TROUT: CZAS NA UNIFIKACJĘ
Wczorajszej nocy mistrz WBA wagi junior średniej, Austin Trout (26-0, 14 KO) udowodnił, że jest jednym z najgroźniejszych zawodników w swojej dywizji pokonując jednogłośnie słynnego Miguela Cotto (37-4, 30 KO). Amerykanin na konferencji z szacunkiem wypowiadał się o swoim rywalu nie kryjąc wielkiej radości z największego zwycięstwa w karierze.
- Cotto to wielki mistrz, wielki wojownik. Spotkanie z nim w ringu było zaszczytem, dodatkowo wygrywając z nim. W momencie, gdy sędzia podniósł moją rękę spełniły się moje sny. Miguel parę razy mocno mnie trafił i udowodniłem, że jestem w stanie ustać takie ciosy. To była najcięższa walka w mojej karierze, jednak walka z takim przeciwnikiem zmotywowała mnie dostatecznie - powiedział Trout.
"No Doubt" jest gotowy na unifikację tytułów i walkę z niepokonanym mistrzem WBC, Saulem Alvarezem (41-0-1, 30 KO).
- Dajcie mi Canelo - czas na unifikację. Jest paru dobrych gości w tej dywizji, jednak ja chcę być najlepszy - krótko skomentował Trout.
Cotto nie był przeceniany, po prostu jest rozbity po tych wszystkich ringowych wojnach jakie stoczył. To już nie jest ten sam Cotto.
Faktem jest że Trout nie pasował Cotto i był dla niego za duży ale ewidentnie widać u Miguela że "przeszłość" daje o sobie znać i moim zdaniem będzie coraz gorzej.
Polak93
Niby dlaczego u boksera nie może wystąpić regres formy między walkami? Przecież nigdy nie wiadomo kiedy u boksera dadzą znać przyjęte ciosy i wiek. To że Cotto dał dobrą walkę z Floydem to nie żaden argument że nie jet już w jakimś stopniu rozbity. Mayweather też nie jest już taki sam jak kiedys.
Zgadzam się. Cotto rewelacyjnie walczył Floydem.
Foxo5
Ta teza jest niefalsyfikowalna.
Wiesz kiedy Cotto by to wygrał? Jeżeli w tym momencie kariery w wadze juniorśredniej nie miałby tak bogatej przeszłości(chodzi mi o ringowe wojny, zwłaszcza tą gipsową) i gdyby prezentował się pod względem fizycznym tak jak w najlepszym swoim okresie.