SOR SINGYU ZASTOPOWAŁ BANALA

Kreowany na nową gwiazdę filipińskiego boksu AJ Banal (28-2-1, 20 KO) oblał kolejny test, przegrywając w Pasay walkę o wakujący pas WBO w wadze koguciej z reprezentującym Tajlandię Pungluangiem Sorem Singyu (43-1, 28 KO). Banal nieźle rozpoczął, boksując z kontry i trafiając ciosami na tułów, jednak z każdą kolejną minutą obraz walki zmieniał się na korzyść przeciwnika. Zaczęło się w trzeciej rundzie, kiedy doszło do przypadkowego zderzenia głowami, po którym pojawiło się rozcięcie nad prawym okiem Filipińczyka. Później, w szóstym starciu, sędzia Tony Weeks odjął „Bazooce” punkt za uderzenia poniżej pasa. Koniec nadszedł w rundzie dziewiątej. Najpierw nieustępliwie boksujący Sor Singyu zepchnął rywala na liny, gdzie Banal po raz pierwszy upadł na deski. Arbiter uznał, że było to poślizgnięcie, ale Tajlandczyk zwietrzył okazję, ruszył zaraz do ataku i po chwili Banal znowu był na macie – tym razem co do nokdaunu nie było już wątpliwości. Wprawdzie „Bazooka” podniósł się na sześć, lecz ciągle był oszołomiony i sędzia postanowił przerwać walkę. Do tego momentu Sor Singyu prowadził 76-75 na dwóch kartach punktowych. Trzeci z arbitrów punktował 77-74 dla Banala.

To druga porażka w zawodowej karierze 23-letniego Filipińczyka, która chyba ostatecznie odarła promotorów z marzeń o karierze na miarę Manny’ego Pacquiao czy Nonito Donaire’a. Po raz pierwszy Banal przegrał w lipcu 2008 roku z Rafaelem Concepcionem. Sor Singyu schodził z ringu pokonany tylko raz – w 2009 uległ niejednogłośnie na punkty Stephane’owi Jamoye.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.