JESZCZE JEDNA WOJNA W LAS VEGAS
Manny Pacquiao i Juan Manuel Marquez znów w ringu. W sobotę zmierzą się po raz czwarty. Takich bokserskich seriali właściwie już nie ma, więc jeśli się zdarzą, cieszą się ogromnym zainteresowaniem. 39-letni Marquez wierzy, że wreszcie wygra, ale nie chce decyzji zostawiać sędziom. – Muszę go znokautować i raz na zawsze uciąć wszelkie dyskusje, który z nas jest lepszy – twierdzi Meksykanin.
Osiem lat temu sędziowie orzekli remis, choć Marquez w pierwszej rundzie był trzy razy na deskach. W kolejnych walczył jednak znakomicie i zdaniem obserwatorów był wtedy lepszy od Filipińczyka.
Dwa następne pojedynki wygrał Pacquiao, ale werdykty były kontrowersyjne. Szczególnie ten ostatni, w listopadzie ubiegłego roku. Wydawało się, że już nigdy nie będą ze sobą walczyć, ale „Pacman" zdecydował się na jeszcze jedną wojnę filipińsko-meksykańską. Najbardziej rozczarowany tym wyborem jest Amerykanin Timothy Bradley, który w czerwcu pokonał Manny'ego i odebrał mu pas mistrza świata organizacji WBO w wadze półśredniej. Ale to była skandaliczna decyzja sędziów punktowych. Pacquiao został skrzywdzony, nie zasłużył na porażkę i, jak tłumaczy, dlatego nie chciał rewanżu.
Nie bez znaczenia był też aspekt finansowy. Jego ostatni pojedynek z Marquezem był wielkim sukcesem, sprzedano 1,3 mln przyłączy w systemie pay per view. Teraz ma być jeszcze lepiej. Freddie Roach, trener Filipińczyka, jest przekonany, że Pacquiao znokautuje Marqueza. – Ten nokaut jest mu bardzo potrzebny, ostatni raz wygrał przed czasem w 2009 roku, z Miguelem Angelem Cotto. Jest przygotowany, by tak właśnie zakończyć sobotnią walkę – mówi Roach.
Nacho Beristain, legendarny meksykański trener, który wychował 25 mistrzów świata, nie ma wątpliwości, że to jego zawodnik będzie górą. W boksie styl robi walkę. A styl Marqueza wybitnie nie pasuje Pacquiao.
33-letni Filipińczyk zdobywał tytuły mistrzowskie w ośmiu kategoriach wagowych. Zaczynał w wadze papierowej, z Marquezem walczył w kategoriach piórkowej, superpiórkowej i umownym limicie 144 funtów, teraz pojedynek odbędzie się w pełnym limicie wagi półśredniej (147 funtów – 66,678 kg), stawką będzie pas WBO (Fighter of the Decade).
Bob Arum, szef firmy Top Rank promującej Pacquiao, mówi, że Manny znów jest głodny boksu. Sprzedał nocny klub, zapomniał o hazardzie, przed i po treningu czyta Biblię. Kiedy ostatni raz walczył z Marquezem nie był sobą. Drętwiały mu nogi, nie był tak szybki i dynamiczny jak dawniej. Teraz nokautował sparingpartnerów jednego za drugim i chce to samo zrobić w sobotę w MGM Grand w Las Vegas. Marquez to były mistrz świata w czterech kategoriach wagowych.
Na tej samej gali walczyć będzie niepokonany na zawodowych ringach Kubańczyk Yuriorkis Gamboa, mistrz olimpijski z Aten (2004). Jego rywal to Filipińczyk Michael Farenas. Galę z Las Vegas pokaże (Polsat Sport (w nocy z soboty (na niedzielę – 3.00)