WALKA BOTHY Z WILLIAMSEM ZAGROŻONA?
Sonny Bill Williams (5-0, 3 KO) to nie tylko ścisła światowa czołówka w rugby, ale również mistrz Nowej Zelandii wagi ciężkiej. Zbudowany niczym gladiator zawodnik ma zaplanowany na 24 listopada pojedynek z Fransem Bothą (48-8-3, 29 KO), który jednak teraz stanął pod znakiem zapytania.
Williams zagrał dziś mecz pokazowy w Japonii i zanotował pierwsze przyłożenie, ale kilkanaście minut później nabawił się kontuzji prawego barku. Ten uraz może wykluczyć go z gali w Brisbane, choć nic jeszcze nie jest przesądzone.
"Jadę na prześwietlenie. Mam nadzieję, że to tylko lekkie naderwanie mięśnia" - napisał na swojej oficjalnej stronie.
- Uderzę go mocniej niż ktokolwiek i kiedykolwiek zrobił to wcześniej. Na jego miejscu trząsłbym portkami. On nigdy nie był w tej lidze, więc przekonamy się co jest wart, kiedy naprzeciw niego stanie prawdziwy bokser - zapowiada z kolei "Biały Bawół".
Mo to prawie 130 kg, trafił, stało się, tu też tak może być ale boksersko może być równie dobrze na dystansie na punkty, gdzie dziadek, który punktował Granta, nie jest przeze mnie skazany na pożarcie. Ja pamiętam walkę z Simbą, gdzie nie dawano mu szans, potrafi zaskakiwać.
Nie jestem zwolennikiem Rugbystów w boksie, dla mnie Williams jest rozrywką w tej dyscyplinie, oczywiście to, że jest ponad 15 lat młodszy a Botha spasiony daje mu realne szanse na zwycięstwo.
Daleki jestem od postawy takiej jak MAKAV3LI i pisania bajek.
pozdr.