FURY DOCENIA JOHNSONA
Podczas wczorajszej gali w Belfaście Tyson Fury (20-0, 14 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Kevina Johnsona (28-3-1, 13 KO), zapisując jubileuszowe, dwudzieste zwycięstwo w karierze. Choć 24-letni pięściarz oddał rywalowi tylko jedną rundę, po walce przyznał, że doświadczony Amerykanin był trudnym przeciwnikiem i wolał nie ryzykować zbyt śmiałych ataków.
- Szacunek dla Kevina Johnsona. To sprytny, trudny do trafienia zawodnik i dlatego nie nastawiałem się na nokaut. To nie jest facet, którego można ot tak zniszczyć. To bokser światowej klasy. Trzymałem się planu i nie pozwoliłem, aby serce wzięło górę nad rozumem – powiedział Brytyjczyk.
Pojedynek Fury – Johnson miał status oficjalnego eliminatora WBC. Czempion tej federacji, Witalij Kliczko (45-2, 41 KO), wkrótce ma podjąć decyzję, czy będzie kontynuować sportową karierę, czy pożegna się z ringiem i na dobre zajmie się polityką.
Jak dla mnie znakomity występ,miał sparing z Johnsonem.
Teraz sa te korespondencyjne pojedynki i raz bedzie wygladal lepiej jeden innym razem drugi w zaleznosci od dnia,przeciwnika itd.
Jeszcze i Price zablysnie i Fury pokaze nieporadnosc,wiec spokojnie.
Nie tasujmy ich co walke.
Dla mnie ciagle lepiej wyszkolonym zawodnikiem pozostaje David ale Fury ma cos co jest co najmniej rownie wazne.
On chyba lepiej znosi presje i boksuje na luzie a w piatek Price wyszedl na spince i byl sztywny jak pomnik.
Ale to wszystko kalejdoskop poki co.
Fury zawalczył świetnie. Widać lepsza obrona, technika i więcej luzu.
Ciekawe jak poradzi sobie z Arreola/Stiverne.
co ty za przeproszeniem pitolisz przecież wczoraj walka w wykonaniu furego był prowadzona w żywym tempie a jak na takie gabaryty był bardzo szybki zarówno w rękach jak i na nogach trzeba być totalnym haterem żeby nie dostrzegać progresu u furego a przy czym ma 24 lata i to raczej price powinien się śpieszyć bo latka mu lecą. a co do wczorajszej walki fury jest o klase wyżej od wacha w różnych elementach bokserskich wach tylko ma silniejszy cios i szczękę
fury napewno poczynił postęp a jeżeli chodzi o szybkość to fakt od wildera nie jest szybszy ale wilder narazie świeci w walkach z kelnerami dopiero walki nawet z takim chisorą mogą powiedzieć coś więcej o nim. natomiast już obecnie stwierdzam że fury jest ogólnie szybszy od heleniusa wacha magoo i paru innych czołowych dryblasów
Kevin Johnson jak zwykle pokazał dobrą obronę i to, że w ringu krzywdy sobie nie zrobi, ale też jak zwykle wykazał się małą aktywnością jeżeli chodzi o atak. On stawia głównie na obronę, a atakuje wtedy gdy nadarza się okazja, lub wtedy gdy przeciwnik popełnia błędy. Teraz wiem dlaczego nie miał szans wygrać w turnieju Prizefighter - samą obroną nie wygra się walki.
David Price mimo wszystko według mnie jest lepszym pięściarzem od Furego. Myślę, że Tyson nie wytrzymałby z nim całego dystansu. David ma szybsze ręce, uderza z dużo większą siłą i bije precyzyjniej. Niewielu wytrzyma z nim w ringu cały dystans. To, że trochę się pogubił w walce ze Skeltonem to raczej wynik doświadczenia Skeltona, który wie jak walczyć w półdystansie.
Price musi poprawic kilka elementow: (1) lepszy timing, tzn. trafianie przeciwnika kiedy chce przejsc do poldystansu (to poprawi tez jego noty w obronie, bo na dystand jego obrona jest o.k) (2) Ciosy w korpus kiedy przeciwnik nie jest statyczny, tylko zmienia katy oraz dystans; (3) krotkie, silne sierpy oraz podbrodkowe w poldystansie.
Price ma tez niewatpliwie kilka zalet: (1) bardzo potezny oraz precyzyjny cios kiedy namierzy przeciwnika w odpowiednim dla siebie dystansie; (2) Niezla szybkosc rak; (3) poprawna technike bokserska; (4) urzywanie barkow oraz lokci do obrony przed ciosami w poldystansie.
Obaj dalej sa #1 oraz #2 na mojej liscie najlepszych prospektow w HW.
a dziś ciekawy prospekt..
Fury dał dobrą walkę z Furym na tle pasywnego Kingpina.
niezła szybkość , kobinacja ,ciosu nokątującego nie ma i podejrzewam że mieć niebędzie.
dobrze prowadzony jest fury ,powinien co by nie mówić Jonschon solidny
rywal z dobrą obroną ale w ofensywie mało zrobił
spodziewałem się więcej po Kingpinie