CUNNINGHAM: MUSIELIŚMY SIĘ TRZYMAĆ PLANU

Devon Alexander (24-1, 13 KO) już tłumaczył się, dlaczego boksował tak a nie inaczej w sobotnim pojedynku, gdy wypunktował Randalla Baileya (43-8, 37 KO) i odbierał mu tym samym tytuł federacji IBF kategorii półśredniej. Teraz głos w tej sprawie zabrał charyzmatyczny trener zawodnika, Kevin Cunningham.

- Randall może ci zgasić światło w ułamku sekundy jednym uderzeniem. Dlatego Devon robił w ringu to, co po prostu musiał robić. Oczywiście w mojej ocenie mógłby trochę częściej używać kombinacji zamiast pojedynczych ciosów, natomiast wywiązał się z tego, co musiał robić przede wszystkim. Jeśli byśmy przeanalizowali wszystkie walki podczas tej karty, to właśnie Devon miał najtrudniejszego rywala. A jeśli komuś się nie podobało, co mój chłopak pokazał w ringu, niech sam wyjdzie naprzeciw Baileya. Gwarantuję wam, że nikt taki się nie znajdzie. Floyd Mayweather też był już kilka razy w sytuacji, gdy publiczność buczała, jednak pozostał skoncentrowany na tym co robił. I Devon zrobił właśnie to samo w sobotę. Bo przecież żaden z protestujących kibiców nie stał oko w oko z facetem, który potrafi wszystko rozstrzygnąć jedną bombą. Do tego Randall nie otworzył się i nie zaatakował tak ostro jak zakładaliśmy, tylko cierpliwie czekał na jedno kończące uderzenie - analizował szkoleniowiec.

- Bailey jest bez wątpienia największym puncherem w boksie bez podziału na kategorie. Dlatego musieliśmy się trzymać planu - dodał Cunningham i zapowiedział, że Alexander do pierwszej obrony pasa mistrzowskiego przystąpi pod koniec stycznia lub na początku lutego.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: gepard25
Data: 22-10-2012 17:32:24 
"Lepiej brzydko wygrać niż ładnie przegrać" jak powiadają. Uważam, że gość zrobił to co do niego należy: wyszedł zwycięsko z walki bez żadnego uszczerbku, proste. Kibice by oczywiście chcieli, żeby w wymianach ryzykował porażkę albo nawet zdrowie, ale to oczywiście nie ich zdrowie i porażka.
 Autor komentarza: Jabba
Data: 22-10-2012 17:36:12 
i nie ich zawód także :P

A tak serio to wchodzenie w wymiany robi się żeby walka była bardziej widowiskowa i żeby kibice cię kupowali. Jak masz fanów bez tego to po co ryzykować skoro i tak wygrywasz gładko. Jedni mają nudny styl, inni rozrywkowy a takich co ryzukują żeby zrobić fanom widowisko to chyba nie ma zbyt wielu... są w ogóle? :D
 Autor komentarza: nurgle
Data: 22-10-2012 18:02:38 
większośc oglądaczy boksu nie rozumie, że każdy cios przyjęty na głowę będzie miał negatywne skutki w pszyszłości, np. po Adamku już widac pierwsze negatywne objawy uprawiania tego sportu i przyjmowania na twarz, u Gołoty podobnie.

dlatego ja osobiście cenię bokserów mało inkasujących, np. Włodarczyka, Kliczkę, Floyda.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 22-10-2012 19:44:41 
nurgle

tylko ze jest roznica miedzy malo kasujacymi kliczko i wlodarem a malo kasujacym floydem

floyd malo kasuje bo umie sie "migac"........wlodar i kliczko przez garde i wieszanie sie na oponencie
 Autor komentarza: nurgle
Data: 22-10-2012 20:00:09 
@LegiaPany

liczy się to, że się mało inkasują. a Floyd jest jedyny w swoim rodzaju :D

sam niedawno zastanawiałem się czy się na boks nie zapisac, ale ostatecznie zostałem przy swojej dyscyplinie, bo na treningu na głowie mam hełm i nie inkasuję na twarz, więc nie przyjdę do pracy z limem :D
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 22-10-2012 20:07:09 
nurgle

spoko jest w zadnym normalnym gimie nikt nie kaze ci walczyc lub spraowac bez kasku
 Autor komentarza: nurgle
Data: 22-10-2012 20:17:20 
LegiaPany

fajnie :D
długo we mnie dojrzewają takie decyzje jak zmiana dyscypliny, choc w boksie nie byłbym najgorszy :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.