WILDER ZNÓW WYCHWALANY
Bardzo głośno w ostatnich tygodniach zrobiło się o Deontayu Wilderze (25-0, 25 KO). Tydzień temu zachwalał go Jameel McCline, mówiąc między innymi "Deontay będzie już wkrótce kolejną wielką gwiazdą. Widziałem na własne oczy, jak dawał absolutnemu mistrzowi świata naprawdę ciężkie sparingi". Teraz w samych superlatywach o brązowym medaliście olimpijskim wypowiedział się Oscar De La Hoya, choć należy też dodać, iż to właśnie Golden Boy Promotions kieruje karierą amerykańskiego olbrzyma.
"Zwróćcie uwagę na przyszłego amerykańskiego mistrza wagi ciężkiej, Deontaya Wildera. Ma ponad dwa metry wzrostu, dobre umiejętności i wszystkie walki skończył przed czasem" - napisał na jednym z portali społecznościowych Oscar.
Wilder powróci na ring 15 grudnia, mając za rywala Kelvina Price'a (13-0, 6 KO). A przypomnijmy młodszym kibicom, że pięć lat temu podczas amatorskich mistrzostw świata w Chicago Amerykanin już w pierwszym pojedynku musiał uznać wyższość naszego Krzysztofa Zimnocha (12-0-1, 9 KO). Należy jednak też zaznaczyć, iż Deontay miał wówczas na koncie zaledwie kilkanaście walk na koncie, a wszystko odbyło się w limicie 91 kilogramów.
szkoda ze Mike Perez nie zawalczy z Szagajewem
wilder walczy z gorszymi niz fury! poki co rywalami
Ja z prospektów najwyżej cenię Davida Price. Pulev jak dla mnie to taki Adamek trochę, nie pokona ani Haye'a ani braci.
Kolejny boxrecowy ekspert.
Jak było dalej wszyscy wiemy, Goły go naruszył, a Lewis skończył