ONER OSKARŻA STURMA I WBA O ŁAPÓWKI W ZWIĄZKU Z NADANIEM TYTUŁU SUPERCHAMPIONA

Poważne oskarżenia rzuca znany i kontrowersyjny promotor bokserski grupy Arena - Ahmet Öner. Turek podczas programu "Sport Inside" w stacji WDR oskarżył Felixa Sturma (37-3-2, 16 KO) o to, że będąc mistrzem wagi średniej federacji WBA dał łapówkę za przyznanie mu statusu Superchampiona, przez co nie był obligowany obowiązkowymi obronami i mógł uniknąć między innymi starcia z Giennadijem Gołowkinem (24-0, 21 KO), którego unikał jak ognia.

- Z tym pasem Sturm nie musiał bronić tytułu z obowiązkowymi pretendentami. Mógł natomiast wybierać sobie dowolnych pięściarzy za rywali. Właśnie w ten sposób działał i dzięki temu zarabiał ogromne pieniądze walcząc na antenie SAT 1. Zakładam, że dzięki tym kilku pojedynkom zyskał na koncie kwotę ośmiocyfrową. Tak więc zarobił kilkanaście milionów euro tylko dzięki nadaniu mu tego pasa Superchampiona. A przecież on go sobie tak naprawdę kupił. Zapłacił co prawda kilkaset tysięcy euro, jednak zwrot z inwestycji był ogromny i nieporównywalny. Wszak miał swobodę w wyborze pretendentów - uważa promotor.

Jego zdaniem 200 tysięcy euro zostało wpłacone na konto Antonio Gonzaleza w marcu 2010 roku w Panamie, a przecież on jest pracownikiem federacji WBA i najbliższym przyjacielem jej wiceprezydenta, Gilberto Mendozy. Trzy tygodnie później Sturm został uhonorowany mianem Superchampiona. Jednocześnie Öner twierdzi, iż ma na to dowody.

Na wieść o tych oskarżeniach Mendoza szybko wydał krótkie oświadczenie.

"Ja, Gilberto Jesus Mendoza, (...) oświadczam, że Felix Sturm zdobył miano Superchampiona WBA wyłącznie w oparciu o jego niezwykłą karierę bokserską. Dlatego osobiście oświadczam, że ani ja, ani WBA nie otrzymaliśmy pieniędzy lub żadnych cennych przedmiotów w związku z nadaniem tytułu Superchampiona panu Sturmowi."

Analizując całą sprawę należy zauważyć dwie rzeczy. Po pierwsze - Sturm rzeczywiście unikał potyczki z Gołowkinem niczym ognia i przez lata robił wszystko, by nie spotkać się z nim w ringu. Z drugiej strony oskarżający go Ahmet Öner również nie należał do "świętoszków". Był skazywany przez wymiar sprawiedliwości, a kibicie boksu pamiętają doskonale jak skracał rundy nawet o minutę, gdy jego zawodnik był w tarapatach, bądź jak potrafił uderzyć innego promotora - Klausa Petera Kohla, kiedy nie był zadowolony z punktacji sędziów.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: JoeBlack
Data: 05-12-2012 13:30:16 
Jakim by ten Oner nie był skubańcem to niech dobiera się im do dupy i mnie to bardzo cieszy.
Sturm to nie był żaden wielki mistrz, unikał Gołowkina a przejechał się na Gealeu i dobrze,ale Giennadij by mu głowę urwał.

Co do WBA to najgorsza Federacja, straciła szacunek u wielu kibiców na świecie.
W tym u mnie a to jest najważniejsze :)

A najlepiej jak takie łajzy nawzajem się zjadają, mszczą, szukają na siebie haka, bo mają sporą wiedzę na swój temat i to ich wzajemnie rujnuje. Wojna zbiera ofiary po obu stronach, Oner może im sporo narobić problemów, oni jemu, on i oni, robią wiele problemów w dzisiejszym boksie, niech się żrą.
 Autor komentarza: djpioter
Data: 05-12-2012 15:29:59 
Jeżeli złodzieje z ołówkami mogą okradać zwycięzców na oczach milionów,to dlaczego by nie można pod stołem nadawać tytułów "Superczempiona"?Wcale bym się nie zdziwił gdyby to była prawda.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.