DE LA HOYA CHCE WALKI BRONER-BURNS
Zeszłej nocy na gali w Atlantic City wschodząca gwiazda ringów zawodowych, Adrien Broner (25-0, 21 KO) nie dał najmniejszych szans twardemu Antonio DeMarco (28-3-1, 21 KO) ostatecznie nokautując go w 8. odsłonie. Tym samym "The Problem" dołożył do swojej kolekcji pas WBC wagi lekkiej. Jego promotor, Oscar De La Hoya jest pod ogromnym wrażeniem występu swojego podopiecznego i wróży mu wielką przyszłość.
- Moim zdaniem Broner jest połączeniem Mayweathera, Hopkinsa, mnie i wszystkich najlepszych pięściarzy naszych czasów. Może boksować technicznie, na dystans. Może walczyć blisko i wdawać się w wymiany. Ten gość kocha boks. Pokonał twardego DeMarco w niesamowitym stylu. Moim zdaniem nie ma lepszego niż on w wadze lekkiej. Co zrobi teraz? Czy zostanie w tej dywizji czy przeniesie się wyżej? Moim zdaniem Broner z powodzeniem może walczyć nawet w junior średniej. To go wyróżnia. Czuję, że prowadzenie jego kariery w najbliższych latach będzie czymś niesamowicie emocjonującym - powiedział De La Hoya.
Właściciel grupy Golden Boy Promotion twierdzi, że najlepszym ruchem dla jego podopiecznego w tym momencie będzie unifikacja tytułów. Ich team jest już po wstępnych rozmowach z championem federacji WBO, Rickym Burnsem (35-2, 10 KO).
- Nie wiem co może być dla niego wyzwaniem, po tym co zobaczyłem wczoraj. Może unifikować tytuły, jeśli zechce. Musi walczyć z najlepszymi, jest na to gotowy. Musimy usiąść do stołu i porozmawiać, jaki ruch będzie najlepszy nie tylko dla niego, ale dla całej dyscypliny. Walka z Burnsem była już dyskutowana parę miesięcy temu. Na tą chwilę jest ona bardzo prawdopodobna. Po wczorajszej wygranej wielu pięściarzy będzie bało się wyjść do ringu z moim podopiecznym, ale znajdą się i tacy, którzy jako pierwsi będą chcieli zadać mu porażkę - zakończył promotor.
Teraz Gamboa nie jest już pod skrzydłami Top Rank, tylko jest w SMS Promotions. Mam nadzieję, że 50 Cent będzie dobrze trzymał zarówno z TR jak i GBP a być może doczekamy się wielkich walk, na które nie mogliśmy liczyć wcześniej.
To coś dla nas :)
Co do walki z Burnsem również może być ciekawie. Szkot jest twardy skurczybyk i mogłoby być różnie, na pewno postawiłby się lepiej niż De Marco, który mnie zawiódł. Od początku walki wystraszony. Jedną rundę miał dobrą, w pozostałych dawał się niemiłosiernie obijać Bronerowi...