak samo adamek klitsho odrazu ma odejsc Roger. Ludzie ogarnijscie sie to ze zawodnik przegrywa nie jest wina trenera a jak wygrywal ze wszystkimi Many to dla was byl na dopingu a trenera na tronie nosili. Trener nie musi zawsze brac czynny udzxial w danym sporcie zeby doprowadzic zawodnika/druzyne do sukcesu kurde sam trener nie pracuje nad zawodnikiem jest to sztab ludzi ktorzy pracuja nad wszystkim a nie trener widze ze nie masz pojecia o roli TRENERA bo myslisz ze on jest od wszystkiego. Jezeli w walce Mosley vs. Mayweather w 2giej rundzie Mosley by znowkautowal Floyad tez bys skreślił trenera bo się odsłonił i dostał taka bombę ze przysiadł ? Dlatego zbastuj bo TRENER nie przegrywa walki moze sie do tego przyczynic ale nie przy takim zawodniku jak Pacquiao.
Ja osobiscie za Manym nie przepadalem ale po tym KO polubilem i zarazem szkoda mi sie go zrobilo bo wiem ze duzo drzwi mu sie zamknie takich jak walka z Floydem itd na ktora w 100% zasługiwał. No ale jedynym wyjsciem z tej sytuacji jest 5 walka i Many musi pokazac ze jest w swietnej formie bo 2 walki ostatnie swoje przegral z Marquezem zdecydowanie.
ale nie mozna pomijac tych dwóch nokdaunów , taka była taktyka JMM i ją zreazlizował , dzisiaj był lepszy
Więcej gay-fightów.
Rios alvarado, szpilka-saulsberry(:p) ,adamek walker, itd..
To moja propozycja na gowniane zestawienia federacji i wielość abgymniców typu WBA abgymnic rozjechanej żaby na dnie stawu..
(ps. autor wpisu nie jest zakamuflowaną opcją pederastii)
Zapłacił Many nokautem za własną głupotę.
Taktyke miał dobraną idealnie. W ciagu 6 rd 2 razy ustrzelił Mannego, w 6 rd ustrzelił go na amen.
co do wczorajsze walki cóż mieliśmy właściwie powtórkę z walk poprzednich, obydwaj byli niesamowicie blisko siebie
wg mnie pierwsza runda trudna do punktowania, ale od 2 do 4 rundy bezsprzecznie lepszy był Dynamita, już 3 runda była wielkim szokiem, gdy zobaczyłem Pacmana na deskach a to nie jest częsty widok, 5 i 6 runda bezdyskusyjnie Pacman, wydawało, się, że przełamanie Juana to kwestia czasu, okazało się, że Juan wygrał przez nokaut dla mnie wielki szok a zarazem szczęście, bo zrobił to czego Pacman nie mógł zrobić przez 4 i pół walki, widok Pacmana ciężko znokautowanego po prostu epicki
kolejna walka nie ma sensu, bo jeśli znowu nie byłoby nokautu to znowu walka będzie niezwykle wyrównana
moim zdaniem droga do walki Pacman- Money jest możliwa jak nigdy, bo po wczoraj król jest tylko jeden Floyd ( nie lubie skurwie..) ale staram się być obiektywny
Pacman stracił wszystkie argumenty podczas negocjacji, wielu zapyta po co taka walka, skoro najlepszy czas na nią już minął, owszem tak, ale mimo wszystko idę o własną głowę, że każdy malkontent i tak by ją oglądał
Floyd bał się Mannego z jego złotego okresu, a teraz on starzeje się szybciej niż Floyd , Roach mówi, że to nie koniec Mannego, ale czeka go łatwiejsza walka
to bzdura jak większość wypowiedzi Roacha, przeciez Pacman uchodzi za najlepszego boksera XXI wieku, więc ktoś taki nie może mieć prawa do łatwiejszych walk, niech biorą przykład z Frocha,
walka z Floydem dla Pacmana to wielka szansa aby się odbudować bo pewnie byłby zmotywowany jak nigdy, a jeśliby ja przegrał to z królem i przy tym zarobił niesamowite pieniądze
a co do burzy medialnej dotyczącej tej walki, sam Pacman wydaje się najmniej winny, że do niej nie doszło, wina spoczywa na Floydzie i samym Arumie
podpisuje sie pod Twoimi słowami w 100 % , z boku wygląda to tak jakby JMM przeanalizował każdą rd z poprzednich walk i przygotował się idealnie pod paca , Jesli chodzi o Filipnczyka to bardzo prawdopodobne ze te przygotowania nie różniły się wiele od przygotowan do np. Bradleya
dodałby od sibie jeszcze ze zawodnicy Roacha naprawde słabo zachowuja się w obronie , taka czarna seria to nie moze byc przypadek ,
Data: 09-12-2012 12:43:05
Autor komentarza: milan1899
Data: 09-12-2012 12:49:26
Wy ogladaliscie walke ? Takie pytanie bo chyba nie powiedz w ktorej rundzie JMM byl lepszy w 3 co go KD byl ? ale Manny wstal i zrobil swoje do konca rundy pokazal ze nic sie nie stalo runda 4 dla Mannego 5 zdecydownaie byla bliska zakonczeniu przed czasem. w 6 nic sie nie dzialo. DO 0:05.
Data: 09-12-2012 12:53:51
Autor komentarza: Rogs
Data: 09-12-2012 12:43:05
Autor komentarza: milan1899
Data: 09-12-2012 12:49:26
Wy ogladaliscie walke ? Takie pytanie bo chyba nie powiedz w ktorej rundzie JMM byl lepszy w 3 co go KD byl ? ale Manny wstal i zrobil swoje do konca rundy pokazal ze nic sie nie stalo runda 4 dla Mannego 5 zdecydownaie byla bliska zakonczeniu przed czasem. w 6 nic sie nie dzialo. DO 0:05.
czytanie ze zrozumieniem sie klania
Pac prowadził u mnie na pkt ale nokaut wisiał w powietrzu a był pokłosiem idealnej taktyki JMM i praktycznie brakiem taktyki Paca i o tym sa posty , teraz lapiesz ?
Autor komentarza: j0ni1985
Data: 09-12-2012 12:53:51
Wy ogladaliscie walke ? Takie pytanie bo chyba nie powiedz w ktorej rundzie JMM byl lepszy w 3 co go KD byl ? ale Manny wstal i zrobil swoje do konca rundy pokazal ze nic sie nie stalo runda 4 dla Mannego 5 zdecydownaie byla bliska zakonczeniu przed czasem. w 6 nic sie nie dzialo. DO 0:05.
Wielka sprawa dla Marqueza,ta wygrana to koronacja jego kariery,40 lat na karku to w tych kręgach wagowych sporo a nawet dużo,ale inteligencja ringowa Marqueza pozwala wciąż walczyć z najlepszymi.Przykro mi było patrzeć na nieprzytomnego Paca,ale taki sport.Co do Lucky Puncha to nie mam słów,toż to grzech woglę tak twierdzić.Tej klasy zawodnicy jak już ktoś wyżej napisał wiedzą co robią.Zresztą Manny wcale tej walki jakoś bardzo wyraźnie nie dominował,owszem był szybki i dynamiczny,ale również zbierał czego dowodem był pierwszy nokdaun i choćby to podskakiwanie i stukanie rękawicami,Meksyk parę razy ładnie trafił,no chyba że ma takiego farta że co drugi jego punch jest szczęśliwy.
co do ich 5 pojedynku nie wiem czy jest sens ,oczywiście każdy z nas tak pomysli ,ale na walkę i tak chętnie bym wstał ,jednak patrząc na wiek Marqeza wydaje mi się że rozdział z Pacmanem powinien już się zakończyć , czy w ogóle jeszcze powinien kontynować karierę ? ja bym chciał bo to wspaniały wojownik ale wieku nie da się oszukać ,było widać z każdą rundą że ulatuje szybkość z JMM ,nie wiem być może jeszcze jedna walka na koniec z kimś z czołówki ,może Bradleyem ,chodz uważam że to wcale łatwa walka dla Marqeza by nie była ,drugi pojedynek z Floydem chyba nie ma sensu ,więc może ta pierwsza opcja na zakończenie kariery :)
Jakim cudem w wyrównanej walce gdzie Marquez już raz posadził Manniego można coś takiego w ogóle stwierdzić xD Zresztą nawet Pan Pindera już pod koniec zaczął wspominać ,że Pacman wchodzi za dużo bez przygotowania. Marquez to wszystko widział i mamy rezultat.
Pacquiao powinien nadal walczyć i w razie kolejnej dotkliwej porażki zakończyć karierę. Teraz jeszcze nie. To nadal top, w końcu ostatnio obił mocno młodego, głodnego sukcesu, niewygodnego, wspaniałego technicznie Bradleya.
Milfhunter
to byla super-kontra, zobacz sopbie to jeszcze raz tam nie bylo nic lucky!!!!!! piekny myk i bach!
1)To nie byl zaden lucky punch. Przed walka Marquez mowil ze wygra poniewaz jest madrzejszy od Pacquiao. JMM wiecej myslal w ringu. MP nastawil sie na KO poniewaz sam mowil ze chce rozwiac wszelkie watpliwosci kto jest lepszy. MP od poczatku szedl mocno do przodu przez co bardzo otwieral sie. JMM tylko czekal na counter punch. Kilka sekund przed KO, JMM probowal kilkakrotnie kontrowac prawym prostym bezposrednim ale one nie dochodzily. Podczas tego KO, wszystko bylo perfekcyjne. MP poszedl do przodu zupelnie nie przygotowany, tak jak Chisora z Haye, i tylko dotknal JMM swoim prawym a JMM z calej sily skontrowal. To byl zaplanowany punch a nie zaden lucky punch.
2) JMM jest drugim najlepszym counter puncherem w boksie, za FMJ. Oni dwaj sa swietni technicznie i mysla podczas walki, choc oczywiscie FMJ ma duzo wieksze umiejetnosci. Z kolei MP jest bardzo jedno stronnym bokserem. On tylko wie jak isc do przodu wiec latwo jest go skontrowac. MP ma bardzo malo do zaoferowania jezeli chodzi o defensywe lub technike. MP jest nie ustepliwy i zasypuje rywali uderzeniami. To wystarcza na wiekszosc zawodnikow takich jak Cotto, De La Hoya, czy Mosley poniewaz oni nie sa dobrzymi counter puncherami. MP mowil zreszta po walce ze za bardzo sie podjaral i walczyl nie ostroznie. Jezeli ktos naprawde zna sie na boksie to wie ze dobry counter puncher jest najciezejszym rywalem. Dlatego jezeli chodzi o walke MP vs FMJ to zdecydowanie MP nie mialby szans. JMM znalazl recepte na MP a przeciez pamietamy ze FMJ robil co chcial z JMM.
3) Counter puncher zawsze jest spokojny na poczatku walki i dlatego w tej walce MP wygladal z poczatku lepiej niz JMM zwlaszcza dlatego ze bym bardziej aktywny. Zauwazcie ze w swoich walkach FMJ tez zawsze jest mniej aktywny na poczatku nie jego rywale. Judah, Mosley, Ortiz, czy ostatnio Cotto, oni wszyscy wygladali bardzo dobrze na poczatku. FMJ tylko czekal na kontry i przejecie inicjatywy.