LEBIEDIEW NIE DO KOŃCA ZADOWOLONY
Kilka dni temu włodarze federacji WBA pozbawili tytułu mistrza świata Guillermo Jonesa (38-3-2, 30 KO), obsadzając jego miejsce dotychczasowym championem w wersji tymczasowej, Denisa Lebiediewa (24-1, 18 KO). Ta informacja ucieszyła 33-letniego Rosjanina tylko połowicznie, bo nie tak chciał wspiąć się na sam szczyt.
- To miłe uczucie, gdy zostaje się mistrzem świata, ale nie jestem do końca usatysfakcjonowany. Chciałem zdobyć to w walce przeciwko wymagającemu przeciwnikowi. Zamierzam cały czas ciężko trenować i wygrywać, by tym samym zadowalać swoich kibiców. Nie tak jednak sobie to wszystko wyobrażałem. Przygotowywałem się pod starcie z Jonesem przez pół roku, lecz za każdym razem, gdy wyznaczano datę naszego pojedynku, jemu ciągle coś się przydarzało i wszystko trzeba było przekładać. Ja natomiast pozostawałem w treningu i formie - przyznał mocno bijący Lebiediew.
poziom Hucka lepszy od Włodarczyka moim zdaniem!