KESSLER PO RAZ CZWARTY MISTRZEM ŚWIATA
Mikkel Kessler (46-2, 35 KO) przeszedł do historii boksu zawodowego i kategorii super średniej. W zakończonym bowiem przed momentem pojedynku Duńczyk zastopował w trzeciej rundzie Briana Magee (36-5-1, 25 KO), zostając tym samym już po raz czwarty mistrzem świata w tym limicie. Co prawda jest to tylko pas WBA Regular, gdyż prawdziwym championem pozostaje Andre Ward, ale pięściarzowi z Kopenhagi i tak nikt nie odbierze czwartego tytułu.
Irlandczyk zaczął lepiej tę walkę. Co prawda w pierwszej odsłonie żaden nie zaryzykował i bokserzy skoncentrowali się na ciosach prostych, ale to właśnie champion lepiej wyczuwał dystans. Na początku drugiego starcia Kessler znów kilka razy przestrzelił na górę, aż w końcu zmienił plan i po podwójnym lewym zamarkował znów krzyżowy na głowę, by obniżyć pozycję i uderzyć z całych sił na korpus. Magee zgiął się niczym scyzoryk, ale zdołał podnieść się na osiem. Z grymasem bólu na twarzy klinczował, kradnąc tak potrzebne mu sekundy. W końcówce nie ustrzegł się kolejnego prawego z dystansu po dole i padł na matę po raz drugi. Za moment zabrzmiał gong, który uratował mu skórę. Ale tylko na chwilę. Zaraz po przerwie Mikkel poprawił w to samo miejsce i sędzia bez zbędnego liczenia poddał dotychczasowego mistrza.
Stary dobry kessler powrócił,widzialbym go z Abrahamem,to byłby koniec Artura kariery,ale Sauerlandy się nazwajem nie napuszczą i tym sposobem mają dwa pasy w "rodzinie"
Rewanż z Wardem albo Frochem i na to czekam..:)
www.boxtime.xaa.pl