OSCAR KUSI FLOYDA OFERTĄ 'CANELO'
Oscar De La Hoya jest ostatnio bardzo aktywny na rynku i otwarcie przyznaje, jakie walki chciałby zorganizować najbardziej. "Złoty Chłopiec" - założyciel i prezydent grupy Golden Boy Promotions, nie myśli już chyba o starciu Floyda Mayweathera (43-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao, natomiast chciałby go skonfrontować z Saulem "Canelo" Alvarezem (41-0-1, 30 KO).
- Pytanie za miliony dolarów brzmi, kiedy dojdzie do ich spotkania? Ludzie zaczepiający mnie na ulicy nie pytają o zbliżające się gale, tylko o to, kiedy "Canelo" stanie do walki z Mayweatherem, Cotto bądź Sergio Martinezem. Kibice chcą go zobaczyć z kimś z wielkiej trójki. Richard Schaefer pozostaje w dobrych kontaktach z obozem Floyda i choć formalnie nic nie postanowiono, rozmowy trwają. Mayweather musi jednak sam podjąć decyzję, bo on jest szefem dla samego siebie - przyznał De La Hoya.
@Grzywa
Skoro Canelo mieści się zawsze na wadze to dlaczego ma iść do góry? To nie jego wina, tylko przepisów. Każdy stara się o to, żeby było dla niego jak najlepiej, a nie dla przeciwników ... Poza tym, z tego co wiem to w ostatniej walce Lopez był cięższy od Alvareza nie tylko na wadze ale i w dniu walki.
Ja tam nie mam wątpliwości że najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe jest Andre Ward. W ostatnich 3 latach zdeklasował całą czołówkę najlepiej obsadzonej kategorii wagowej i niekwestionowanego mistrza LHW. Tym czasem pieniążek obije sobie raz w roku jakiegoś średniaka typu Ortiz czy dziadka Mosleya i sławę w ostatnim czasie zawdzięcza głównie obrzucaniu się błotem z byłym kumplem czy napieprzaniu byłej żony ...lol.
Ward powinien dać rewanż Frochowi i Abrahamowi (który już paska łatwo nie odda i nie wyjedzie do USA) a stanie się niekwestionowanym mistrzem super middleweight i automatycznie królem P4P.
zgadzam sie z Fryto że potencjalna walka Floyda z canelo od strony biznesowej to będzie hit , każda walka Floyda to hit kasowy a za Canelo jest cała rzesza szalonych Meksykańców
zgadzam się z MrAdamem bo założyłem sobie że pod tym artykułem zgodzę sie z 3 userami ;)
Nie bądź śmieszny. Czy Ci się to podoba czy nie, Floyd Mayweather Jr. to jeden z najlepszych(w mojej opinii pierwsza dziesiątka, może nawet piątka) pięściarzy w historii boksu zawodowego.
Ward nic nie powinien. Jest zdecydowanie najlepszy.
Bo pokonał wielu świetnych pięściarzy. Bo jest doskonałym technikiem, dysponującym bajecznym refleksem i fenomenalnymi umiejętnościami defensywnymi.
"Walczy raz na rok z przeciwnikami, których forma pozostawia obecnie wiele do życzenia- Mosley u schyłku kariery, słaby psychicznie Ortiz, czy Miguel Cotto, który najlepsze lata ma już za sobą."
Znajdź mi w takim razie lepszych przeciwników dla Floyda w jego kategorii wagowej, wtedy będziemy mogli porozmawiać. Zresztą Money nikomu nie musi nic udowadniać, a tym bardziej ludziom Twojemu pokroju.
"Gdyby nie łaskawi sędziowie miałby już 3 porażki w rekordzie 2x z Castillo i 1x z De la Hoyą (walka co prawda wyrównana, jednak werdykt naciągnięty)."
Przegrał tylko jedną walkę z Castillo i to nieznacznie. Werdykt w walce z Oscarem jak najbardziej słuszny.
"To człowiek, który nie szanuje nikogo, ani niczego poza pieniędzmi, zrobiłby dla nich wszystko, nawet udaje konflikt ze swoim przyjacielem...."
Kogo to obchodzi? Jakie ma znaczenie, jakim Floyd jest czlowiekiem, skoro rozmawiamy o jego umiejetnosciach bokserskich?
"Floyd to w 1 % sportowiec a w 99 % showman, celebryta i biznesmen. Niech już lepiej zajmie się zarabianiem na czym innym, a na pewno człowiek z takim łbem do interesów miałby na czym."
Pieprzysz głupoty. Floyd jest właśnie przykładem na to, że talent i pracowitość mogą iść w parze z zarobkami. Ale rozumiem, że boksem interesujesz się dopiero od niedawna, więc mogę Ci wybaczyć Twoją niesprawiedliwość wobec tego geniusza.