TEATR JEDNEGO AKTORA
Undisputed Truth czyli Niezaprzeczalna Prawda to tytuł spektaklu wyreżyserowanego przez najbardziej cenionego twórcę kina afroamerykańskiego Spika Lee, w którym występuje nikt inny jak sam Mike Tyson. W dwugodzinnym widowisku, "Żelazny" Mike opowiada prawdziwą historię swojego życia. Nie brakuje w niej elementów najbardziej kontrowersyjnych w biografii legendarnego pięściarza od rabunków, przemocy i rzekomych gwałtów na tle seksualnym po zażywanie ciężkich narkotyków i uzależnienie od środków psychotropowych.
Publiczność bardzo ceni teatralna formę "spowiedzi" Tysona, w wielu komentarzach na temat widowiska powtarza się opinia o autentyczności i przekazie płynącym prosto z serca człowieka którego niełatwo było im zrozumieć wcześniej. Undisputed Truth od premiery 12 sierpnia bieżącego roku, cieszy się sporym powodzeniem nie tylko fanów boksu. Wstępna data końca tournee zaplanowana jest na 27 kwietnia przyszłego roku. Bilety na show w wykonaniu Mike’a oscylują w granicach od 41,50 do 325 dolarów.
Ale odnalazł się w "drugim życiu".
Przecież jest wręcz postacią filmową. Mike Tyson był już inspiracją wielu jako Bestia, Żelazny Mike, Najmłodszy mistrz wagi ciężkiej, król nokautów, czarny charakter.
Teraz dopisuje nową kartę swojej historii, ta jego przemiana jest świetna, jednak człowiek może się zmienić i odnaleźć poza boksem nawet jeśli miał takie problemy jak Mike. Narkotyki, balangi, bankructwo, więzienie.
Jestem pewien, że jego historia pomoże niejednemu, bo Mike'a ludzie szanują i to również ci, którzy nie są Aniołkami, jego walki, docierają nawet do tych młodszych, którzy nie pamiętają go z występów na żywo.
Skoro Bestia, może grać w filmach, mieć własne przedstawienie, reklamować napoje, być osobą w pełni odnajdującą się w społeczeństwie poza boksem, to również inni zawodnicy mogliby brać z niego przykład. Ci, którzy nie potrafią powiedzieć sobie dość i trwają na ringu, jakby chcieli tam zakończyć swój żywot.
Tyson pokazuje, że jest sens, że życie można zacząć na nowo, że boks bywa też pułapką, często zresztą wypowiada się krytycznie o zepsutym bokserskim środowisku i syfie jaki tam panuje.
Dla mnie Mike to wielki człowiek, postać zasługująca na uznanie, nie tylko za dokonania ale i przemianę.
Niektórzy piszą, że to nie on, że go zmieniono lekami itd. Ale przecież ten facet miał poważne problemy, był po prostu chory. Niektórzy muszą się leczyć, jeśli chcą żyć inaczej Tyson byłby teraz prawdopodobnie martwy a tak robi wiele dobrego.
W końcu wydaje się być szczęśliwy i to bardziej niż wtedy, gdy kupował po kilka Ferrari, Rolexów i rozdawał.
Tyson wydoroślał, odnalazł siebie, przeszedł przez pewnie nie jedną terapię ale bez silnej woli, żadna terapia nie przynosi skutku, czy od dragów, alkoholu, czy problemów psychicznych.
Jemu pomógł charakter, teraz widać, że jest prawdziwym mistrzem też poza ringiem, bo powstał z samego dna.
świetnie to napisałeś ja uwielbiam Tysona to mój idol wręcz kocham go dodaje gęsiej skorki jak oglądam po raz setny jego spektakularne nokauty na same nazwisko Tyson jak je słyszę uśmiecham się i czuje że większego dla mnie kozaka w HW nie było!
Polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=0SYHeKeOTJU
Zajebisty klimat tego tribute :)
Data: 06-12-2012 18:30:39
Moim zdaniem to jest najlepszy tribute jaki jest w sieci, pozdro :)
http://www.youtube.com/watch?v=kLdSipw7nAc