'TYSON' MARQUEZ: WIERZĘ W SIEBIE!
Najniższe kategorie nie cieszą się takim zainteresowaniem jak potyczki od wagi lekkiej do najcięższej, ale również filigranowi zawodnicy mają swoich wiernych fanów. W najbliższą sobotę w Sports Arena w Los Angeles dojdzie do hitowego pojedynku na szczycie dywizji muszej - mistrz świata federacji WBO Brian Viloria (31-3, 18 KO) skrzyżuje rękawice z championem WBA Hernanem "Tysonem" Marquezem (34-2, 25 KO).
- Wszystkie ostatnie walki przygotowywały mnie do starcia z Vilorią. On był na moim celowniku od dawna. Chciałem po prostu wygrywać do czasu walki z nim. Od dawna nie podjąłem ryzyka, ale zrobię to w pojedynku z nim. Zamierzam pokazać wszystkim, jak jestem dobry. Pokażę się z najlepszej strony i dam z siebie wszystko, by wygrać tę potyczkę - zapowiada 24-letni meksykański wojownik.
Zwycięzca pojedynku Marquez-Viloria zostanie uznany królem wagi muszej i z pewnością znajdzie się dla niego miejsce w czołówce P4P.
- Będę szczery. Uważam, że nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim pięściarzem - wyznał "Mały Tyson", który mierzył się przecież z samym Nonito Donaire. - Przekonania o tym, że wygram ten pojedynek dodaje mi wiara, że nadszedł mój czas. Mam doświadczenie i wiedzę. Wszystko idzie zgodnie z planem. Nie wiem, czy walka skończy się nokautem, czy o wyniku zadecydują sędziowie. Wiem tylko, że to będzie moje zwycięstwo.