JUDAH: JESTEM SILNIEJSZY
- Praktycznie od wygranej nad Vernonem Parisem pozostaję w treningu, bo przygotowywałem się później do starcia z Lamontem Petersonem, do jakiego ostatecznie nie doszło. Jestem więc w formie - mówi Zab Judah (42-7, 29 KO), który 9 lutego przyszłego roku zaatakuje Danny'ego Garcię (25-0, 16 KO) i należące do niego pasy mistrzowskie federacji WBA/WBC.
- Fakt iż zmierzę się z nim na Brooklynie w ogóle nie sprawia, by presja była nade mną specjalnie większa. W przeszłości już toczyłem takie pojedynki, a zresztą sam zabiegałem o to, by spotkać się z nim właśnie tutaj. Ewentualna wygrana nad Garcią zaprowadzi mnie do jeszcze większych wyzwań i starć z najlepszymi na świecie, a tylko takie walki mnie interesują. Wcześniej jednak pokonam Danny'ego i jeśli tylko tego zechce, dam mu od razu rewanż - deklaruje "Super".
- Ludzie uważają go za pięściarza z nokautującym ciosem, a to wszystko przez pryzmat jego nokautów nad Amirem Khanem oraz Erikiem Moralesem. Jest niby typem punchera, ale to ja jestem silniejszy. Przecież aż piętnastu z moich przeciwników nie dotrwało nawet do końca pierwszej rundy. A kiedy ostatni raz krzyżowałem rękawice z niepokonanym zawodnikiem, zastopowałem go naprawdę łatwo. Wraz z upływem czasu mam się coraz lepiej i jestem lepiej przygotowany, co udowodnię w pojedynku z Garcią - powiedział były król dywizji junior półśredniej.