FROCH: CZUJĘ, ŻE TO JUŻ NIE TO SAMO
Już tylko dwa tygodnie pozostały do pierwszej obrony pasa IBF wagi super średniej należącego do Carla Frocha (29-2, 21 KO). 17 listopada w rodzinnym Nottingham "The Cobra" stanie w ringu z mocnym Yusafem Mackiem (31-4-2, 17 KO). Mimo tego, że praktycznie każdy upatruje faworyta w Angliku, ten nie zamierza lekceważyć najbliższego przeciwnika i przygotowuje się na wojnę.
- On jest dla mnie wielkim zagrożeniem. Jeśli nie przygotuję się odpowiednio, zmarnuję cały dorobek mojej kariery. Gdyby to miała być łatwa walka, cieszyłbym się z treningu. Tymczasem przygotowania są bardzo ciężkie, bo muszę być w świetnej formie. Wiem, że to może być ciężkie starcie - powiedział Froch.
35-letni mistrz IBF powoli odczuwa pierwsze oznaki sportowego wypalenia oraz wieku, który z czasem dopada praktycznie każdego sportowca.
- Czuję, że tracę pracę nóg. Moje nogi nie są już tak mocne, jak były kiedyś, a to jeden z ważniejszych elementów. Coraz ciężej przychodzi mi jazda na rowerze, czy poruszanie się po ringu, to już nie to co kiedyś. Trenuję zawsze, nawet gdy jestem na wakacjach. Kocham biegać, ruszać się. Po prostu lubię być w dobrej formie, to żadna sensacja. Kocham to co robię. Jestem prawdziwym sportowcem, nie piję, nie palę, skupiam się tylko na treningach. Priorytetem jest następna walka. Nie przejmuję się tym, że dosięga mnie wiek, to naturalne, nie powstrzymam tego. Cieszę się z każdej minuty mojej bokserskiej kariery i będę to robił tak długo, jak tylko pozwoli mi na to moje zdrowie - zakończył Froch.
choc carla lubie i szanuje to carl nie wie co mówi , przecież dopiero teraz zacznie łapać swoją naturalną wagę i z kazdym kg będzie coraz szybszy ;)
A słowa godne podziwu,dziś każdy powiedzmy "senior" wmawia nam że jego forma rośnie i teraz to dopiero z niego kozak,przypomnijmy se Rahmana czy Thompsona,oni są coraz lepsi,Holy nadal śni o Kliczkach,Carl jest przynajmniej szczery,wiadomo że każdy inaczej odczuwa czas,Wład ma bodaj tyle samo lat,Marquez w wieku 35 lat był kapitalny,ale za to Bowe w wieku 30 lat był już wrakiem,Vargas też błyszczał tylko jako młodzieniec.Różnie to bywa.Prime Hopkinsa przypadł grubo po 30.
Co do Marqueza to około 35 roku życia powoli zwolnił, a walki z Mannym nieco "zaciemniają" obraz jego formy bo np z Katsidisem się męczył z starym Casayamajorem również...a w pełnej formie by ich zmiótł z ringu.
To na pewno,ja nie neguje tego,tylko widzę że dziś Wład jest dobry jak nigdy wcześniej,a może to tylko rywale są słabsi,cholera wie.Na pewno jego taktyka dziś a kiedyś to przepaść,więc możliwe że czysto fizycznie jest kapkę słabszy niż 5-7 lat temu,ale jest o wiele lepszy psychicznie i taktycznie więc koniec końców jego ogólny ringowy rating się zwiększył.
Ps. jak piszesz drobnego spadku formy na Władzie nie zobaczymy :) nie ma kto go przetestować.
1 WALKA BYŁA ZNAKOMITA REWANŻ BYŁBY PODEJRZEWM PDOBNY!