QUILLIN ZWYCIĘŻA PO FESTIWALU NOKDAUNÓW
Fantastyczne widowisko zgotowali kibicom Peter Quillin (28-0, 20 KO) i Hassan N'Dam N'Jikam (27-1, 17 KO). Po zaciętej, pasjonującej walce, w której Kameruńczyk lądował na deskach aż sześć razy, zwyciężył "Czekoladowy Dzieciak", ale gdyby nie te nokdauny, mistrzowski pas federacji WBO nie zmieniłby właściciela. Sędziowie byli jednomyślni i po ostatnim gongu punktowali 115-107 dla nowego mistrza świata.
Obydwaj boksowali ostrożnie w pierwszym starciu, ale w drugim do ataku ruszył champion, który zasypywał dobrze broniącego się Quillina seriami ciosów na głowę i tułów. Trafił także bardzo mocnym prawym, ale szczęka "Czekoladowego Dzieciaka" zaliczyła ten test.
W pierwszych trzech rundach mogło się wydawać, że N'Dam N'Jikam był nieznacznie szybszy, ale mocniej z całą pewnością bił Quillin. Na początku czwartej odsłony "Czekoladowy Dzieciak" trafił lewym podbródkowym, po którym mistrz stracił równowagę i wylądował na linach. Sędzia nie zdecydował się na liczenie, ale kilkadziesiąt sekund później Quillin trafił potężnym lewym sierpowym, po którym N'Dam N'Jikam wylądował na deskach. Dosyć szybko doszedł do siebie, ale znów zapomniał o obronie, zainkasował piekielny lewy i po chwili leżał po raz kolejny. Tym razem wydawało się, że Quillin już go nie wypuści, ale Kameruńczykowi udało się przetrwać kryzys.
Minuta przerwy pomogła mistrzowi w dojściu do siebie. Hassan wygrał piąte starcie, ale w szóstym znów dał się wciągnąć na lewy sierpowy i padł na deski jeszcze raz. W końcówce tej odsłony był liczony po raz czwarty, co nie zwiastowało niczego dobrego. Co ciekawe, siódme starcie było całkiem niezłe w wykonaniu Kameruńczyka z francuskim paszportem. Większe wrażenie wciąż robiły ciosy pretendenta, ale aktywniejszy był N'Dam N'Jikam, który bił całymi seriami. W ósmej rundzie wciąż aktywniejszy był mistrz, który prawdopodobnie prowadziłby na punkty, gdyby nie cztery wcześniejsze nokdauny...
Kilka minut wcześniej wydawać się mogło, że Quillin jest na doskonałej drodze do znokautowania mistrza, a tymczasem N'Dam N'Jikam powrócił do gry i w dziewiątym starciu boksował bardzo dobrze. Kapitalna dziesiąta odsłona. Quillin kilka razy zranił rywala, ale mistrz pokazał niesamowitą odwagę i odważnie wdawał się w wymiany z silniejszym przeciwnikiem. W ostatnich dwóch rundach Hassan N'Dam N'Jikam odzyskał wiarę w siebie i uznał, że walka nie była jeszcze przegrana. Champion wygrał większość rund, ale cztery punkty odjęte po nokdaunach dały "Czekoladowego Dzieciakowi" bardzo dużą przewagę. N'Dam N'Jikam wygrywał również ostatnią odsłonę, ale zapomniał się w defensywie i znów upadł po lewym sierpie Petera. Wynik był w tym momencie przesądzony, a Quillin postawił kropkę nad "i" kolejnym nokdaunem. Przed tym starciem na mojej karcie punktowej widniał wynik 103-102 na korzyść pretendenta...
Quillin: Bardzo dobry bokser, znakomity lewy sierp oraz dobre umiejetnosci.
Ndam: "Tancerz" w ringu z ogromnym sercem oraz znakomita kondycja, ale dosc slaba szczeke.
Obydwaj bokserzy sa warci ogladania!
Brzmi to jak tlumaczenia Cunna po walce z Adamkiem,z tym,ze Hassan byl lapany przez "Kid Chocolate" jeszcze latwiej.
Francuz wiedzial jak walczy Quillin,jak mocno bije i czego musi unikac ale nie byl w stanie zneutralizowac atutow Pete'a.
Jakosc ciosow wygrala z iloscia i sercem do walki N'Jikama absolutnie zasluzenie.
Walka nierowna ale taki wlasnie jest Quillin;usypia rywala,walczy malo aktywnie a za chwile jego niedoceniany timing znowu daje o sobie znac i przeciwnik laduje na macie.
Normalnie muszę obejrzeć highlights :D