PARADOKS POD TYTUŁEM ORTIZ I WBA
W ostatnim czasie zaginął słuch o notowanym na drugim miejscu w rankingu WBA w wadze ciężkiej Luisie Ortizie (19-0, 16 KO). Jak się okazuje, 33-letni Kubańczyk wcale nie próżnował, tocząc w nieco ponad dwa tygodnie (!) aż trzy zawodowe walki.
W okresie pomiędzy 30 października i 16 listopada "El Mercedez" zagościł na Dominikanie i właśnie tam toczył ringowe "boje". Najpierw Ortiz skrzyżował pięści z nieaktywnym od ponad dziewięciu lat Jose Santosem Peraltą (1-3), byłym bokserem kategorii… super średniej. Wyjątkowo łatwe zadanie faworyt wykonał już w pierwszej rundzie, zwyciężając przez klasyczny nokaut.
9 listopada, ponownie w miasteczku Guachupita, na jednego z faworytów federacji World Boxing Associaton spadło kolejne wyzwanie nazywające się Juan Carlos Antonio Maldonado (0-1). Człowiek, którego nie jest w stanie zidentyfikować nawet boxrec, przystępował do rywalizacji z nadzieją "królewskiej" kategorii bez jakiegokolwiek zawodowego doświadczenia (być może nawet bez większego doświadczenia bokserskiego w ogóle). Na rozmontowanie tej klasy oponenta Ortiz potrzebował dokładnie 30 sekund i po upływie pół minuty mógł dopisać do swojego konta kolejny triumf.
Ostatni dominikański akcent reprezentanta Kuby miał miejsce w piątek w Santo Domingo. Tym razem mierzący 193 cm wzrostu Ortiz spotkał na swojej drodze Santiago De Paule (13-10-1, 13 KO). 39-letni gospodarz odpoczywał ponad trzy lata od boksu, tocząc wcześniej walki głównie na granicy kategorii super średniej i junior ciężkiej. W przeszłości "Czarny Niedźwiedź" przegrywał m.in. z Yoanem Pablo Hernandezem (TKO 5) czy Monte Barrettem (TKO 3). W ten właśnie sposób Ortiz napompował swój rekord o trzy zwycięstwa nie mające żadnego wymiaru sportowego.
Kariera Ortiza zaczęła się na początku 2010 roku i była prowadzona dość interesująco. Zawodowy żółtodziób już na starcie pokonywał doświadczonych Charlesa Davisa, Kendricka Relefroda i Zacka Page’a. Tego ostatniego, jako jeden z nielicznych, zdołał wykończyć przed czasem. Niestety kolejne kroki menadżera Osmiriego Fernandeza są zupełnie niezrozumiałe.
Regularnym czempionem WBA jest Aleksander Powietkin (25-0, 17 KO) i nie wykluczyłbym Ortiza jako kolejnego rywala Rosjanina.
Uwierz mi,że Floyd i Manny by wygrali z Gamboa(zbyt duża różnica wag)
Boks amatorski nie jest tak zdominowany przez kubanczykow jak kiedys
Natomiast kompletnie niezrozumiałe jest użycia pojęcia "paradoksu" w tym tekście.
fanBOKSU90
Kto taki boksuje w ciężkiej i schodzi do junior średniej?
Kubańczycy mają jednak pod górkę w zawodowstwie
On celuje w mistrzostwo świata? Możliwe, że nie. Mógłby zawalczyć tak dla rozrywki z kimś z top30.