KLICZKO: SZACUNEK DLA WACHA
- Muszę przyznać, że Wach pokazał ogromne serce do walki. Nie można mu tego odmówić. Przyjął na głowę dużo mocnych uderzeń, a to nie jest łatwa sprawa. Czułem to na własnych palcach, kiedy biłem mocniej i mocniej, lecz ten facet ma chyba szczękę z kamienia - przyznał z uznaniem dla Mariusza Wacha (27-1, 15 KO) po raz kolejny aktualny król wagi ciężkiej w boksie zawodowym, Władimir Kliczko (59-3, 51 KO), który sobotnim zwycięstwem na punkty nad Polakiem obronił tytuły federacji WBO, WBA i IBF.
- Wach zebrał naprawdę dużo w tym pojedynku, dlatego mam dla niego wiele szacunku, gdyż cały czas starał się dalej robić swoje. W ósmym starciu sędzia omal nie zatrzymał walki, a jego narożnik wypuścił go do dziewiątego. Szczególnie za to ma u mnie szacunek - dodał 36-letni pięściarz z Ukrainy, w przeszłości mistrz olimpijski z Atlanty z 1996 roku.
Młodszy z braci Kliczko odniósł się również do sytuacji ze śmiercią jego legendarnego trenera Emanuela Stewarda na dwa tygodnie przed spotkaniem z Mariuszem w Hamburgu.
- Możecie sobie wyobrazić, że to nie było łatwe dla całego naszego sztabu. Z pewnością miało to na nas jakiś wpływ. Będę za nim tęsknić, ponieważ wszystko co kojarzy mi się z treningiem i boksem, kojarzy mi się również z nim. On ukształtował mój charakter i mnie jako zawodnika - podkreślił Władimir i nie omieszkał po raz kolejny zaatakować szkoleniowca Polaka, Juana De Leona, który sugerował, że być może walka zostanie odwołana.
- Byłem bardzo zawiedziony jego wypowiedziami. Odczytałem to w taki sposób, że to koniec Emanuela Stewarda, a co za tym idzie również mój koniec. Dlatego kiedy Emanuel umarł, traktowałem ten pojedynek serio bardziej niż kiedykolwiek. To wszystko zmotywowało mnie jeszcze bardziej - przyznał champion.
- Od połowy naszej potyczki starałem się skończyć Wacha przed czasem. Nie chciałem tego rozgrywać taktycznie, tylko go znokautować. On pozostał na nogach, za co należy mu się szacunek - zakończył Kliczko.
wiadomo ze szacun dla Wacha ze ustal ambitnie ale powiedzmy sobie szczerze - walka byla parodią do jednej mordy - spotkanie zawodnikow z roznych światów - typowy mismatch
Wachowi wyjdzie ta walka za jakiś czas.
Weź się ogranij, kliczkowie mówią tak o każdym swoim przeciwniku, chyba, że na nich pluje i wali z plaskacza na ważeniu ;p. Oczywiście, że Adamka też chwalili, doskonale pamiętam, jak Vit powiedział, że "Adamek jest najlepszy na świecie, ale nie w wadze ciężkiej".
Dlaczego nie napiszecie o Wachu, że to "oszust" - tak jak pisaliście o Adamku? Dlaczego nie napiszecie, że Mariusz oszukał kibiców, a wyszedł tylko dla kasy?
Każdy bokser wierzy w sukces, wierzył Adamek, wierzył i Wach, wierzył pewnie i Sosnowski. Przegrali z najlepszymi, nie stchórzyli jak wielu innych, nie odrzucili możliwości sprawdzenia się.
Nie mają się czego wstydzić. Zwłaszcza wobec znaffcuf zza ekranu kompa.
Takie kowadła jakie on wyłapał na fejsa i ustał BA! Nie był nawet zamroczony to chyba można obdzielić 6 ostatnimi rywalami Kliczki. Ma warunki, twardy łeb i silny cios a to ważne w ciężkiej. jeszcze dostanie dobre walki, jestem o to pewny. Może już nie z Witalijem, ale z innymi wysokimi.
Adamek : Aklimatyzacja !!!!!
Może dlatego Ygnac ; d
brawo
Tu tkwi sedno sprawy, pokazuje różnicę w klasie bycia tzw. przyzwoitym
Szanują tylko tych, którzy są w stanie im się przeciwstawić, zwałaszcza nie podpisując niewolniczych kontraktów.
Szczególnie młody Kliczko poszanował Cisorę, dwa razy wycofując się z walk z powodu rzekomej kontuzji, za co Cisora plunął mu w twarz wodą, chociaż tak naprawdę powinien go spoliczkować zamiast Wita.
Zupełnie prawidołowo postąpił z nimi Haye, negocjując kontrakt tak długo, aż zapewnił sobie godziwe warunki
GDZIE KURWA PODZIAŁA SIĘ REDAKCJA?
Za takie posty powinno się co najmniej dostawać ostrzeżenie
Trafiłeś idealnie w samo sedno. Tutaj nie trzeba komentarza.
Wach : Przepraszam kibiców , to moja wina.
Adamek : Aklimatyzacja !!!!!
Może dlatego Ygnac ; d
o krótką macie pamięć panowie:) Adamek po walce mówił że przegrał, że zawiódł, był gorszy. dopiero później wyszła ta cała aklimatyzacja. także lepiej poczekajmy, bo już wilczewski zaczyna opowiadać bajki o jakimś przedwczesnym szczycie formy. także nie spinajcie pośladów, tylko poczekajcie, bo później możecie wyjść na błaznów.
champion
znasz takie powiedzenie "kozak w necie, pi*da w swiecie"? mysle ze znasz, bo zapewne jestes tego idealnym przykładem
Adamek: Byłem gorszy tego dnia, byłem wolny
Praktycznie każdy bokser czy nawet sportowiec po porażce szuka wymówek, próbuję usprawiedliwiać swoją gorszą postawę. To jest normalna sprawa. Można nie lubić Adamka no ale panowie trochę obiektywizmu by się przydało...
Przypomnę więc, że tuż po walce zarówno Adamek, jak i Wach, nie szukali wymówek.
Dopiero potem zaczęło się z aklimatyzacją (Adamek) albo - co też przypomnę - z przedwczesnym osiągnięciem szczytu formy (Wach).
Cytowanie wyrwanych z kontekstu wypowiedzi, ponadto dokonanych w różnym odstępie czasowym od walki, dowodzi słabej argumentacji.
Wszyscy trzej polscy pretendenci do tytułu mistrza HW zasługują na szacunek. Byli gorsi boksersko, nie ulega wątpliwości - ale to oni otrzymywali bomby na twarz, a nie wy, żałosne dupki internetowe.
Dobrze, to czekamy rok czy Wach nie zacznie szukać wymówek ; d Wątpię w to jednak , nie ten typ człowieka.
Aha i Ygnac chamstwo nie jest wskazane ale pewna doza krytyki jak najbardziej tym bardziej ,że to my można powiedzieć jesteśmy "pracodawcami" m.in Adamka. Daruj sobie więc epitety zresztą nie wiem do kogo skierowane w tym temacie.
Bando idiotów! Aklimatyzacje wymyślili puźniej, bo wiedzieli, że ma duże szanse na drugą walkę przez co będzie wymówka to poprzedniej. Jakby Wachowi pojawiła się opcja rewanżu to też by mówił, że sraczki dostał. Więc nie pierdolcie. Kto za 10 lat będize pamiętał o Wachu? Nikt!
Rodzinę również tak wyzywasz gdy mają inne zdanie lub się mylą, bo jak wiemy nikt nie jest nieomylny czy tylko w internecie jesteś taki cwany ?
Zresztą czytaj ze zrozumieniem, oceniana jest sytuacja na teraz a nie na rok do przodu co tam , może Wach kiedyś powie. Wróżką nie jesteśmy.
tutaj wach naprawde zasluzyl sobie na pochwaly, przynajmniej za twardy ryj jak ze stali
to na pewno racja, wach stal jak glaz
a adamek fruwal po linach
Oczywiście, gdy Kliczko dostaje baty (Byrd, Lewis), albo ma słaby występ (Cisora), to zawsze problemem jest kontuzja.
Kliczko jedzie wtedy do szpitala, kladzie 10 tys euro na stół i mówi - panowie doktorzy, proszę o stwierdzenie kontuzji. Tylko takiej, której nie trzeba operować:)
Podobnie z Władem, on miał też ciągłe kontuzje przed walkami z Cisorą. I też operować nie trzeba było
Walka z Cisorą była w końcówce lutego, z Charrem na początku września, więc Witek w pół roku zaleczył kontuzję, doszedł do formy i przygotował się do walki z Diamondem.
Radzę użwać do czasu do czasu rozumu, a nie bezkrytycznie powtarzać to co piszą w necie