GARCIA ZNOKAUTOWAŁ MORALESA
Zgodnie z oczekiwaniami Danny Garcia (25-0, 16 KO) obronił tytuły mistrza świata federacji WBA i WBC oraz magazynu The Ring w wadze junior półśredniej. "Swift" całkowicie zdominował fizycznie legendarnego przeciwnika. Erik Morales (52-9, 36 KO) był po prostu znacznie mniejszy, za bardzo rozbity i zwyczajnie za stary dla 24-letniego championa, który w czwartej rundzie zakończył walkę kapitalnym kontrującym lewym sierpem.
Morales zaczął bardzo pasywnie i po kilkudziesięciu sekundach zdawało się, że pierwszą rundę odda bez walki, ale stary lis cierpliwie czekał i swoimi celnymi ciosami kilka razy zaskoczył młodego mistrza. Aktywniejszy Garcia starał się odpowiedzieć lewym sierpem i ciosami na korpus, ale trafiał dość rzadko.
Silniejszy fizycznie "Swift" próbował narzucić meksykańskiej legendzie swoje warunki, ale Erik na to nie pozwolił i przy kilku okazjach trafiał swoimi kombinacjami. Trzecie starcie było znacznie lepsze w wykonaniu Garcii. Jego potężne bomby na korpus robiły wrażenie, a w samej końcówce "El Terrible" przyjął piekielny prawy, ale cudem go ustał i zdołał przetrwać do gongu, choć był wyraźnie zamroczony. Morales wyszedł do czwartej rundy ostrożny, ale nadział się na doskonały lewy sierpowy, który ściął go z nóg. Meksykański twardziel mógł chyba powstać, ale jego narożnik uznał, że nie ma to sensu i pojedynek został przerwany.
Bring It On !!
Za to Matthysse-Garcia to by było coś trudnego do przewidzenia!
Co do Danny'ego, to udowodnił co niektórym, że zwycięstwo ze "szklanym" Khanem nie było dziełem przypadku. Garcia naprawdę ma czym uderzyć. A ta bomba, po której Erik padł jak ścięty naprawdę świetna, precyzyjna i bita z pełnym skrętem. Ten chłopak pomimo 24 lat jest już zuunifikowanym czempionem, a może osiągnąć w boksie jeszcze naprawdę dużo, dużo więcej!
Morales powinien pojsc na emeryture, bo jego szybkosc oraz refleks nie sa juz takie jak kiedys, takze bedzie bardzo "obrywal" jezeli zdecyduje sie walczyc dalej.