SZPILKA: SZACUN DLA WACHA
Mariusz Wach przegrał w sobotę z Władimirem Kliczką w walce o mistrzostwo świata wagi ciężkiej czterech federacji (WBA, WBO, IBF i IBO). Ukrainiec zdominował polskiego "kolosa", który zaimponował przede wszystkim wolą walki i odpornością na ciosy. "Wielki szacun dla Mario!!!" - tak pojedynek "Wikinga" z "Doktorem Stalowym Młotem" skomentował utalentowany Artur Szpilka.
Wach wyraźnie ustępował Kliczce (59-3) umiejętnościami, przyjął mnóstwo ciosów i tylko znanym sobie sposobem przetrwał bombardowanie mistrza świata w ósmej rundzie. Pokazał wielki hart ducha i wolę walki, nie poddał się do ostatniego gongu. I za to, zdaniem Szpilki, zasługuje na uznanie.
- Wielki szacun dla Mario!!!!!!! Ale widać, że duża przepaść.... ale niesamowita wola walki.... - tak na swoim oficjalnym profilu w serwisie społecznościowym Facebook podsumował sobotni pojedynek Szpilka, utalentowany pięściarz wagi ciężkiej i najpopularniejszy polski bokser młodego pokolenia.
moje zdanie
Ale rzeczywiscie, powiedzial Wachowi, zeby zadawal ciosy i to najlepsze co mogl zrobic.
Wach mowil po walce ze isc na wymiane z Kliczko to slaby pomysl, ale strategia na Audleya Harrisona tez nie przyniosla rezultatu
Wach nawet gardy nie umie trzymac (diablo moze go nauczyc) wszystko wchodzilo miedzy ręce Polaka
zero pracy na nogach - wyzszy nie potrafil dojsc do nizszego
brak lewego prostego - mimo przewagi wzrostu i zasiegu
taktyka beznadziejna - po to byl wyzszy zeby pchac sie w poldystans?
tragedia nie walka - tak jak pisalem wczesniej kompletny MISMATCH
stawialem na TKO r8 i malo brakowalo bo sedzia powinien przerwac walke
sorry ale takie sa realia
Ty się chłopie na boksie nie znasz. Mają racje ci wszyscy którzy gratulują szczęce. Bo przeciesz wiadomo ze o to chodzi zeby stać 12 rund i zbierać po łbie. A tak przy okazji to Wachu pięknie blokował ciosy Władka twarzą.
no tak, sorry ze tak napisalem - ponioslo mnie z rana
wiadomo ze to taki sport ze trzeba wszystko przyjac ;-)
Może jest to jakiś pomysł walczyć w półdystansie z Władkiem, który się w półdystansie czuje mało pewnie? Jednak gigant bez jabów to jak...(nie będę się powtarzał)
"odyniec
Ty się chłopie na boksie nie znasz."
W końcu ktoś to w końcu powiedział - ale nie łudzę sie że to uleczy impotencję bokserską gimbo hejtera odyńca...heh...
kompletnie nie rozumiem krytyki pod adresem Wacha: zdaniem kilku super znafców pokroju odynca:
1.Wach nie ma techniki
2.Wach nieumiejętnie posługuje sie przewagą gabarytów
3.Wach nie ma ciosu powalającego.
4.Wach nie ma lewego prostego.
5.Wach walczył z 'mniej' miłym bratem ktory nie lubi ciągnąć przeciwników za uszy jak Vitalij do koncowych rund.
6.Wach walczył z... - zdaniem wielu userów forum - bratem silniej bijącym w rodzinie Klitchko. (Osobiście uważam że silniej bije Vitalij).
7.Wach walczył z MISTRZEM ŚWIATA wszystkich liczących sie federacji+The Ring (bez WBC które ma Vitalij).
i...?
Wach przetrwał 12 rund... Mistrz świata Wladymyr Klitchko który było widać że próbował bić kombinacjami nie potrafił go uwalić...
baaaaa w 5 czy 6 rundzie sam nieźle sie zatoczył... Wiec o co tu chodzi!?
Zgadzam się, obecnie lepszym pięściarzem jest młodszy i świeższy Wladimir, Vitali się starzeje i słabnie. Wladimir przechodzi obecnie prime time, a Vitali jest past prime. Co nie zmienia faktu, że Wladimir z prime nie dorównuje Vitkowi z prime. To mit, że Wladimir w całokształcie był silniejszy niż Vitali. Owszem z ich dwojga większym puncherem jest Wladimir, jednak rzadko zdarza mu się znokautować jednym ciosem (ostatni raz Chambersa), w większości walk wygrywał poprzez kumulację ciosów jak Vitali. Vitali z walk z Lewisem, Sandersem, Williamsem czy Peterem to po prostu taran, maszyna do zabijania, podczas gdy Władek z prime męczył się z Wachem i Haye'm 12 rund to Vitek z 2003 r. ZMIÓTŁBY ICH Z POWIERZHNI ZIEMII.
widze obaj jesteśmy fanami talentu starszego z braci. Szkoda że to Vitalij jest tym starszym którego czas dobiega konca, bo jeszcze chętnie ze 2-3 lata bym pooglądał go w ringu. Przypomina mi tych bokserów z lat 90 który potrafi pójść na mocną wymianę, cos w tym jest że walczy jak Kowboj pod Salonem, niby dystans dystans ale jego walka z Corie Sandersem to było naprawdę miłe dla oka widowisko.
Głeboko liczę na tą walkę z Hay-em, w ktorej wiem że nie bedzie juz wielkiego widowiska ale liczę że Starszy z braci pokona anglika po czym odejdzie na emeryturę jako bezapaleacyjny mistrz. :).
100 % racji. Niby statystycznie lepszy jest Wladimir (więcej pasów, więcej obron, więcej wygranych i nokautów), ale każdy kto śledził karierę obu braci doskonale wie, że Wladimir jest utalentowany, ale taki bokser jak Vitali rodzi się raz na 100 lat. Vitali był nie do złamania fizycznie(pomimo licznych wymian z najtwardszymi rywalami nigdy nie leżał na deskach) i psychicznie- wyszedł do Lennoxa po 2-3 tygodniach przygotowian w pierwszej wielkiej walce w Stanach Zjednoczonych, walcząc z nim jak równy z równym. Nie przestraszył się Sandersa nawet w najbardziej dramatycznym momencie w 1 rundzie. Zamiast za przeproszeniem się "pierdzielić" z walkami na przetarcie po 4 letniej przerwie od razu wyszedł do groźnego Samuela Petera bardzo dobrze przygotowany fizycznie i mentalnie. Obok Evandera to najtwardszy zawodnik w historii HW ;D
I raczej zawsze tak było, możecie mieć inne zdanie.
Vitek może o tyle wg niektórych "mocniej bije" że wali w różnych płaszczyznach, w półdystansie, uppercuty itp.
Obydwaj mają różne wady i zalety.
Wład to typowo ortodoksyjny bokser, z podręcznikową i perfekcyjną techniką, bardzo mocnym rozbijającym lewym prostym, i atomowym prawym.
Nie mam pojęcia jak Wach to wytrzymał, musi mieć szczęke chyba na poziomie Vita.
Nie zapominajcie że Vit 10 lat temu był jednak dużo bardziej doświadczonym pięściarzem niż brat, do tego miał bardzo bogate zaplecze kickboxerskie i dużo stoczonych tam walk, jak i chyba w amatorce (tu nie jestem pewien).
Vit ma oprócz tego jak wiadomo dużo mocniejszą szczęke od brata, co pokazała walka i z Lennoxem i z równie potwornie mocno bijącym Sandersem, który wywracał Władka jak chciał, a Vitem "tylko" zachwiał.
Można rzecz że Vitali 3 razy pomścił Włada, raz z Purritym, następnie z Sandersem i później z Peterem, wszystko przed czasem.
Jednak uważam że Vit to typowy kumulator, a prawy prosty moim zdaniem ma słabszy od brata, z tym że jak pisałem powyżej, dochodzą do tego ciosy w różnych płaszczyznach, w półdystansie, uppercuty, być może to powoduje takie odczucie.
No i styl robi walke, Vitowi bardziej pasował Peter niż Władowi, a Byrd na odwrót.
Poza tym nie róbcie z Włada waciaka, oglądnijcie sobie jego walkę sprzed 10 lat z Mercerem, owszem zgodze się że z grubo past prime 41 letnim Mercerem ale zobaczcie jak go obił, i posadził na dechy już w pierwszej rundzie, tym swoim morderczym lewym sierpem.
Aha i od razu sprostuję sprawę % współczynnika nokautów.
Po pierwsze, Wład ma stoczonych 15 pojedynków więcej od brata (nie obchodzi mnie tutaj kickboxing), jest to oczywiście spowodowane 4 letnią przerwą Vitka.
Gadanie że Vit ma największy współczynnik nokautów, jest ok, ale jeśli już porównujemy go do brata który ma 15 walk więcej stoczonych, albo do Foremana który tych walk stoczył prawie 2 x więcej, to takie porównanie nie ma sensu.
Vit obecnie jest past prime i już nie ma tej mocy co kiedyś, wiadomo, wieku sie nie oszuka.
I jakby jeszcze powalczył pare lat z dobrymi przeciwnikami to obawiam sie że mogło by być więcej UD niż KO/TKO i ten rekord by mu szybciutko stopniał.
Byłem natomiast pod wrażeniem kondychy Vita w walce z Briggsem, kiedy nie siadł kondycyjnie obijając ananasa pełne 12 rund, i miał jeszcze siłe na wiecej, a miał wtedy 39 lat, tak samo z Adamkiem był w znakomitej formie.
Nie będe komentował walki z Chisorą bo zaraz sie wywoła burza czy była kontuzja czy po prostu gorsza dyspozycja, nie będe tutaj polemizował bo nie wiem jak w 100 % było naprawdę.
Niemniej uważam że Wład by Chisorę zdmuchnął kilkoma prawymi prostymi.
A że Wach się okazał gościem z betonową szczęką to do teraz nie mogę uwierzyć.
Vitali- większy twardziel
;)
Nie da się ukryć, że bez wsparcia, porad i opieki starszego brata Wladimir aż tyle by nie osiągnął co teraz. Vitali był i jest mózgiem ich teamu, człowiek, który może udzielać się jako bokser, promotor, polityk, biznesmen, ojciec i mąż a i tak na wszystko ma czas :D
Wach by nawet Vitka nie dotknął. Widziałeś, jakie mały problemy z zahaczem Władka który robił proste odchyły do tyłu? A Vitek jest mistrzem balansu ciałem.
Tak, mimo braku gardy i słabej obrony Vitali wszystko nadrabiał unikami i balansem, ale nie można zapominać, że kolejną rzeczą, która bardzo odróżnia obydwu braci jest perfekcyjna obrona Wladimira, tak skutecznie chroni swoją przeciętną (moim zdaniem nie jest szklana jak to wszyscy mówią) szczękę, że od 8 lat nie był znokautowany (chociaż blisko był Peter w 2005 roku) ;)
Sporo zrobił z Władem też Ś.P. Steward, który właśnie nauczył Włada "pięknie" się bronić klinczami, unikami, i nie wdawaniem sie w wymiany, po prostu maksymalna asekuracja.
Wład pod okiem Sdunka był bardziej agresywny, mniej ostrożny, mniej klinczował, to porażki zmusiły go do zmiany stylu,trenera i poprawienia obrony.
Jeszcze raz polecam dla tych co jeszcze nie oglądali lub dla przypomnienia walkę Włada z Mercerem, gdzie widać że jego styl był całkiem inny niż dzisiaj, choć równie wyniszczający przeciwnika.
Vit był zawsze ogólnie bardziej niewygodny, miał swój własny styl, można rzecz że nie miał wcale ortodoksyjnej bokserskiej techniki, a mimo to był mega skuteczny, a przecież to się liczy najbardziej.
Wład mimo że jest dużo bardziej przewidywalny, "prostrzy" jeśli idzie o styl walki, to jednak bardzo trudno go zaskoczyć bo przy tej "prostocie" jest perfekcyjnie szybki, mobilny, i skoordynowany.
Ogólnie jeśli chodzi o braci jest tak:
Wygrane przed czasem: tytanowa szczęka=możliwość wymian w półdystansie=zadawanie większej ilości ciosów=kumulacja i zbieranie przez rywali=wygrana przed czasem (Vitali), podejrzana szczęka=konieczność walki na dystans=dobra technika=większa szybkość, mniejsza ilość ciosów, za to mocniejszych i dokładniejszych=wygrana przed czasem (Władek)
Dobre uniki, balans ciałem, naturalnie mocna szczęka=brak przegranych u Vitka od 9 lat, u Władka za to przeciętna szczęka, którą nadrabia dobrą obroną, idealnym skracaniem dystansu, ruchliwością i koncentracją. Władek to klasyczny boxer-puncher, a Vitali to coś na pograniczu boxera (dobry technicznie, walczy na dystans) i sluggera (wolny ale bardzo silny) ;D
świetnie to podsumowałeś, pełna zgoda.