ABREGU ZASTOPOWAŁ DULORME!
Spora niespodzianka miała miejsce na gali HBO Boxing After Dark w Veronie. Faworyzowany Thomas Dulorme (16-1, 12 KO) nie przeszedł najpoważniejszego w karierze testu i przegrał przed czasem z mocno bijącym Argentyńczykiem Luisem Carlosem Abregu (34-1, 28 KO). W momencie przerwania walki Dulorme przegrywał u wszystkich sędziów 56-57.
Portorykański prospekt zaczął bardzo dobrze. W pierwszych rundach kontrolował przebieg walki lewym prostym i z łatwością unikał sygnalizowanych bomb "El Potro". W trzecim starciu Abregu w końcu trafił serią mocnych ciosów, a szczęka Dulorme dała podejrzenie, że to ona będzie przeszkodą w karierze 22-letniego boksera.
Faworyt padł ciężko na deski i ledwo zdołał z nich powstać. Argentyński puncher od razu rzucił się na niego, by wykończyć robotę, ale nie udało mu się to przed gongiem kończącym tę odsłonę. Dulorme potrzebował zmiany i zdecydował się na walkę z odwrotnej pozycji. Efekt był połowiczny, bo pomimo niezłych momentów mocne prawe Abregu wciąż odnajdywały drogę do celu.
Około piątej rundy na twarzy Dulorme widać już było wyraźnie ślady tej trudnej walki, ale Thomas wygrał to starcie i pomimo wcześniejszego nokdaunu minimalnie prowadził na kartach punktowych. W szóstej odsłonie znów był zraniony, ale tym razem nie poszedł na deski i przetrwał kryzys, utrzymując się na nogach. W siódmej rundzie Abregu kontynuował swój bezlitosny atak i w końcu po raz drugi posłał Portorykańczyka na matę ringu. Dulorme zdołał jeszcze wstać, ale jego narożnik uznał, że wystarczy tego bombardowania i poddał 22-letniego prospekta, który w przyszłości będzie mógł wiele wynieść z tej porażki i być może osiągnie jeszcze sukces, o ile nie przeszkodzi mu w tym szczęka...