ARREOLA: NIE CZUJĘ PRESJI
Chris Arreola (35-2, 30 KO) nie lekceważy Bermane Stiverne'a (22-1-1, 20 KO), z którym już 26 stycznia zmierzy się w eliminatorze do tronu WBC, ale z drugiej strony jest przekonany o swoim zwycięstwie nad mocno bijącym rywalem.
- Porównałbym go trochę do Tomasza Adamka. Jest doświadczonym pięściarzem z ringów amatorskich i nie nastawiam się nawet, że pójdzie mi z nim łatwo. Spodziewam się więc twardej przeprawy, ze zwycięstwem na końcu po mojej stronie. Jestem po prostu za dobry boksersko, a także zbyt silny i zmotywowany by to móc przegrać - nie ukrywa "Koszmar". Amerykanin z meksykańskimi korzeniami został pokonany przez Witalija Kliczkę oraz naszego "Górala" i zdaje sobie sprawę, iż w wypadku kolejnej wpadki mógłby na dobre pożegnać się ze swoją szansą. Mimo tego podchodzi do wszystkiego ze spokojem.
- Nie czuję z tego powodu większej presji. Mało tego, jestem stworzony do tego typu wyzwań i one powodują, że podchodzę do walki z jeszcze większym entuzjazmem. Należę do grona zawodników boksujących na antenie HBO i Showtime. To jest właśnie moja liga - zakończył dawny pretendent do tronu WBC.
Adamek jest szybszy ale mocniejszy cios ma Stiverne z pewnością
To zupelnie tak jak user endriu ;)
No Burito idzie zawsze do przodu a gardy szczelnej to on też nie ma. Łeb ma jak kowadło, ale ile można dostawać po mordzie. Spuchnie mu facjata jak z Witalijem jak bedzie szedł tylko w walkę uliczną.
Helenius nie był jakimś specjalnie wybitnym amatorem.
Price'owi zdarzały się porażki, choćby z Heleniusem, wspomnianym Stiverne, Cammarelle,
on miał z 250 walk amatorskich
myśle że dużo namiesza w czołówce