AS WYWIADU - ANDRZEJ KOSTYRA
Redakcja, Sportklub
2012-10-31
Zapraszamy na rozmowę z Andrzejem Kostyrą - komentatorem, szefem działu sportowego Super Expressu, który jakiś czas temu był gościem Patryka Mirosławskiego w magazynie "As Wywiadu". W odcinku nie zabrakło oczywiście wzmianki o boksie. Wśród tematów znalazł się wątek Andrzeja Gołoty oraz Jerzego Kuleja.�
jako tako zna z canalu plus edward Durda natomiast cieżko sie słucha Kosedowskiego!!
Ano pewnie. Niezwykle ciężko wymyślić bzdurę o wielorybie w Wiśle czy syrenach na Mazurach :D Wiem że to fakt, ale te BRUKOWCE to jeden i ten sam shit. Gazeta Wyborcza to inna sprawa bo to niebezbieczna, propagandowa rzecz i tutaj nie ma się z czego śmiać tylko płakać.
Ale i tak go lubie, zna się na boksie, fajnie o tym opowiada i ma super styl. Tylko żeby się nie powtarzał co chwilę.
Redaktor przeprowadzający wywiad to, faktycznie, kompletny dyletant...
Ale nie mowa o urozmaicaniu faktów, ale o zmyślaniu sytuacji i pisaniu kłamstw. W ogóle jak można nazywać pisanie do tabloidu "dziennikarstwem" przecież to bajkopisanie. Nie mówie o jakimś dziale tematycznym jak sport czy polityka, ale ogólne, typowe "newsy" tabloidu. Poczytaj w sieci o "Fakcie", to zobaczysz że ci ludzie mają za zadanie wymyślać wyssane z palca historie i wciskać to ludziom. Jak sie bierze tą gazetę do ręki to masz same morderstwa, gwałty, zboczenia i tragedie, gdzie tu dziennikarstwo.
Warto poszperać i się dowiedzieć, jest nawet taki długi artykuł na ten temat na jakimś serwisie o dziennikarstwie, można wygoglać. Mówie o "Fakcie" ale "Super Express" pewnie w tej materii dużo sie nie różni.
Co nie zmienia faktu że Kostyra jako komentator jest ikoną. Niektórzy go nie znoszą, bo facet sie powtarza, mota (pamiętacie słynne "Widzimy pięść Kliczki..!" kiedy Buffer podniósł rękę ku górze zapowiadając walkę we Wrocku? :D). Ale styl ma niepowtarzalny, klasyka.
Andrzej Kostyra? - wspaniały facet, żywy, prawdziwy, spontaniczny, bez pozy, nadęcia czy jakiejś takiej medialnej maniery; opowiada chętnie, barwnie, przypuszczam, że szczerze, no i z humorem.
Spotkałem go raz na gali, chwilę porozmawialiśmy, mamy wspólne zdjęcie - przemiły, poruszający swą normalnością i naturalnością człowiek. Szczerze go kocham i życzę wielu lat w dobrym zdrowiu.
ojcze święty;),
Co do nazywania tabloisu dziennikarstwem itd. Hm, i tak i nie. Kostyra ma na myśli specyficzne umiejętności warsztatowe, potrzebne przy tego rodzaju dziennikarstwie: pomysłowość, nieszablonowość, wyobraźnię itp. Oczywiście, że tam są bzdury, bzdurki, plotki, ploteczki i szmatława tandeta. Myślę, że od tej strony jest to działalność że tak powiem nie do obrony. Ale rozumiem też, że Kostyra zwraca uwagę na umiejętności, o których wspomniałem wyżej. A tę stronę "rzetelno-uczciwo-moralną"? No cóż, Kostyra wie to, co i my, że tu się SE nie da obronić, więc to taktownie przemilcza. Wybaczamy.
Najgorsze są jednak jego błędy rzeczowe. Myli mu się Corrie Sanders z Corey'em Sandersem, do dzisiaj nie nauczył się poprawnie wymawiać nazwiska Maywethera...Wymieniać można długo. Zamiast skupiać się na unikaniu takich błędów, redaktor Kostyra woli wymyślać i powtarzać po raz setny powiedzonka " o wzroku mętnym jak trzydniowe, otwarte piwo". Moim zdaniem Super Express to idealne miejsca dla pana redaktora.