BERTO NIE OBAWIA SIĘ CIOSU GUERRERO
Zrezygnowany brakiem wielkich walk Robert Guerrero (30-1-1, 18 KO) postanowił zmienić swój image i od pewnego czasu wyzywa na pojedynek największe nazwiska w zawodowym boksie. Zaowocowało to podpisaniem kontraktu na potyczkę z Andre Berto (28-1, 22 KO). Zwycięzca tego starcia może w przyszłym roku dostać szansę od samego Floyda Mayweathera (43-0, 26 KO) lub w najgorszym wypadku za następny występ zarobi bardzo dobre pieniądze.
- Mayweather zawsze rozgląda się za wielką walką, a lepszy z nas może w przyszłym roku być dla niego interesującym wyzwaniem. To bardzo możliwe, wszystko jest możliwe - oświadczył Guerrero.
W dzisiejszym pojedynku nie ma wyraźnego faworyta. Guerrero to solidny technik z wielkim sercem do walki, ale brakuje mu szybkości i siły, natomiast atletyczny i widowiskowy Berto ma podejrzaną kondycję i problemy z mańkutami oraz przystępuje do tej potyczki po długiej przerwie.
- Mówiłem już, to jest boks. W każdym momencie mocny cios może cię zranić i nie sposób tego przewidzieć. W każdym razie nie sądzę, by jego uderzenia mogły zrobić na mnie wrażenie - powiedział pewny siebie Berto.