SIMMS RZUCA WYZWANIE GOŁOWKINOWI
Redakcja, 8countnews
2012-11-24
Tarvis Simms (27-1-1, 11 KO) po porażce z Allanem Greenem zbił zbędne kilogramy do wagi średniej i postanowił rzucić wyzwanie mistrzowi federacji WBA, Giennadijowi Gołowkinowi (24-0, 21 KO). Kazach kolejny pojedynek stoczy 19 stycznia na antenie HBO, lecz do tej pory nie wie jeszcze z kim, dlatego "Marvelous" zgłasza swoją kandydaturę.
- Doprowadźmy do tej walki! Gołowkin twierdzi, że nikt nie chce się z nim zmierzyć, więc ja jestem gotowy by przyjąć wyzwanie. Udowodnię światu, iż jestem gotowy na najlepszych pięściarzy kategorii średniej i powinienem być traktowany jak jeden z nich - deklaruje doświadczony amerykański mańkut.
fakt że w średniej potwornie mocny cios!!ma
i dla mnie najlepszy wtej dywizji!
Ja już po walce z Kerry'm Hłopem wiedziałem, że szans z czołówką Grzesiek nie ma. Przecież Sebastian Sylvester był drewniany, słaby technicznie i rozbity, fakt bardzo fajna walka, ale to była najprawdopodobniej ostatnia taka walka życia. Nie lubię Grześka jakoś przez tych kibiców co po walce z Niemcem mówili "Proksa na Martineza! Król P4P!". Przecież Kerry Hope to był NAJSŁABSZY pretendent a i tak z nim przegrał. W tej walce wyszła prawda o słabej psychice Proksy. To samo będzie ze Szpilką.
tego nie wie nikt xD moze wildera obilby wawrzyk a moze nie
jednak miej na uwadze komentarze (nie pamietam nazwisk) odnoszace sie np do sparingów* gienka z topem w (nie pamietam nazwy) gym
i podobno wycieral nimi ring a kto skorzystalby na tym gdyby to nie byla prawda? promocja gienka przez niezaleznych obserwatorów? wydaje mi sie ODLH wolalby zaplacic wiecej niz Boente w celu promocji np Alvareza a trup rank w celu promocji np. chaveza ze skladali gienia jak chcieli
*sparing to nie walka wiem wiem
imho pierwszej walki nie przegral (ofc papier mowi co innego)
mam podobne spostrzezenia,
grzesio ma talent ale gorąca głowa (w walce i w decyzjach) oraz team a raczej gówniany team doprowadza do tego ze nie wiele osiagnie, oczywiscie scenariusz moze byc inny jezeli ogarnie w/w sprawy w co szczerze wątpie. dla niego boks jest hm.. rozrywka a nie zyciem - tak mi sie wydaje.
Walka była wyrównana wielkiego wałka nie było, to był dla niego kubeł zimnej wody, sam widziałeś jak zmotywowany wyszedł do drugiej walki, prawie nic z Hope'a w 8 rundzie nie zostało. Pas EBU i pretendent do tytułu mistrza świata to chyba szczyt jego możliwości a to i tak dużo zważając na to, że zdobył go dwukrotnie!
1 walka z Hopem wygrana choć po słabej walce.
Na Gołowkina nie było odpoczynku, pełnych przygotowań, odpowiedniego doświadczenia z zawodnikami z TOPu. Wiadomo nie musiał jej brać. Stało się.
Ale nie mówcie głupot, że takiego drewniaka - byłego mistrza - jak Zbik'a, nie pokona. Quilini też ostatnią walkę wygrał dzięki papierowej szczęce przeciwnika i pas ma. Grześ ma talent i werwę, i jak ogarnie jakiś dobry team (głównie trenera) to jeszcze będzie się liczył w średniej.
Na moje oko Grzesiek z taką słabą promocją i psychiką może być jedynie klasowym journeymanem.