KLICZKO: WACH POKAZUJE, ŻE NICZEGO SIĘ NIE OBAWIA
Od początku będę robił wszystko, aby znokautować Wacha i obronić swoje tytuły - mówi Władymir Kliczko mistrz świata w kategorii ciężkiej federacji IBF, WBA, WBO, IBO.
- Z Mariuszem Wachem spotkał się pan na konferencji prasowej, podczas otwartego treningu i na ważeniu. Podobnie jak obserwatorzy uważa pan, że przeciwnik nie jest ani trochę zdenerwowany?
Władymir Kliczko: Swoim zachowaniem Mariusz pokazuje, że niczego się nie obawia. Jest bardzo pewny siebie, a podczas ważenia nosił opaskę z napisem „No fear". I rzeczywiście, nie widać po nim strachu przed pojedynkiem o mistrzostwo świata. Jego spokój bardzo mi imponuje. Szanuję go jako przeciwnika, walka z nim stanowi ciekawe wyzwanie. Na zawodowym ringu nie znalazł jeszcze pogromcy i oczywiście ma szansę, aby zostać mistrzem.
- Zdaniem wielu fachowców walka nie potrwa dwunastu rund i zakończy się przed czasem zwycięstwem pana lub rywala.
WK: Od początku będę robił wszystko, aby znokautować Wacha i obronić swoje tytuły. Chcę, aby wszystkie pasy mistrzowskie pozostały w rodzinie Kliczków.
- Wach zapowiada, że za jego sprawą pojedynek będzie przypominał uliczną bójkę.
WK: O tym, jak sprawdzają się obietnice Mariusza, przekonamy się w sobotę wieczorem. Jestem niezwykle zmobilizowany. Wach za wszelką cenę chce zostać mistrzem świata. Nie mogę się doczekać chwili, w której znajdę się w ringu.
- Nie ma pan doświadczenia w walce z wyższymi od siebie bokserami. Jak większy wzrost Wacha wpłynie na pańską taktykę?
WK: Tym razem to ja, a nie rywal, będę musiał dążyć do walki w półdystansie. Istnieją dwa przeciwstawne angielskie przysłowia: „Rozmiar nie ma znaczenia" i „Rozmiar ma znaczenie". Ja parafrazuję je następująco: „Wszystko zależy od tego, jak wykorzystujesz rozmiar". Jak na swój wzrost Wach jest bardzo ruchliwy. W ostatnich starciach udowodnił, że potrafi kończyć walki przed czasem. Wszystkie te cechy czynią z niego trudnego przeciwnika.
Cały wywiad przeczytasz w sobotnim "Przeglądzie Sportowym"!
A co do Kliczki - on chyba, rzeczywiście czeka na jakiegoś godnego rywala bo ileż można wygrywać z lamusami. Vitali toczył fantastyczne boje (np z Lennoxem), Władymir też potrzebuje takich spektakularnych walk żeby wyjść z cienie brata.
A teraz do rzeczy. Wpie**ol mu Waszka! :)
"Vitali toczył fantastyczne boje (np z Lennoxem)"
Blad- To byl jego jednyn boj,zreszta przegrany.
"Vitali toczył fantastyczne boje (np z Lennoxem)"
Blad- To byl jego jednyn boj,zreszta przegrany.
1 - umiejętności sportowe
2 - mniej szczekania, więcej działania (między innymi dlatego przygłupy w USA ich nie doceniają, poza oczywiście zazdrością - tam lubują się w szczekaczkach)
3 - za szacunek dla KAŻDEGO przeciwnika, co widać w załączonym wywiadzie.
Dlatego też ja może to śmieszne ale uważam ze Wach musi się rzucic na Władka bo tak z nim da sie wygrać ( bo z Vitem tak np. nie ma szans).
Dokładnie. Ale musiałby rozpracować i złamać go max. przez pierwsze 3 rundy, bo po 3 rundach się zmęczy i kondycja siądzie, potem zacznie się punktowanie a na koniec prawdziwa egzekucja na Wachu.
W sumie wymarzony scenariusz to: 1 runda na rozpoznanie, pod koniec 1 rundy Wach rzuca się z chaotycznym atakiem na Władka, zaszokowany Władek po gongu idzie do narożnika. Od początku 2 rundy Wach rzuca się na Kliczkę, Kliczko robi co może ale dotrwał, w 3 rundzie Wach próbuje atakować, ale zaczyna padać kondycyjnie. Od 4 rundy zaczyna się punktowanie i egzekucja coraz słabszego Wacha. Po 10 rundzie wkurzony trener mówi, że podda Wacha. W połowie 11 rundy Wach TRAFIA Kliczkę, Kliczko LICZONY! Wstaje, ale Wach resztkami sił rzuca go znowu na matę. NOKAUT!... No, koniec bajki, a wieczorem koszmar Mariusza ;P
Na Żywo Za Darmo Na http://ogladajonline.com.pl/