QUILLIN MYŚLI O POBICIU REKORDU HOPKINSA
W poprzednią sobotę Peter Quillin (28-0, 20 KO) dopiął swego i po bardzo trudnej przeprawie pokonał Hassana N'Dam N'Jikama, odbierając mu tytuł mistrza świata federacji WBO wagi średniej.
- To wspaniałe uczucie. Cała ta ciężka praca przyniosła efekty. Przebyłem długą drogę, ale osiągnąłem obrany wcześniej cel. Przede mną jeszcze więcej walk, jakie pozwolą mi w pełni pokazać i udowodnić moją klasę. Mój przeciwnik okazał się bardzo szybki i kilka sztuczek się od niego nauczyłem - wspomina swój ciężki bój nowy champion.
- Sergio Martinez, Gennadij Gołowkin czy Daniel Geale, to wszystko nazwiska prawdziwych gwiazd mojej kategorii. I każdy z nich byłby dla mnie świetnym rywalem oraz wielkim wyzwaniem. Pojedynek każdego z nas między sobą byłby czymś dobrym i ciekawym, dlatego mam nadzieję, że już wkrótce mnie zobaczycie naprzeciw jednego z nich. Najchętniej zmierzyłbym się z Sergio Martinezem, bo to chyba największe obecnie nazwisko wagi średniej. Wyzywam go do walki już naprawdę długo. Ufam jednak swojemu zespołowi i w ich pracę - przyznał Quillin, który odniósł się do swoich dawnych sparingów z Giennadijem Gołowkinem (24-0, 21 KO), aktualnym mistrzem według WBA.
- Zawsze powtarzałem, że wraz z każdym takim sparingiem nabierałem przekonania, iż mogę osiągnąć ich poziom, lub nawet z czasem przeskoczyć. Wiesz, Gołowkin jest bardzo silny i zdeterminowany, ale z drugiej strony nie wzbudza u mnie żadnego strachu.
29-letni pięściarz z Brooklynu dodał również, że póki co nie myśli o zmianie kategorii na super średnią, choć w przeszłości już w niej występował.
- Moim celem jest bronienie tytułu jak najdłużej i być może pobicie rekordu Bernarda Hopkinsa. Muszę więc porzucić wcześniejsze marzenia o zdobyciu mistrzostwa świata i zastanowić się, kim chciałbym być za 5-10 lat. A potem zrobić wszystko, by te cele zrealizować.
Bez przesady.. Martinez, Gołowkin czy Chavez by tego N'Jikama położyli RAZ a DOBRZE a nie 6 razy bez skutku.
ale mi sie spodobal, walczy zywiolowo......dla mnie spoko
Podobno Wawrzyk obijał na sparingach Bachtowa jak worek,a jak było w walce? Janik bił niemiłosiernie Masternaka,a jak się skończyło? 5 runda i Janik idzie spać.
Tylko barany wierzą w takie rzeczy to raz,a dwa,że sparingi nic nie znaczą,bo one mają cię PRZYGOTOWAĆ pod walkę.Jeśli jesteś kozak to udowadniasz to w walce a nie na sparingu.