MOSLEY WCIĄŻ SIĘ WAHA, A JONAK CZEKA
Dwa tygodnie temu Andrzej Wasilewski oficjalnie przyznał, że jest opcja zorganizowania pojedynku pomiędzy Shane'em Mosleyem (46-8-1, 39 KO) oraz Damianem Jonakiem (34-0-1, 21 KO). Pięściarze mieliby się zmierzyć 8 grudnia podczas gali w Katowicach.
"Słodki" podobno sam zgłosił się do polskiego obozu, chcąc gwarancji 300 tysięcy dolarów. Jak twierdzi promotor Polaka, ofertę dałoby się pewnie zbić do 170 tysięcy "zielonych", lecz również i taka suma byłaby niezwykle ciężka do zorganizowania. Tymczasem kilka dni temu Mosley udzielił wywiadu, w którym przyznał, iż pozostaje w treningu i być może wkrótce powróci między liny. Do końca jednak sam chyba nie jest przekonany, czy tego naprawdę chce.
- Czuję się dobrze i cały czas odwiedzam salę treningową. Na tym etapie mojego życia oraz kariery nie chodzi już tylko o pieniądze. Zarobiłem już tyle, że spokojnie mogę z tego żyć. Ja po prostu kocham ten sport i wszystko co jest z nim związane, także trening. Jeśli więc pieniądze będą w miarę dobre, to jestem gotowy wrócić z emerytuty. Sparowałem z wieloma chłopakami i cały czas czuję się w gazie. Nie wiem sam co się zdarzy. Może zostanę wierny swojej decyzji i zostawię wolne pole swojemu synowi. Wszak trenuję jego i inne dzieciaki, przez co i tak pozostaję na sali dzień w dzień - zakończył były mistrz świata wagi lekkiej, półśredniej oraz junior średniej.
A tak na serio to wstyd, żeby Yale takie rzeczy gadał.. rozumiem jakby było to pewne, ale mało prawdopodobne jest to, żeby w ogóle Mosley WYSZEDŁ do rignu, a zakładanie że zdecyduje się na walkę z Jonakiem to w ogóle abstrakcja.
juz po szpitalu?
ach ten jonak :)
8 dni mnie trzymali i nic okazało się ze leki mi jakie podawali były przeciwzapalne tylko zmarnowałem czas!!!O jedzeniu nie będę wspominał i warunkach jakie panują bo brak slow.Powiem tylko ze śniadanie i kolacja to 3-4 kromeczki weki...Jutro muszę znów iść do lekarza prywatnie a najgorsze ze końca mojej alergii nie widać :(((
no taka ta sluzba zdrowia, co zrobic......
Ananrukan
a jonak mial jechac do meksyku na walke bo podobno canelo nie zgodzil sie przyjechac na wielka gale w czestochowie :D
Można, Damian jest następca Chucka ;) Wszystko mi pasuje:
- Damian Jonak był już na Marsie. To dlatego nie ma tam oznak życia.
- Jonak śpi z włączonym światłem. Nie dlatego, że boi się ciemności. To ciemność boi się jego.
- Kiedyś niedźwiedź zaatakował Damiana Jonaka. Jonak pokazał mu swoją pięść, przez co niedźwiedź zjadł się sam, wybierając łagodniejszą śmierć.
A teraz ten huragan co idzie na USA, to nie jest żaden "Sandy", tylko Jonak i orkiestra lecą po Canelo :D
Krolewska kobra ukasila Jonaka i po 5 dniach cierpienia kobra umarla :)
aahahahahahaahahahahahahahah
Popłakałem się ze smiechu :D
Leże i nie mogę się podtrzymać od śmiechu,Damian powoli wyrasta na takiego Chucka Norrisa tej strony
niech ktoś spisze te wszystkie kawały
To nie awaria nastąpiła w Fukushimie. To Damian Jonak spowodował trzęsienia ziemi i tsunami.(żeby nie było jak wspominałem owy kawał nie ma na celu obrażania Damiana Jonaka powstał jedynie w celach humorystycznych)
Nie przewidziales jednej rzeczy , fakt Vit mogłby chcieć holowac Najmana do 10 rd ale pamiętaj ze Marcin ma rzadko spotykany talent do nokautowania samego siebie , dlatego ten plan mogłby sie nie udać ;)