PACQUIAO NIE POPIERA POWROTU HATTONA
Już tylko dwa dni pozostały do wielkiego powrotu gwiazdy zawodowego boksu, Ricky'ego Hattona (45-2, 32 KO). Na Manchester Arena "Hitman" zmierzy się z Ukraińcem, Wiaczesławem Senczenką (32-1, 21 KO). Starcie zostało zakontraktowane na 10. rund, a ewentualna wygrana z pewnością wywinduje Anglika do pierwszych dziesiątek list rankingowych najbardziej liczących się federacji.
Trzyletnia ringowa absencja w dużej mierze była spowodowana bolesną porażką z rąk Manny'ego Pacquiao (54-4-2, 38 KO). Popularny Filipińczyk ciężko znokautował Anglika już w 2. rundzie. Co "Pac Man" myśli o powrocie na ring jego byłego rywala?
- Moim zdaniem powroty po ogłoszeniu sportowej emerytury przeważnie nie są dobrym pomysłem. Wątpię, abym w przyszłości planował coś takiego. Wiem jak trudno jest dojść do dawnej dyspozycji nawet po trzech, czterech miesiącach przerwy od treningów. Tutaj mówimy już o latach i tego nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić. Tu nie chodzi o kondycję, chodzi o refleks, pracę nóg, odporność psychiczną i wiele innych elementów. Ricky podjął jednak taką decyzję i szanuję go za to - powiedział Pacquiao.
Powrót Putina? O czym ty w ogóle piszesz,bo wydaje mi się,że sam nie bardzo masz pojęcie o tym?
Pac ma racje,że z punktu sportowego to zła decyzja bo juz nigdy nie zrobi takiej formy jaką miał jescze 5 lat temu.Cóż,pozostaje nam tylko kibicować Hitmanowi i miec nadzieję ,że da rade, ja bynajmniej będę.