TYSON PRZEGRYWA W SĄDZIE Z BABILOŃSKIM
Promotor boksu zawodowego Tomasz Babiloński w końcu dopiął swego. Po kilku miesiącach przepychankach sądowych z legendarnym Mikiem Tysonem usłyszeliśmy prawomocny wyrok - "Żelazny" musi oddać sternikowi grupy Babilon Promotion 48 tysięcy dolarów.
We wrześniu ubiegłego roku ikona zawodowego boksu miała pojawić się na jednej z gal organizowanych na warszawskim Torwarze w roli gościa specjalnego. Były król wagi ciężkiej w ostatniej chwili zrezygnował z przyjazdu, zapewniając Babilońskiego, że odda zainwestowane przez niego pieniądze. Tak się jednak nie stało i spór musiał rozstrzygnąć sąd, który przychylił się do próśb Polaka.
Babiloński pierwotnie zamierzał odzyskać 60 tysięcy dolarów, gdyż jak przyznał, doszły do tego również koszty za bilety lotnicze dla Tysona i jego świty.
Najmłodszy mistrz świata "królewskiej" kategorii sportową karierę zakończył w 2005 roku. Od tego czasu zajmuje się zagranicznymi wyjazdami, goszcząc na różnego rodzaju imprezach. 46-latek występuje ponadto w klipach reklamowych, filmach i nie tylko.
wyrok był prosty do przewidzenia - umowa,
A jeśli zawinił pośrednik to cóż trzeba lepiej dobierać współpracowników.
Babilon bije mocniej w gruszkę niż bokserzy z KP :)
debil
Data: 07-11-2012 16:03:47
@WonderBoy
debil
Kultury dzieciaczku kultury bo kiedyś i ty wylądujesz w sądzie i będzie płacz : )
ale on tego nie powiedzial, czytaj ze zrozumieniem;
brawa dla Babilonskiego