ZAMIESZANIE WOKÓŁ WALKI CLEVERLY'EGO
Powoli wyjaśnia się sytuacja z debiutem Nathana Cleverly'ego (24-0, 11 KO) na terenie USA podczas gali w Los Angeles. Pierwotnie challengerem do jego pasa federacji WBO wagi półciężkiej miał być Ryan Coyne (21-0, 9 KO), lecz w związku z konfliktem z Donem Kingiem, który wciąż roszczy sobie prawa promotorskie do tego zawodnika, jego kandydatura została wycofana.
Przesłanie działaczy WBO jest teraz proste. Jeśli obozowi Walijczyka uda się do 10 listopada zaklepcać pretendenta z piętnastki rankingu, pojedynek zostanie zatwierdzony jako walka o pas. Jeśli nie, wówczas Cleverly stoczy potyczkę zakontraktowaną na dziesięć rund z innym oponentem, a po nim dostanie miesiąc czasu na dogadanie się z Robinem Krasniqim (38-2, 14 KO), oficjalnym pretendentem WBO.
Debiut w USA,ale nie wiadomo z kim.Po drugie oni chyba zdają sobie sprawę,że Cleverly to jeden z najsłabszych mistrzów LH i dobierają zawodników z watą w łapach.Najpierw Użelkow,potem Coyone teraz Grzesiek Soszyński i Krasniqui.Chyba to po to jest,że jak taki Soszyński by mu dał lekcje boksu to zostałby bezczelnie zwałowany niczym Campillo w wielu walkach.