LEONARD: TA WALKA BĘDZIE ICH DEFINIOWAĆ
Choć Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO) i Juan Manuel Marquez (54-6-1, 39 KO), który już w weekend po raz czwarty zmierzą się w Las Vegas, zapowiadają, że tym razem w ringu nie będą chcieli pozostawić najmniejszych wątpliwości i wyraźnie pokonać rywala, wielu kibiców spodziewa się kolejnej bardzo wyrównanej walki. Faworyta nie potrafi też wskazać jeden z najlepszych pięściarzy w historii Sugar Ray Leonard.
- Pacquiao ma oczywiście szybsze ręce, ale przeciwnik doskonale kontruje. To wspaniały pojedynek, bo tak naprawdę nie ma faworyta. W żadnej z dotychczasowych walk żaden nie osiągnął wyraźnej przewagi – mówi były mistrz świata w pięciu kategoriach wagowych.
Amerykanin nie spodziewa się, aby dużą rolę odegrał w ringu wiek Marqueza. Meksykanin ma już wprawdzie 39 lat, ale wciąż świetnie się prezentuje i zdaniem wielu obserwatorów powinien wygrać ostatni pojedynek z o pięć lat młodszym Pacquiao, który odbył się w listopadzie ubiegłego roku.
- Obok Bernarda Hopkinsa, George’a Foremana i może Jersey Joe Walcotta, Marquez to najlepszy starszy pięściarz, jakiego kiedykolwiek widziałem. Poważnie. Ciągle jest szybki, skuteczny, odporny, no i podnosi się, gdy upadnie – komplementuje „Dinamitę” Leonard.
Mistrz olimpijski z Montrealu dodaje, że czwarty pojedynek może być dla obu pięściarzy najważniejszy w ich długich i bogatych karierach.
- Myślę, że to będzie dla nich najważniejsza walka. Są już wprawdzie starsi, ale ten pojedynek będzie ich definiować, nie mam co do tego wątpliwości – mówi.
Dodajmy, że Marquez jest najlepszym 40 latkiem z niskich wag ever.
Bokser kompletny...będę miał serce rozdarte...Bo Mannego także bardzo szanuję...