FROCH POSZUKA REWANŻU NA POGROMCACH
Już w najbliższą sobotę w rodzinnym Nottingham mistrz IBF wagi super średniej, Carl Froch (29-2, 21 KO) stanie do pierwszej obrony swojego tytułu. Jego przeciwnikiem będzie twardy Amerykanin, Yusaf Mack (31-4-2, 17 KO), który w zeszłym roku sprawił sporo problemów mistrzowi IBF dywizji półciężkiej Tavorisowi Cloudiowi (24-0, 19 KO).
Głównym celem "Kobry" po pojedynku z Mackiem będzie zrewanżowanie się swoim jedynym pogromcom - Mikkelowi Kesslerowi (45-2, 34 KO) oraz mistrzowi federacji WBC oraz WBA, Andre Wardowi (26-0, 14 KO).
- Rozmawiałem z Kesslerem przez telefon. Powiedziałem, że czas ponownie spotkać się w ringu, jednak on zmienił temat i zapytał się jak ma się moja mama. Pojedynek z Wardem z pewnością odbędzie się w niedalekiej przyszłości, ten gość po prostu nie ma już gdzie uciec. Czuję, że jestem w szczytowej formie i nadal kocham walczyć. To cały ja, boks jest tym, co sprawia mi największą przyjemność - powiedział Froch.
z Wardem niech walczy Dirrel
Frochowi chyba chodziło o to, że Ward nie ma już z kim walczyć i dlatego nie ma dokąd uciec przed Frochem, a nie, że uciekał przed kimkolwiek w karierze w sensie dosłownym.
Froch walczac z Wardem wyraznie nie mial swojego dnia i rewanz chetnie obejrze