ROSADO I GOŁOWKIN PEWNI SWEGO
Gabriel Rosado (21-5, 13 KO) niedawno wywalczył sobie status oficjalnego pretendenta do tronu IBF kategorii junior średniej, ale wobec propozycji ze stacji HBO postanowił pójść w górę i przyjąć wyzwanie rzucone przez mistrza świata WBA dywizji średniej, Giennadija Gołowkina (24-0, 21 KO). Obaj pięściarze staną oko w oko na ringu w Madison Square Garden 19 stycznia i choć mało kto daje Amerykaninowi szansę, on wierzy w sprawienie niespodzianki. Dodajmy jeszcze, że Gołowkin będzie musiał zbić dodatkowe 900 gram, gdyż obie strony zgodziły się na umówiony limit 158, a nie jak zawsze 160 funtów.
- Właśnie dla takich wyzwań trenowałem bardzo ciężko. Oczywiście mógłbym zostać w wadze junior średniej i czekać na pojedynek mistrzowski z Corneliusem Bundrage, ale lubię przyjmować takie okazje. Jestem gotów by zszokować cały świat, choć akurat ja sam w razie wygranej zszokowany nie będę. I dodam jeszcze, że to nie ja nalegałem na zmniejszenie limitu o blisko kilogram - deklaruje pewny siebie pięściarz z Filadelfii.
- To ja się tego domagałem - wcina się do rozmowy promotor zawodnika, Russell Peltz.
- Zawsze powtarzałem mojemu promotorowi, że jeśli przyjdzie dobra oferta z wagi średniej, to ją przyjmę. Tak naprawdę jestem zawodnikiem tej kategorii, który jednak potrafi bez szkody dla siebie zejść do junior średniej. Gołowkin to typ faceta unikanego przez niemal wszystkich, a ja lubię wyzwania. Wszak nie jest tajemnicą, że on potrafi mocno uderzyć - nie ukrywa pretendent.
Kazach nie zamierza lekceważyć swojego przeciwnika i zapewnia, że trenuje bardzo ciężko.
- Czeka mnie trudna przeprawa, zdaję sobie z tego sprawę. Gabriel jest młody, a do tego silny i troszkę wyższy ode mnie. Na pewno się też nie przestraszy, bo ma ogromne serce do walki. Dla mnie to drugi występ na antenie HBO oraz pierwszy w tej sławnej hali, więc jestem zadowolony - powiedział kreowany na nowego króla wagi średniej Gołowkin.
Sory ale Rosado nie ma szans.