SHANNON: RICKY NIKOGO NIE ZAWIÓDŁ
W ostatni weekend podczas gali w Manchesterze kibice byli świadkami nieudanego powrotu na ring idola angielskiej publiczności, Ricky'ego Hattona (45-3, 32 KO). 34-letni pięściarz przegrał w przed czasem w 9. rundzie z Wiaczesławem Senczenką (33-1, 22 KO) po haku na wątrobę. Nad przygotowaniami słynnego "Hitmana" czuwał Bob Shannon, prowadzący od ponad 20 lat gym w rodzinnym mieście Ricky'ego. Tydzień po walce szkoleniowiec podzielił się z mediami swoimi odczuciami na temat powrotu słynnego pięściarza.
- Praca na sali z takim zawodnikiem jak Ricky była dla mnie zaszczytem. Teraz nasza współpraca zakończyła się, jednak jestem dumny z tego co Ricky mówił po walce. On powinien być z siebie dumny, to była trzyletnia przerwa, sześć miesięcy wcześniej Senczenko był jeszcze mistrzem świata. "Hitman" zrzucił bardzo dużo w krótkim czasie, to i tak ogromny sukces. Do momentu przerwania prowadził na punkty, jednak przyjął potężny hak, który położyłby każdego.
Shannon cieszy się, że dzięki powrotnej walce Hatton znów zaczął żyć jak prawdziwy sportowiec unikając wszelkich używek i liczy, że w przyszłości "Hitman" nie wróci już do starych nawyków.
- Zabrakło paru minut i mówilibyśmy o kolejnej mistrzowskiej walce Ricky'ego. Po walce był strasznie przybity, przeżywał to. Myślał, że zawiódł swoich fanów, jednak nikogo nie zawiódł. Niepotrzebnie narzucił na siebie bardzo dużą presję, jednak taki już jest, chce by kibice oglądali jego wielkie wygrane. W tej walce dostał odpowiedź, której szukał. Cieszę się, że podczas swojego powrotu znów zaczął się właściwie prowadzić i mam nadzieję, że już tak zostanie.
Trener był pod wielkim wrażeniem atmosfery, która panowała na stadionie i tego, jak kibice wspierali jego podopiecznego w powrotnej walce.
- Kibice byli wprost niesamowici. Nie wiem czy kiedykolwiek doświadczę czegoś podobnego. To pokazało, jak ludzie kochają Hattona. Bilety wysprzedały się momentalnie, a atmosfera na walce była nie do opisania - zakończył szkoleniowiec.