CAMACHO JR: POZWOLIMY OJCU WALCZYĆ DO KOŃCA
W czwartek doktor Ernesto Torres, dyrektor Centro Médico de Río Piedras, poinformował, że mózg postrzelonego we wtorek Hectora Camacho przestał pracować. W związku z tą diagnozą lekarze zalecili rodzinie byłego mistrza świata trzech kategorii wagowych pożegnanie się z „Macho” i podjęcie decyzji o odłączeniu od aparatury podtrzymującej go przy życiu. Najbliżsi pięściarza podkreślają jednak, że przez całe życie, zarówno w ringu, jak i poza nim Camacho był wojownikiem i chcą mu dać jeszcze szansę.
- Wszystko w rękach Boga. Ojciec był wielkim fighterem i teraz walczy o swoje życie. Musimy mu pozwolić walczyć do końca – powiedział Hector Camacho Jr.
Camacho i jego przyjaciel Adrian Mojica Moreno zostali postrzeleni we wtorek wieczorem przed barem w Bayamon. Moreno zginął na miejscu. Camacho, któremu kula rozerwała cztery tętnice szyjne, trafił w ciężkim stanie do szpitala, ale początkowo lekarze twierdzili, że bokser ma spore szanse na przeżycie. Kluczowe były kolejne godziny – w pewnym momencie serce „Macho” przestało pracować i mimo szybkiej reakcji lekarzy stan byłego czempiona uległ wyraźnemu pogorszeniu.