MALIGNAGGI DOCENIŁ CANO
- W mojej ocenie on wcale nie chciał zrobić wagi, a kiedy dostali czas ekstra na zbicie, specjalnie tego nie zrobili. Powiedzieli sobie "Nie osłabiajmy się, a przecież wygrana to zawsze będzie wygrana. Zapomnijmy o tytule, ważniejsze jest zwycięstwo" - uważa Paul Malignaggi (32-4, 7 KO) o swoim sobotnim przeciwniku, Pablo Cano (25-2-1, 19 KO).
Mistrz świata federacji WBA zaskoczył jednak dziennikarzy deklaracją o sile pretendenta. Zdaniem "Magika", nie spotkał on na swojej drodze tak mocno bijącego pięściarza od ponad sześciu lat.
- Nikt mnie jeszcze tak mocno nie uderzył od momentu, kiedy przyjmowałem bomby od Miguela Cotto - przyznał bokser z Brooklynu.
Przypomnijmy, iż champion w końcówce jedenastego starcia znalazł się na deskach po prawym krzyżowym challengera, ale ostatecznie znalazł uznanie u dwóch sędziów.