FONFARA: CHCĘ WYPAŚĆ LEPIEJ NIŻ MISTRZ ŚWIATA
Podczas jutrzejszej gali w UIC Pavilion w Chicago Andrzej Fonfara (22-2, 12 KO) zmierzy się z Tommym Karpencym (21-3-1, 14 KO) w walce, której stawką będzie wakujący pas IBO w wadze półciężkiej. Dla Polaka będzie to pierwszy występ od czasu lipcowego zwycięstwa nad Glenem Johnsonem. Jak mówi pochodzący z Radomia pięściarz, z jednej strony potyczka ze słynnym Jamajczykiem pozwoliła mu nabrać rezonu, ale z drugiej pozostawiła pewien niedosyt, ponieważ nie zaprezentował on pełni swoich umiejętności.
- Walka z Johnsonem utwierdziła mnie w przekonaniu, że robię postępy i że jestem gotowy do starć zarówno z weteranami, jak i pretendentami z dobrymi rekordami. Mogę jednak lepiej boksować. Zaprezentowałem w ringu 60, może 70 procent swoich możliwości. Myślę, że lepiej wypadałem podczas sparingów niż podczas pojedynku. Żadna z moich wcześniejszych walk nie trwała dziesięciu rund. Udowodniłem, że mam twardą szczękę i dobrą kondycję, bo czułem się dobrze i w pierwszej, i w dziesiątej rundzie. Sądzę, że dzisiaj jestem lepszym pięściarzem – twierdzi 25-letni zawodnik.
Najbliższy rywal Fonfary nie ma koncie takich sukcesów jak Johnson, ale boksował już z dobrymi pięściarzami, w tym z Karo Muratem i mistrzem WBO w wadze półciężkiej Nathanem Cleverlym (25-0, 12 KO). Z obydwoma przegrał na punkty i Fonfara liczy na to, że wyśle bokserskiemu światu wiadomość i będzie pierwszym zawodnikiem, który zastopuje 26-letniego Amerykanina.
- Chcę pokazać Cleverly’emu, że mogę znokautować kogoś, kogo on znokautować nie mógł. Nie będzie jednak łatwo. Karpency to mańkut. Ma dobrą szczękę, dobre umiejętności i kondycję. Cleverly kilka razy mocno go trafił, a o on się nie przewrócił. Ja chcę go przewrócić. Chcę wypaść lepiej niż mistrz świata – mówi.
O transmisji nic nie wiadomo.TV olewa Fonfarę i Proksę.Wolą promować bezmózga i beztalencie o nazwie Artur Szpilka.