KLICZKO: TA WALKA JEST WIELKIM WYZWANIEM
- Jonathon Banks jest moim partnerem treningowym od 2004 roku i to on będzie stał w moim narożniku podczas walki z Mariuszem Wachem (27-0, 15 KO). Znakomicie potrafi analizować to, co się dzieje w ringu, a to będzie mi potrzebne - zapowiedział Władymir Kliczko (58-3, 50 KO), mistrz świata wagi ciężkiej czterech federacji, na konferencji prasowej w austriackim Going.
Ukrainiec, który 10 listopada skrzyżuje rękawice w Hamburgu z Mariuszem Wachem żałował, że tym razem na spotkaniu w hotelu "Stanglwirt" zabrakło jego trenera i jednocześnie przyjaciela Emanuela Stewarda, który walczy z chorobą.
- Tym razem nie ma z nami Emanuela, ale wszyscy życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia. Na szczęście cały czas jestem w otoczeniu ludzi związanych z nim, więc w naszej filozofii boksu nie zmienia się nic - stwierdził "Doktor Stalowa Pięść".
Kliczko podkreślił, że mimo kłopotów trenera Stewarda, przygotowania do walki w obronie mistrzostwa świata przebiegają bez problemów, choć nie miał zbyt długiej przerwy od lipcowej walki z Tony Thompsonem. Ukrainiec jest bardzo zadowolony ze sparingów, na których stawiło się wielu zawodników mierzących prawie dwa metry, a nawet więcej. Mistrz świata szczególnie chwalił niepokonanego na zawodowym ringu Deontaya Wildera.
- Byłem zaskoczony ilością tak dużych zawodników, choć tu wcale nie chodziło do końca o to, by byli wysocy. Najważniejsze było, by potrafili dobrze walczyć. Znakomite rundy miałem z Deontayem Wilderem, który wydaje mi się, że znokautowałby Mariusza Wacha. To młody i utalentowany zawodnik, który z pewnością należy do grona przyszłych gwiazd w wadze ciężkiej. Rywalizacja na treningach z tymi pięściarzami była dla mnie wielkim wyzwaniem. Walka z nimi sprawiała mi przyjemność - ocenił Kliczko.
Oczywiście nie zabrakło pytań o Mariusza Wacha (27-0, 15 KO).
- Rozumiem, że Mariusz Wach będzie bardzo zmobilizowany. To w końcu walka o mistrzostwo świata. Dlatego zapraszam do ringu i wierzę, że będzie to ekscytujące starcie. Choć jest on dużym pięściarzem, to jednak ma wiele takich cech, które nie są typowe dla tego typu zawodników. To niebezpieczny, ale bardzo spokojny i wywarzony bokser. Dwa razy już się spotkaliśmy - w Warszawie i Hamburgu - i nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Czujemy do siebie respekt. Już niebawem, bo 10 listopada, stanie naprzeciw siebie dwóch wielkich chłopców, którzy pokażą dobry boks - powiedział Ukrainiec.
Kliczko stwierdził też, że walka z Polakiem jest dla niego "wielkim wyzwaniem". - To jest rywal, który jeszcze nie przegrał na zawodowym ringu, a ja uwielbiam z takimi walczyć. Oni zawsze są bardziej niebezpieczni - powiedział.
Na dodatek, jak podkreślił mistrz świata, na jego liście rywali - a stoczył dotychczas 61 walk, z których wygrał 58, przegrywając zaledwie trzy razy - nie było do tej pory tak wysokiego pięściarza.
- Dlatego podchodzę do tej walki bardzo poważnie i nie bagatelizuję tego wyzwania - przyznał.
Niemieccy dziennikarze, nie zważając na to, że Kliczkę czeka jeszcze walka z Wachem, pytali już o kolejnych rywali, na co ten odparł: - Nie chcę na razie mówić o kolejnych rywalach. Skupiam się w tej chwili na najbliższym rywalu. Po prostu zawsze koncentruję się na najbliższej walce. Na razie więc Mariusz Wach jest dla mnie najważniejszy.
No nieźle Wachowi na ambicje wjechał.
W sumie to najprawdopodobniej może mieć racje.
Nic zobaczymy jak się to wszystko potoczy. Mariusz ma raczej tylko dwa wyjścia. Wyjść z twarzą lub bez z tego pojedynku. (heh i dosłownie i w przenośni)
Wladek jest w tej komfortowej sytuacji, ze jest nie tylko mistrzemswiata, ale tez wspolwlascicielem agencji promocyjnych w Europie oraz Stanach. Takze nie mozna porownywac Wacha z K2.
K2 mozna bardziej porownywac z tym co moze zrobic Oscar DLH oraz Golden Boy Promotions.
""Znakomite rundy miałem z Deontayem Wilderem, który wydaje mi się, że znokautowałby Mariusza Wacha."
No nieźle Wachowi na ambicje wjechał.
W sumie to najprawdopodobniej może mieć racje."
Na razie Wilber bije kelnerów, np.: gościa, który w 5 lat przytył z 77 do 119...
Nie napisałem że to 100% racji a WAch przy Denotayu jest nikim.
To samo no może prawie co piszesz o Wilderze można napisać o Wachu (miał co prawda paru trochę lepszych ale to też leszcze byli w większości)
A Wilder jakoś lepiej się zapowiada choćby ze względu na młody wiek. Wach przespał swój moment najwidoczniej. Nie mówię że by go znokautował ale Wach dla mnie faworytem by nie był...
Tak masz racje, wcale się nie oburzam. :)
W każdym razie wkleję jeszcze raz (pisałem pod poprzednik tekstem o Widlerze)
Ostatni przeciwnik The Bum Bombera to Damon McCreary, który to całkiem niedawno walczył w super średniej! Miał zero walk miedzy 2001 i 2007 a od roku 2007 do 2012 walczył 4 razy! W roku 2007 ważył 77.1 a w 2012 119KG!!!
Z takimi przeciwnikami walczy dzielny The Bum Bomber.
Zobaczymy pewnie niedługo co ten Wilder wart jest.
Wtedy będzie można go oceniać. No ale jeśli Wladimir mówił szczerze to Wilder musiał mu czymś zaimponować jednak.
Pożyjemy zobaczymy. jak pisałem wyżej, z Amerykańskich ciężkich "nowej ery" najbardziej cenie Jeningsa.
"No ale jeśli Wladimir mówił szczerze to Wilder musiał mu czymś zaimponować jednak."
Albo mu zaimponował, albo powiedział tak by najzwyczajniej podnieść na duchu swego sparinpartnera, bo tak z reguły mistrzowie wypowiadali się o swych pomocnikach, albo też jak ktoś wyżej wspomniał Wilder zmierza do K2 i pora już teraz zacząć robić mu reklamę
Podziwiam takich jak ty.
We wszystkim widzicie zdenerwowanie Włada, jego strach respekt itp.
Nie wiem czy to ślepa wiara czy po prostu nie rozumiecie że Wład wygrał już tyle batalii nie z takimi jak Wach i bać czy niepokoić ponad to co zawsze raczej nie ma prawa...
albo Overeema ??
Przy Powetkinie, Adamku, nawet Chambersie to prawdziwy artysta o bokserach typu Hellenius, Chisora nie wspomnę
Cios niestety mierny i chyba fizycznie też potworem nie jest.
Co do Wildera to zawsze krytykowałem go za bumobijstwa, jednak pod względem szybkości i koordynacji jak na takiego olbrzyma jest świetnie power w łapie ma (i osobiście też podejrzewam że znokautowałby Wacha)choć jeszcze poczekałbym z zachwytem nad jego przyszłymi możliwościami.
Walczy przede wszystkim bardzo inteligentnie i jest b, dobry w obronie.
Fizycznie jest moim zdaniem potworem. Bardzo atletyczna budowa, szczególnie bicepsy kosmiczne, wspaniały zasięg. Tylko wzrostu mu trochę brakuje. Wiem jednak że nie tacy niscy sobie radę dawali;p
Co do ciosu mogę trochę przesadzić ale myślę że się mu jeszcze poprawi. Nie jest taki stary. Wiem że jeżeli nad tym mocno popracują mogą coś poradzić na to. (oczywiście nie mówię tu o zmiany z wacianego na super atomowe uderzenie. Ale z całą świadomością swoich słów wiem że da się choć odrobinę ten element poprawić.)
nie usadził go na deski!!
Uważam że Setch Mitchell ma mocniejeszy cios od Jennigsa a Wilder to juz napewno mimo że bumów nokatuje ma mocnijeszy cios od Jennigsa takie moje zdanie!!
ale niech się spotkają to okaże się kto jest lepszy!!!
Chciałbym żeby Wach w walce z Władimirem nie wyszedł przestraszony i jak ma przegrać to z honorem i po walce!!!
aha i gratulacje dla Boruussi Dortmund pokonali Real!!
Z jego fatalną obroną szybko może paść na matę, szczególnie że z techniką u niego słabo.