WERNER O TRUDNOŚCIACH W DOPROWADZENIU DO WALKI O MISTRZOSTWO ŚWIATA
Redakcja, Nagranie własne
2012-11-25
Już 8 grudnia na gali Wojak Boxing Night w Katowciach w ringu zobaczymy Damiana Jonaka (34-0-1, 21 KO). Jego rywalem będzie Jackson Osei Bonsu (43-5-1, 29 KO), były rywal Rafała Jackiewicza i mistrz Europy kategorii półśredniej. Damian znajduje się bardzo wysoko w rankingu, a jego promotorzy już od dłuższego czasu obiecują jego pojedynek o mistrzostwo świata. Szef Knockout Promotions Piotr Werner tłumaczył podczas ostatniej konferencji prasowej w Katowicach, dlaczego tak trudno doprowadzić do takiej walki.
Trochę? KP prowadzi swoich bokserów jak babcia wnusia do przedszkola.
No pewnie że jest trudno jeśli największym dotychczasowym wyzwaniem Jonaka będzie "CZOŁOWY EUROPEJSKI ZAWODNIK" Jackson Osei Bonsu a tytuł plakatu brzmi "GRA O WSZYSTKO"
Panie Piotrze i Panie Andrzeju komu chcecie wcisnąć te brednie o zawodnikach i gali z ambitny m tytułem? Jeśli waszym zdaniem walka Jonaka z Bonsu jest dla Damiana grą o wszystko to czego on ma szukać u Canelo? P.S. zawodnicy się u was marnują.
a tak na poważnie to szkoda mi zawodników w KP,bo będą wiecznymi pretendentami do końca życia(wyjątki Jackiewicz czy Włodarczyk)
Władimir ma 3 porazki i jest wielkim mistrzem, Pacman ma 4 jest numerem 1 P4P.
Wach ma jedną porażkę a Wawrzyk jest niepokonany, którego z nich bardziej szanują kibice?
Proksa czy Wilczewski maja porażki w rekordach, to ich czyni jakoś gorszymi od niepokonanych z KP, którzy walczą z bezpiecznymi rywalami? Masz większy szacunek do pokonanego Chisory, czy do niepokonanego Powietkina?
Wyciągasz złe wnioski z mojego postu bo nic w takim tonie nie pisałem. Wymienieni przez ciebie bokserzy to zawodnicy dobrzy (Proksa, Wilk) lub wybitni. Pacman przegrał ostatnio i nikogo to nie obeszło, może przegrać znowu a i tak będzie wielki.
A Wawrzyk? Jak przegra to będzie koniec bo to mierny bokser. Duża część zawodników KP podobnie. Jedyną ich drogą jest bezpieczne prowadzenie na średnim poziomie bo z czołówką wiadomo że dostaną po głowie. Gdyby Wasilewski ich masowo puszczał na takie wyzwania jakie miał chociażby Proksa w ostatniej walce to by padali jak muchy a to nie są wielkie gwiazdy aby ktoś chciał się nimi później przejmować czy dawać im szanse.
To co piszę to głos rozsądku bo jako kibic naturalnie chciałbym oglądać duże walki, wyzwania. Wolę oglądać Adamka czy Wacha z Kliczkami niż Wawrzyka obijającego jakiegoś tam etatowego buma. Ale interesy kibiców i promotorów się mijają i to jest naturalne.