SENIOR: FLOYD WYGRAŁ Z NIEPOKONANYM COTTO
Choć Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO) wygrał z Miguelem Cotto przed czasem, a Floyd Mayweather Jr (43-0, 26 KO) na punkty, ojciec amerykańskiego pięściarza nie ma wątpliwości, który triumf jest cenniejszy. Co więcej, Mayweather Sr twierdzi, że to właśnie z jego synem Portorykańczyk tak naprawdę przegrał po raz pierwszy.
- Jeżeli uważnie się temu przyjrzycie, zobaczycie, że mój syn wygrał z niepokonanym Cotto. Gdyby wszystko normalnie się ułożyło, Cotto byłby niepokonany w momencie walki z Floydem, tak to zostawię. Niech inni połączą sobie kropki – mówi.
Te kropki to oczywiście Antonio Margarito i afera gipsowa oraz Manny Pacquiao i zrzucanie wagi. Pojedynek z Filipińczykiem odbył się w umownym limicie 145 funtów, podczas gdy z Mayweatherem Jr Cotto walczył w kategorii junior średniej, której limit wynosi 154 funty.
- Gdyby Pacquiao walczył z tym samym Cotto, z którym walczył mój syn, Cotto zastopowałby go w ciągu trzech rund. To samo z De La Hoyą. Ślepy wie, że Floyd walczył ze zdrowymi wersjami De La Hoyi i Cotto, a Pacquiao z wersjami odwodnionymi, wyniszczonymi zrzucaniem wagi – tłumaczy Senior.
MrAdam
A czy to nie było czasem tak, że Cotto był związany wówczas kontraktem z Arumem? Przecież ostatnio Pacquiao dążył do walki z Miguelem, ponownie w umownym limicie (tym razem 150) i musiał obejść się smakiem, bo Portorykańczyk olał taki układ. Poza tym limit 146, gdy facet w limicie 154 waży W DNIU WALKI ponad 160 to śmiech na sali.
khorne
Obserwuję twoje posty i widzę zero obiektywizmu w przypadku gdy piszesz o Mayweatherze. Można kogoś krytykować, ale w twoim przypadku to zwykłe hejterstwo.
Oczywiście, że Floyd tą walkę wygrał- nie ma najmniejszych wątpliwości.
A co do walk- Pacquiao z Oscarem i Miguelem- rozbił ich dlatego, że szedł do przodu i ich przełamał, Mayweather ma inny styl i nie walczy tak jak PacMan dlatego walki wyglądały inaczej.
Zwróćcie uwage na fakt że mayweather z de la hoyą tak naprawde przegrał bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach i jako takiej wiedzy bokserskiej nie uważa że mayweather pokonał de la hoye .
dokładnie tak, ale fanboye Floyda tego w życiu nie przyznają ;)
Co on do huja w ogóle porównuje że Floyduś to że Floyduś tamto nie no panowie dajcie już spokój z tym pajacem Mayweatherem to już temat zamknięty koniec i kropka.
Co do walki to albo walczysz i dajesz kibicom to na co sobie zasługują albo wypierdalasz z pola widzenia i basta.
Zanim Mayweather zacznie bredzić o jakiejkolwiek kasie to niech najpierw walnie się w ten swój głupi łeb i odpowie na pytanie kto mu to kasę pozwolił zarobić, nikt inny jak kibice którzy teraz do kurwy nędzy domagają się od niego zadość czynienia i tego nie dostają a więc nie wierzę własnym oczom jak co niektórzy mają godność bronić tego największego tchórza w histori boksu.ŻAŁOSNE.
Co do porównania to Manny Pacquiao wali na łeb tego czarnucha a to że Manny nastukał staremu już De La Hoyi to dobrze tym pojedynkiem pokazał swojemu rywalowi że pora już kończyć.
A co do podziału to jeżeli na stole bedzie leżeć pula 100 mln dolarów to co Manny oczywiście zawija 30 procent i dzieli śię z całym swoim teamem a Mayweather 70 i cały chajs zgarnia dla siebie nie no chyba sobie jaja robicie.
Zastanówcie się głąby nad tym że jeżeli nawet dwa obozy podzielą się zyskiem 50 na 50 to i tak pazerny Mayweather z tego podziału zawija prawie całą kasę dla siebie i zapewne będzie mógł się znowu po chełpić swoimi 50 mln czyli nie mniej niż za pojedynki z Cotto cz z Ortizem.
A więc o czym my tu dyskutujemy.
Nie uwazam by bylo to hejterstwo i brak obiektywizmu. Po prostu dosyc czesto wspominam o idiotyzmach i hipokryzji tych dwoch panow (przy czym ojczulek przebija pod tym wzgledem synka kilkukrotnie). Swoja droga to nie przypominam sobie by FMS udzielil wywiadu po ktorym moglbym stwierdzic ze nie pieprzy glupot ;)
Czy naprawde uwazasz, ze te kilka funtow zrobilo az taka roznice? Cotto w tamtej walce bylby bezradny nawet gdyby wazyl 10funtow wiecej, wystarczy ja obejrzec. Tak jak ktos tu wspomnial styl Cotto bardzo pasowal Pacmanowi.
Racja, wyleciało mi z głowy, że chodziło o dzień walki. No cóż - głupie przepisy i chciwość Cotto.
To jak John Terry powiedział "fucking black cunt" i jest złe, ale jakby powiedział samo "fucking cunt", to już normalka na boisku i żaden rasizm :D
Silniejszy "marketingowo" dyktuje warunki w obu przypadkach.
od tasiemca medialnego "floyd vs manny" ciekawsze są nawet opery mydlane z Ameryki Płd.
Co ty wogóle do mnie gadasz???? Ja nic nie pisałem o walce cotto vs mayweather a tym bardziej że cotto te walke wygrał bo przegrał wyraźnie,. Ja pisałem o walce floyda z de la hoyą , a ty najpierw przeczytaj ze zrozumieniem a potem dopiero pisz !
To jest kompletna bzdura, jeśli Oscar wygrałby z Floydem w tamtej walce, to znaczy, że spychanie przeciwnika na liny i robienie wiatraka są lepsze niż efektywne, czyste ciosy. Zwłaszcza jak po każdym takim wiatraku publiczność wyje z ekstazy, a razem z nią pan komentator. No i jeszcze ekspert od punktacji Włodarczyk, nie mówił nic o walkach z Cunnem, albo Mayfieldem? :D
Jestem też 100% pewien, że jeśli spytamy się dzisiaj pana Pindery, to nie zbłaźni się stwierdzeniem, że ODH tamtą walkę wygrał.
zgoda Oscar wtedy przegrał tylko ile tego Oscara w tym pojedynku było 60 % czy 70 % z najlepszej formy , prawda jest taka ze stary tracący szybkość Oscar potrafił sporo krwi Moneyowi napsuć i nie do końca jest że przy samych linach był tylko wiatark bo było sporo przygotowanych akcji z których Oscar trafiał ,
najgłupsze co robił oscar w tej walce to jak dosatwał sygnał na 15 sek ( chyba , moze 20 sek ) przezd koncem i wtedy bezsensownie pruł powietrze przez co w moim odczuciu tracił bo sedziowie mogli miec wrażenie że to tania sztuczka żeby rundę ukraść
Co do tematu Seniora,rzadko się z nim zgadzam,ale tu ma sporo racji,Cotto z Mannym wyglądał jak jeniec z Guantánamo,i wynik tamtej potyczki był mi z góry znany.Tu nawet nie chodzi o limit wagi,tu chodzi o to że Cotto nawet się porządnie nie nawodnił przed walką,bo nie mógł,kolejny limit.Z Gipsowym wiadomo o co chodzi.Tak więc przy całej niechęci do Seniora przyznaje mu rację.Nie jestem z tych co potępia każdą wypowiedz kogoś nielubianego tylko dla tego bo go nie lubię.
Tylko że Floyd zrobił to raz,od tamtej pory walczy tylko w prawdziwych limitach.Manny z wagą kombinował więcej razy.Lubię ich obu,są świetni,ale jednak to Manny ma sporo walk w "szemranych" limitach,ja ich po prostu nie trawię,Floyd walczył tylko raz w takowym,faktycznie dał dupy z limitem,ale był to incydent.
Niby racja,ale z drugiej strony ktoś kto raz w życiu wziął dragi może mówić nałogowcom by nie brali.
A skąd ty niby wiesz co by powiedział Pindera? Może jeszcze z panem Pinderą na kawe chodzisz?? :D I przypominam ci że werdykt walki De la Hoya vs Floyd nie był jednogłośny i po jego ogłoszeniu wybuchła lawina gwizdów więc jeśli ty uważasz że sprawiedliwy werdykt jest tak traktowany przez kibiców to raczej ty powinieneś zająć się wędkarstwem. A jak wiadomo zaraz po walce wielu wybitnych ekspertów , jeśli nie większość uważała że floyd te walke przegrał . Polecam obejrzeć studio HBO po walce i posłuchać komentarzy.
"Tom Kaczmarek, who scored the fight 115:113 for Oscar De La Hoya?! I saw this is a dominant performance for Floyd Mayweather, the only consistent punch that Oscar landed in this fight was the jab, when he used it. Oscar rarely landed body punches, almost all of them were blocked, almost every effective punch in the fight, that was not a left jab was landed by Floyd (...)"
PS Floyd to ten CZARNY!