'WACH ZAIMPONOWAŁ W PRZECIWIEŃSTWIE DO ADAMKA'
W sobotę w jednym z warszawskich Multikin spotkaliśmy się z Maciejem Sulęckim (11-0, 3 KO), który w sali kinowej oglądał walkę Mariusza Wacha (27-1, 15 KO) z Władimirem Kliczką (59-3, 52 KO) o mistrzowskie pasy WBA, IBF, WBO i IBO. Niepokonany średni był pod wrażeniem ambicji i hartu ducha polskiego "Wikinga".
- Wach zaimponował, bo wyszedł z jajem do Władimira, pokazał się z jak najlepszej strony. Napsuł trochę krwi Kliczce. Szczerze mówiąc, myślałem, że Mariusz będzie nieco szybszy, ale oddaję mu pokłony bo pokazał charakter w przeciwieństwie do Tomka Adamka, który w ringu z Witalijem nie zrobił kompletnie nic – ocenił na gorąco młody podopieczny Andrzeja Gmitruka.
Adrenalina podczas walki Kliczko-Wach sięgnęła zenitu w piątej rundzie, gdy podopieczny Juana De Leona zaskoczył mistrza ciosem z prawej ręki. Według Sulęckiego pretendentowi zabrakło sześćdziesięciu sekund do wykończenia Ukraińca.
- W 5. rundzie aż podskoczyłem. Wach trafił czystym prawym prostym, potwierdziło się, że szczęka Kliczki jest krucha. Zabrakło minuty, żeby zakończyć walkę przed czasem – dodał reprezentant zawodowej grupy Portfel.pl
Wach na wagę ciężką wciąż jest pięściarzem stosunkowo młodym i niewykluczone, że w przyszłości doczeka się jeszcze jednej mistrzowskiej okazji. Najciekawszą opcją według Sulęckiego byłaby rywalizacja z regularnym "czempionem" WBA Aleksandrem Powietkinem (25-0, 17 KO).
- Przez dwa lata Mariusz zrobił ogromny postęp i dzięki temu dostał szansę walki o mistrzostwo świata. Teraz zyskał wielkie doświadczenie. Za rok, może trochę dłużej doczekamy się kolejnej mistrzowskiej próby Mariusza. Mógłby zaboksować z Witalijem, o ile ten nie skończy kariery, może rewanż z Władimirem, ale najchętniej zobaczyłbym go w konfrontacji z Aleksandrem Powietkinem – zakończył "Sulęk".
obejrzałem sobie jeszcze raz końcówkę tej rundy i wydaje mi się, że Wach nie skończyłby Kliczki, gdyby miał więcej czasu, od tego prawego Kliczko nie przyjął w tej rundzie już więcej żadnego ciosu i nie wydawał się zamroczony idąc do narożnika.
pytanie tylko, czy Wach nic nie zrobił, czy Kliczko mu nie pozwolił nic zrobić. skłaniam się w kierunku drugiego stanowiska. przypomnijcie sobie walkę Kliczki z Hayem. tę część planu, która obejmowała unikanie ciosów, Haye wykonał doskonale, nie był praktycznie ani razu zagrożony, ale z zadawaniem ciosów było już gorzej, tylko kilka razy groźnie trafił Władymira.
rzeczą, na którą niewiele osób na forum zwraca uwagę, a rzuciła mi się w oczy dopiero w sobotę, jest fenomenalna obrona Władka, na którą składa się genialna praca nóg oraz takie ustawienie ciała w walce, że Kliczko przyjmuje głównie prawe pod swój lewy łokieć (a i to niewiele) i trochę prostych na korpus. dodać do tego wzorową gardę i facet generalnie w ciągu roku nie przyjmuje na głowę więcej niż 10 ciosów. jeśli do tego dodać moc i intensywność zadawanych ciosów, bo w końcu najlepszą obroną jest atak, to czyni to Władymira najlepszym ciężkim ostatnich lat i w ciągu najbliższych 4-5 lat nie wydaje mi się, aby znalazł się ktoś, kto mógłby mu zagrozić.
Pełne statystyki jeśli ktoś jeszcze nie widział.
i dla porównania Adamka z Vitem.
http://www.boxingscene.com/forums/view.php?pg=klitschko-adamek-compubox
Wiadomo, że nie powinno się tego porównywać, ale nawet Adamek pomimo tylko 10 rund wyprowadził więcej ciosów.
Wach dotrwał do końca ale prawda jest taka, że w 8 rundzie był w takiej samej sytuacji jak Adamek i inny sędzia mógł to przerwać.
tak, tak Adamek pokazał klasę z Witem, a ostatnio z Travisem... Pokonanie dwóch dobrych bokserów w karierze (Cunn, Arreola) to chyba za mało, żeby nad nim piać...
Z Władem Adamek były zniesiony do piątej rundy z ringu, Vit skończył go praktycznie w drugiej, tylko pozwolił mu się zwlec z lin, w końcu czas reklamowy pomiędzy rundami jest cenny...
Mam rozumieć, że przyjęcie czystego prawego na szczękę od boksera 202 cm i 114 kg i NIE BYCIE zamroczonym (powtórki pięknie pokazywały ,że Władimir świetnie i przytomnie bronił się przy linach - najpierw odchylenie, potem zbicie chaotycznego ciosu i klincz) jest kolejnym dowodem "kruchej szczęki"?
Myślę, że niektórzy muszą sobie przedefiniować termin "szklanej" czy kruchej szczęki. Władimir nie ma betonu jak brat, ma po prostu normalną szczękę i nie ma w tym nic dziwnego, że po takim ciosie od polskiego olbrzyma mistrz mógł być trochę zdezorientowany. Ale absolutnie zamroczony!
Tak obserwuje od wielu lat, iż niektórzy myślą, że pięściarze mają tylko 2 rodzaje szczęk-albo ktoś jest betonowy i nie do ruszenia, albo kruchy i szklany i składa się po byle ciosie.
Wach dostał sromotne lanie, a pocieszanie się tym, że się nie przewrócił to szukanie na siłę pozytywów i brak umiejętności obiektywnego ogarnięcia całości tej klęski. Wacha nie da się nie lubić, bo jest szczery i sympatyczny, taki "Swój chłop". Co z tego jednak, skoro bokserem jest przeciętnym. Za bycie równiachą nikt pasów nie rozdaje, a przynajmniej nie w boksie. Ja osobiście jestem w ciężkim szoku, że ten pajac nazywający się trenerem Wacha nie poddał swojego zawodnika widząc to, co dzieje się na ringu. Chyba, że oglądał akurat coś innego, albo rozmawiał z kolegą. Nie jestem w stanie tego pojąć. Wach jak najszybciej powinien się go pozbyć, bo to nie trener a showman, w dodatku marny. Pewnie zamiast trenować i główkować nad taktyką zabawiał Mariusza sztuczkami cyrkowymi podobnymi do przyklejania zdjęć Kliczki na tarczach, worku i innych miejscach. Nie wiem na czym ten klaun się zna, ale na pewno nie na treningu bokserskim.
Proksa i Wach w przeciwieństwie do Adamka nie należą i nie wspierają rodziny radia maryja. przywar Adamka możnaby wymienić więcej, ale nie o tym ten temat.
moim zdaniem Adamek nie wypadł dużo lepiej od Wacha, obaj wypadli porównywalnie. Adamek po prostu więcej umie, stąd trochę lepiej wypadł w statystykach, ale statystyki to tylko liczby.
Adamka nie lubię i jestem jego antyfanem, ale staram się w miarę obiektywnie oceniać jego dokonania. porównując zapowiedzi Adamka i Wacha sprzed walk, ten drugi przynajmniej nie obiecywał gruszek na wierzbie.
a reszta to prawda. w tym pop... narodzie zamiast wychwalać tych, którzy brzydko wygrali, to chwali się pięknie poległych usprawiedliwaijąc ich, że zamiary mieli dobre...
...a co jest dobrymi zamiarami wybrukowane?
@sknerus
też prawda, ale ten strach wynikł częściowo z przyjmowanych ciosów i tego, że za ch... nie dawało się Władka trafić.
po walce można mówić, że coś by się zrobiło lepiej/inaczej. Wach nie mógł nic zrobić, bo nie staje mu umiejętności, które powinny być wyuczone w amatorce.
dopóki w Polsce nie powstanie z popiołów boks amatorski, dopóty poza Adamkiem i Włodarczykiem nie będziemy mieli bokserów klasy światowej.
Wach wypadł słabo ale na pewno najlepiej z trójki naszych zawodników.
No ale to co oceniamy. To jak wypadli czy to jakie mają predyspozycje i jak wypaść powinni.
Wach wypadł lepiej gdyż przynajmniej można powiedzieć że w momentach których dochodził do siebie był "niebezpieczny". Adamek niebezpieczny nie był ani chwilę, a nie wspomnę już o tym że był holowany od 2 do 6 rundy i później do końcówki gdzie padłby ale Vit za bardzo skatował go tymi średnimi ciosami.
Nie twierdzę że Wach wypadł dobrze ale przynajmniej Władimir się napracował (wręcz nie starczyło mu siły na ostatnie rundy po 8 odsłonie). Adamka Vit wyciągał za uszy z błota byleby nie narobić złej sławy temu pojedynkowi.
Niestety zbierał niemiłosiernie dużo i niemiłosiernie mocno, powiem szczerze że szczene to on ma chyab na poziomie Vitka conajmniej, jak nie lepiej !
MASAKRA ile weszło tych lewych i prawych, a po twarzy Mariusza prawie tego nie widać !
Ma bardzo mocną szczenę, i bardzo odporną na rozcięcia skórę i urazy skórę.
Kawał twardziela i uczciwie zarobił za tą walkę, szkoda tylko że tak nie wiele pokazał, ale niestety przepaść umiejętności, refleksu/timmingu, doświadczenia ogromna.
Trochę był chyba spięty Waszka ale słusznie powiedział że nie mógł sie wdawać z Władem w wymiany, chociaż przyjmował tyle i nic :)
Mega twardziej i jak dla mnie to nikt mu większej krzywdy od Włada już nie jest w stanie zrobić, ale oby muy się to na zdrowiu nie odbiło, bo zebrał mimo wszystko mega lanie.
W 5 rundzie Wład poczuł ten prawy, ale nie był raczej zamroczony, co nie zmienia faktu że napewno zaskoczony, ale mimo to udało mu sie przy linach uniknąć wielu ciosów.
Ja jestem z Wacha mimo wszystko dumny i mam do niego ogromny szacunek.
Ciężko sobie zapracował na tą wypłatę, taka prawda.
Niech próbuje ponownie za jakieś 2 lata, ćwicząc tak intensywnie jak do tej walki, i tocząc walki z czołówką, to za 2 lata może mieć większe szanse niż dziś, bo Wład już większych postępów nie zrobi, a Wach może się tylko bardziej rozwinąć (mam nadzieję).
zgadzam się ale nie ma sensu porównywania kto lepiej wypadł.liczy się kto wygrał a kto przegrał. ale powiedzmy sobie szczerze z pierwszej 10 wagi ciężkiej 8 spisało by się tak samo słabo jak wach . kliczko nie ma konkurencji.
Tak sie walczy w ringu, jak nam przeciwnik pozwala! Wszyscy przeciwnicy K2 maja zawsze znakomity plan walki, ale tylko przed walka. Przeciez my wszyscy nawet wiemy jaki ten plan powinien byc.
Najpierw trzeba unikac lewych dyszli poprzez ciagla prace tulowia oraz glowy, pozniej jak najszybciej przejsc do podystansu, aby bic seriami na korpus oraz podbrodkowymi na szczeke. Trzeba tez caly czas trzymac wysoko lewa reke, aby chronic przed prawym prostym albo sierpem. Do tego trzeba sie przemieszczac w prawo oddalajac sie od prawej reki. Na dodatek trzeba wprowadzic elementy zapasow oraz szarpaniny, aby wyprowadzic K2 z rownowagi.
Plan jest znany tylko jakos nikt go nie moze zrealizowac. Dlaczego? Bo K2 maja swoj wlasny plan na walke, ktory sa w stanie narzucic juz w 1-szej rundzie.
Porownywanie Tomka czy Sosny z Wachem nie ma sensu, bo to mali ciezcy, ktorzy nie mogli zrobic K2 zadnej krzywdy. Wach mogl teoretycznie zrobic Wladkowi krzywde i troche porozcinal mu twarz.
Tak jak zartobliwe powiedzial Wladek w wywiadzie po walce: "Nie mozna ich porownywac, bo Wach jest DWA RAZY wiekszy niz Tomek czy Sosna"!
Za rok Adamek wyskoczy do Włada i wtedy będziemy dyskutować. Narazie to możemy gdybać czy Wach "napsułby krwi" twardemu Witkowi, śmiem wątpić.
Wystarczy dobra realna obserwacja i możesz być już dziś pewny niektórych rzeczy.
Adamek padłby z Władem w 1 rundzie, gdyby ten tak postanowił więc o czym mowa.
A i pytanie za 100 punktów twoim zdaniem Adamek napsuł krwi Vitalijowi/?
Może psychicznie go wymęczył. Myślał Vit jak tu bić tego leszcza by mi nie padł za szybko a żeby jeszcze wyglądało jakbym się starał...
Piszę to jako osoba, która mu kibicowała, ale się po prostu zawiodłem, bo Wach nie chciał walki wygrać, tylko ją przetrwać.
I dzięki temu, że ją przetrwał (nawiasem mówiąc szczęśliwie, bo w 8 rundzie mogło byś spokojnie TKO), eksperci od siedmiu boleści mogą teraz mówić, że Wach jest lepszy od Adamka.
Tylko że w czym jest lepszy, ja się pytam?
W unikach? W balansie ciałem? W zadawaniu kombinacyjnych ciosów? A może jest szybszy? Wolne żarty. Okej, ma mocniejszy cios, ale trudno, żeby taki byk nie bił mocniej od zawodnika o głowę niższego.
Po tej walce mam wyrobione zdanie: Wach to nic więcej, jak wielkolud z twardą i odporną głową. I spójrzmy prawdzie w oczy: gdyby nie to, że jest wielkoludem, nigdy by tej walki nie dostał.
I tak jak Wałujew nigdy nie był wielkim mistrzem (jego przewaga brała się wyłącznie z jego gabarytów, umiejętności miał kiepskie), tak Mariusz niestety raczej nigdy nie będzie wielkim bokserem.
Witalij z o połowę gorszym i słabszym lewym prostym wbijał Adamkowi jak chciał i kiedy chciał
Witalij jakby chciał ubił by Adamka w dowolnej połówce rundy deko lepiej Sosnowski się zaprezentował od Adamka
Wachu z szybszym i mniej przyjmującym na twarz Kliczką trafił porównywalnie tyle co Adamek Witalija przy czym Adamek Władka mógłby wogóle nie trafić jakby zechciał się nim Wladzio pobawić więcej niż 2 rundy. Sorki ale Adamek ma mega dziurawą obronę i każdy ale to każdy mu wbija prawe więc Wladek w pierwszej rundzie bez super lewego dyszla by ubił Adamka. Nie życzę tej walki Tomkowi i nam też -
tak samo wolny na tle Witalija był Adamek z tą różnicą, że Wladimir jest niewątpliwie szybszy i dokładniejszy od Witalija.
Jak to możliwe aby przy takich warunkach fizycznych, Mariusz musiał wchodzić w półdystans, aby zadać cios i jak to możliwe, że większość zadawanych ciosów przez K wchodziła. Za mało lewego prostego, a o prawym nie wspomnę.
Ten brak sparingpartnera zrobił swoje.
Mariusz wielki ukłon za wolę walki.