BROOK: NAUCZĘ KHANA BOKSU
Kell Brook (29-0, 19 KO), który zastopował wczoraj w Sheffield Hectora Saldivię (41-3, 32 KO), jest przekonany, że nadszedł jego czas. Zwycięstwem nad Argentyńczykiem Brook zapewnił sobie prawo do walki z Devonem Alexandrem, który w nocy pokonał w brooklyńskiej Barclays Center Randalla Baileya i zdobył tytuł IBF w wadze półśredniej.
- Chcę, aby pas mistrzowski powrócił do Sheffield, chcę nadal wypełniać tutejsze hale. Już w szatni wiedziałem, że tak się zakończy ta walka. To był ostatni eliminator, teraz czas na pojedynek o tytuł. Jestem gotowy – zapewnia.
Po zwycięstwie nad Argentyńczykiem nie zabrakło oczywiście pytań o walkę z Amirem Khanem (26-3, 18 KO), której Brook domaga się od jakiegoś czasu. „The Special One” nie ma wątpliwości, jak potoczyłoby się to starcie.
- Głupie pytanie. Nauczę Khana boksu. Będę bezlitosny i go znokautuję – mówi.
Niemożliwe??? Jest ktoś kogo bardziej od Khana nie wielbisz...
A tak woglę to Kacyk??? Bo coś pisownia Ci szwankuje.hehe
nie Khana nie lubie najbardziej na swiecie ,ale raz zrobie wyjatek, taki jednorazowy skok w bok.
zaden kacyk,jade na narkotykach od lekarza wiec napoje z alc odpadaja, klawiatura ma awarie
nie mialbym nic przeciwko.....