MISTRZOWIE POŻEGNALI STEWARDA
Redakcja, youtube.com
2012-11-14
Wczoraj w Detroit odbył się pogrzeb zmarłego trzy tygodnie temu znakomitego trenera Emanuela Stewarda. Ceremonia pogrzebowa zgromadziła liczne grono wielkich mistrzów boksu, z których wielu było wychowankami szkoleniowca z Kronk Gym. Towarzysząc w ostatniej drodze swojemu zmarłemu trenerowi i przyjacielowi niektórzy z nich wspominali go w specjalnych przemówieniach, których skrócony zapis przedstawiamy. Na pogrzebie nie zabrakło oczywiście ostatniego z wielkich podopiecznych Stewarda, aktualnego mistrza świata wagi ciężkiej Władimira Kliczko.
Czy ktoś zauważył aby na gali odliczono Steward do dziesięciu, uczczono jego pamięć chwilą ciszy?
Bo ja widziałem tylko szopkę z Rockim, który to nawet nie podszedł do Wacha po walce, tylko do kumpla. A powinien jako gość specjalny pogratulować obu. Ale olewać niewychowanego amerykanina, pytam się o Stewarda, sędziowie mieli czarną opaskę na ramieniu, były jakieś wspomnienia o nim?
Nawet jak zmarł pierwszy trener Adamka to podczas jednej z gal w Prudential było coś takiego, a czy tu Kliczko uczcił w ten sposób jego pamięć?
Być może nie zauważyłem, pytam poważnie.
nie chodzilo mi o opaske lecz o to co na ambonie jest wypisane
Było wyliczenie do 10 i w trakcie tego pokazywane były zdjęcia między innymi wspólne z Władimirem.
chyba Steward był wyznawcom kościoła baptystów: jeden pan, jedna wiara, jeden (kościół,religia baptystyczna - o ile można to tak tłumaczyć)
Steward niech śpi w spokoju. Ja nie mam o nim zdania jako człowieku, ale fachowiec musiał być niezły, skoro wychował tylu mistrzów, a przynajmniej ich nie zepsuł. Walki też potrafił nieźle analizować jako komentator.
Z Twoimi oczami jest ok - to Aretha Franklin. ;)
A na jakiej podstawie mieliby zabronić komuś wygłosić parę słów żalu od siebie na temat zmarłego, jeśli był do kogoś kimś ważnym? Tu nie chodzi o to, żeby mowa była ładna i dobrze brzmiała, bo w takim wypadku mogliby zatrudnić jakiegoś poetę i on by tylko mówił. I czy ceremonia wyglądałaby lepiej? Zresztą taka konwencja pogrzebu jest związana z obyczajami panującymi w USA, których Ty chyba nie kumasz albo o których nie wiesz, mimo, że widać to w wielu amerykańskich filmach. Może to się niektórym wydać dziwne, bo w Polsce na tradycyjnych pogrzebach element przemówień bliskich nie występuje, ale dla nich to naturalne.